Dlaczego palec jest samotny?

Niesamowite, jak zlepek wyrazów o niedosłownym znaczeniu może wyrazić tak wiele i ubarwić nasze wypowiedzi. Mowa oczywiście o frazeologizmach typu "sam jak palec" czy "tani jak barszcz". Wszyscy je znamy i stosujemy, ale mało kto wie, skąd się wzięły. A historia ich powstania bywa zaskakująca.

Dlaczego mówimy "sam jak palec", jeśli u każdej ręki mamy po pięć palców?
Dlaczego mówimy "sam jak palec", jeśli u każdej ręki mamy po pięć palców?123RF/PICSEL

Frazeologizm to nie przysłowie

Czym jest frazeologizm? To nic innego jak połączenie kilku wyrazów, które w całości znaczą coś zupełnie innego, niż wynika z analizy pojedynczych słów. Jego znaczenie nie jest zatem dosłowne. Przecież mówiąc, że "pocałowaliśmy klamkę", nie mamy na myśli namiętnego pocałunku z elementem drzwi! Znaczenia zazwyczaj nie można się domyślić - trzeba je poznać, zapamiętać, a później... poprawnie stosować.

Związki frazeologiczne, w przeciwieństwie do przysłów, samodzielnie nie tworzą zdania. Najlepiej wyjaśni to przykład: "kopać pod kimś dołki" to frazeologizm, a "Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada" to przysłowie.

Frazeologizmy trudno też dosłownie przetłumaczyć na inne języki. Jeśli powiemy Anglikowi "I feel mint for you", czyli "Czuję do ciebie miętę", to będzie zdezorientowany. Choć niektóre związki mają swoje odpowiedniki w językach obcych, np. "puszka Pandory" to po angielsku "Pandora’s box" i znaczy dokładnie to samo.

Skąd się wzięły frazeologizmy? Najczęściej pochodzą z mitologii, Biblii, historii, literatury, kultury i życia codziennego. Tym samym zawierają sporą wiedzę o człowieku i jego historii. Związków frazeologicznych jest wiele i długo by o nich pisać, dlatego przyjrzeliśmy się historii powstania tych najciekawszych.

Sam jak palec

Dlaczego mówimy "sam jak palec", jeśli u każdej ręki mamy po pięć palców? Okazuje się, że dawniej palcem nazywano jedynie kciuk, a pozostałe palce to były parsty lub pirsty. Kciuk ze względu na swoje przeciwstawne położenie siłą rzeczy jest oddzielony od innych palców i bardziej na uboczu.

Tani jak barszcz

Znaczenia nie trzeba specjalnie tłumaczyć: tani jak barszcz, czyli bardzo tani, niedrogi. Ten frazeologizm ma związek z historią Stanisława Strójwąsa - jednego z największych innowatorów w historii Polski, który w 1910 r. w Warszawie rozpoczął produkcję barszczu w proszku. Ze względu na niższe koszty produkcji i magazynowania produkt okazał się o wiele tańszy od swojego płynnego odpowiednika. To wystarczyło, by w stolicy zaczęto używać określenia "tani jak barszcz Strójwąsa".

Dlaczego mówimy "tani jak barszcz"? Odpowiedź zaskakuje!
Dlaczego mówimy "tani jak barszcz"? Odpowiedź zaskakuje!123RF/PICSEL

Wylać dziecko z kąpielą

Oznacza to działanie, które choć rozwiązuje problem, to powoduje utratę czegoś cennego. Przyjmuje się, że jest pozostałością po czasach, kiedy ze względu na brak dostępu do bieżącej wody, kąpano się tylko raz w tygodniu (lub rzadziej). Domownicy, zgodnie z hierarchią, wchodzili do balii z wodą, w której wcześniej kąpali się ich poprzednicy. Najpierw kąpała się głowa rodziny, czyli ojciec, potem najstarszy syn lub matka, a następnie kolejne dzieci. Woda, w której kąpiel brała ostatnia osoba - najczęściej dziecko, była już na tyle mętna, że można go było nie zauważyć i wraz z nią wylać.

"Wylać dziecko z kąpielą" to pozostałość po czasach, kiedy cała rodzina kąpała się w tej samej wodzie
"Wylać dziecko z kąpielą" to pozostałość po czasach, kiedy cała rodzina kąpała się w tej samej wodzieHulton Deutsch / ContributorGetty Images

Lepszy rydz niż nic

Słysząc te słowa, mamy przed oczami rudego grzyba, wysoko cenionego przez grzybiarzy. Logiczne jest zatem, że jest lepszy niż nic. Czy jednak na pewno o niego chodzi? Otóż nie. Określenie wzięło się od oleju rydzowego wytłaczanego z rośliny o nazwie lnicznik siewny. Łatwo go było uzyskać, dlatego używało się go w biedniejszych gospodarstwach jako zamiennik droższego tłuszczu zwierzęcego. W takiej sytuacji rzeczywiście lepszy był olej rydzowy niż żaden.

Niedźwiedzia przysługa

Oddać komuś niedźwiedzią przysługę to nic innego, jak oddać mu pozorną przysługę, która jest niepotrzebna lub szkodliwa. Skąd się wzięło takie określenie? Odpowiedź znajdziemy w bajce Iwana Kryłowa "Pustelnik i niedźwiedź". Tytułowy pustelnik zaprzyjaźnił się z niedźwiedziem, ale znajomość ta nie wyszła mu na dobre. Kiedy zasnął zmęczony pod drzewem, na jego policzku usiadła mucha. Niedźwiedź, chcąc pomóc przyjacielowi, chwycił kamień i uderzył nim w muchę... przy okazji zabijając pustelnika.

Czy niedźwiedź może nam oddać przysługę?
Czy niedźwiedź może nam oddać przysługę?123RF/PICSEL

Szewska pasja

Osoba doprowadzona do szewskiej pasji wpada w furię, zaczyna krzyczeć, przeklinać, a nawet wymachiwać rękami. Można się w takim zachowaniu dopatrzeć odrobiny szaleństwa. Określenie pochodzi od dawnych szewców, których praca nigdy do łatwych nie należała. Wymagała precyzji i cierpliwości, a do tego odbywała się w oparach kleju. Aby się rozluźnić, szewcy często sięgali po alkohol i powstawała wybuchowa mieszanka: nawet niewielkie niepowodzenie, o które po alkoholu nietrudno, kończyło się napadem wściekłości.

Osoba doprowadzona do szewskiej pasji wpada we wściekłość
Osoba doprowadzona do szewskiej pasji wpada we wściekłość123RF/PICSEL

Tajemnica poliszynela

Oznacza rzekomą tajemnicę, o której wszyscy wiedzą, ale nikt głośno nie mówi. Kim jest przysłowiowy poliszynel i dlaczego zdradza tajemnice? To garbata postać gbura z włoskiej commedia dell’arte i francuskiego kukiełkowego. Lalka ta "myślała na głos", mrucząc pod nosem i zdradzając widzom różnej maści sekrety.

Wyjść jak Zabłocki na mydle

Kiedy zamiast spodziewanych zysków ponosimy stratę, mówimy, że wychodzimy na czymś jak Zabłocki na mydle. Kim był ów Zabłocki i jak zyskał nieśmiertelność w popularnym związku frazeologicznym? Był to polski ziemianin, który próbował w łatwy sposób wzbogacić się na produkcji mydła. Interes szedł dobrze, więc postanowił sprzedać je z dużym zyskiem za granicą. Cały towar miał zostać spławiony do Gdańska Wisłą. Po drodze czekali jednak celnicy, których próbował przechytrzyć, ukrywając mydło w skrzyniach zanurzonych pod wodą. Jak nietrudno się domyślić, oszczędność ta mu nie popłaciła: skrzynie okazały się nieszczelne, a mydło po prostu "zniknęło".

Umywać ręce

O osobie, która nie bierze za coś odpowiedzialności lub zrzuca ją na innych, mówimy, że umywa ręce. Źródeł tego frazeologizmu upatruje się w Nowym Testamencie. Taką postawę przyjął Piłat wobec wyroku Chrystusa. Publicznie umył ręce, czym chciał pokazać swoją niewinność, i rzekł: "Nie jestem winien krwi tego sprawiedliwego. Wasza to rzecz".

Wyskoczyć jak filip z konopi

Frazeologizmem tym określamy zachowanie osoby, która robi coś niespodziewanie, przedwcześnie. Wbrew powszechnej opinii, filip to nie imię, a nazwa, jaką określano w dawnej gwarze wschodniej zająca. A zając jak to zając: szybko się przemieszcza i może bezmyślnie wyskoczyć z konopi wprost do paszczy drapieżnika.

Filipem w dawnej gwarze wschodniej nazywano zająca
Filipem w dawnej gwarze wschodniej nazywano zająca123RF/PICSEL

Nocny marek

Nocnymi markami nazywamy osoby, które późno wstają i prowadzą nocny tryb życia. Podobnie jak w przypadku filipa nie mamy do czynienia z imieniem! Kim zatem jest ów marek? Dawniej markiem określało się duszę potępieńca, która po nocy snuła się po domu i budziła jego mieszkańców.

Nocne marki późno kładą się spać
Nocne marki późno kładą się spać123RF/PICSEL

Dantejskie sceny

Frazeologizm "dantejskie sceny" pochodzi od nazwiska autora "Boskiej komedii" - Alighieri Dante. Bohater, przemierzając dziewięć kręgów piekieł, widział wiele makabrycznych i okrutnych scen, wypełnionych krzykiem i jękiem cierpiących. Od czasu wydania poematu zwykło się określać mianem "dantejskich scen" wszystkie koszmarne, wstrząsające i budzące grozę wydarzenia.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas