Do kasy samoobsługowej tylko za dodatkową opłatą. Czeka nas sklepowa rewolucja?
Kasy samoobsługowe, w założeniu, mają znacznie skrócić czas oczekiwania w kolejkach, będąc jednocześnie tą opcją, na którą decyduje się cały szereg sklepowych klientów. Wkrótce jednak podobne rozwiązanie wiązać może się z jednoczesnym… zwiększeniem rachunku. To koniec darmowych zakupów przy kasie samoobsługowej? Jedna sieć testuje rewolucyjne rozwiązanie.
Płatne kasy samoobsługowe? Ta sieć testuje już podobne rozwiązanie
Wygodne, łatwe i szybkie w obsłudze, a do tego darmowe. Kasy samoobsługowe, które od niedawna zupełnie opanowały większość sklepów w Polsce, są rozwiązaniem, które wielu klientów wręcz pokochało. Od tej pory nie muszą bowiem stać w długich kolejkach, nie denerwując się i nie wystawiając na wzrok pospieszających, stojących obok kolejnych osób.
Jedna z sieci handlowych najwyraźniej doszła jednak do wniosku, iż za podobny "luksus" należy się dodatkowa opłata. Sieć Walmart w USA postanowiła zaskoczyć nieco swoich klientów, testując iście rewolucyjne rozwiązanie. Rozwiązanie, które wielu nie przypadło do gustu, rozpętując prawdziwą burzę w sieci.
Sklepowa rewolucja. Tutaj klienci płacą, by skorzystać z kasy samoobsługowej
Amerykańskie media społecznościowe zalała fala fotografii, ukazujących "kasy samoobsługowe dla wybrańców". Te mają być bowiem dostępne wyłącznie dla kurierów dostarczających zakupy w ramach usługi Walmart Spark oraz subskrybentów opcji Walmart+. Ta ostatnia kosztuje jednak klienta 98 dolarów rocznie, czyli niecałe 400 złotych.
Marka Walmart, jak przekazał rzecznik sieci Joe Pennington, ma testować nowe rozwiązania, biorąc pod uwagę różne czynniki. "W oparciu o kilka istotnych zmiennych, włączając opinie klientów i współpracowników, a także modele zakupów i potrzeby biznesowe, niektóre lokalizacje tymczasowo sprawdzają różne opcje w obsłudze kas samoobsługowych" - wyjaśnił, cytowany przez amerykański "Business Insider".
Koniec darmowych zakupów przy kasie samoobsługowej? Jedna sieć powiedziała "dość"
Kierownicy sklepów mają mieć swobodę w eksperymentowaniu i ustalaniu tego, co najlepiej działa dla ich klientów i pracowników, a podobne zabiegi z wyłączaniem darmowego dostępu do kas samoobsługowych mają mieć na celu jedynie usprawnienie zakupów - wskazywał rzecznik sieci Walmart. Podobna decyzja rozjuszyła jednak internautów.
Na Reddicie rozgorzała prawdziwa dyskusja. Klienci wskazują, że kierownicy sklepów często najzwyczajniej wyłączają możliwość korzystania z darmowych kas samoobsługowych. Pracownicy sklepów bronią się jednak, podkreślając, że robią tak najczęściej, by uniknąć wielu przypadków kradzieży.
Podobne rozwiązanie testuje również inna, amerykańska sieć - Target. Tam kasy samoobsługowe mają być wyłączane z użytku poza godzinami szczytu. Wówczas klienci mogą korzystać jedynie z kas tradycyjnych. Jak wskazują badania, kasy samoobsługowe mają bowiem przyczyniać się do zjawiska oszustw i kradzieży. Klienci często najzwyczajniej nie skanują niektórych produktów lub naliczają inne, znacznie tańsze. Podobne, wprowadzone w amerykańskich sklepach zabiegi, mają temu nieco zapobiec.
W polskich sklepach o podobnym rozwiązaniu na razie nie słychać.