Od kwietnia zdrożeje żywność. Za co zapłacimy najwięcej?
Oprac.: Łukasz Piątek
Wszystko wskazuje na to, że od 1 kwietnia br. czekają nas podwyżki cen żywności. To pokłosie decyzji Ministerstwa Finansów, które poinformowało, że zerowa stawka VAT na żywność nie zostanie przedłużona. Co podrożeje najbardziej?
Koniec z zerową stawką VAT na produkty spożywcze
Tzw. tarcza osłonowa na żywność została wprowadzona w lutym 2022 r., obniżając VAT na towary objęte pięcioprocentowym podatkiem. Decyzja podyktowana była bardzo wysoką inflacją.
Kilka dni temu Ministerstwo Finansów opublikowało komunikat, w którym czytamy:
"W związku z najnowszymi odczytami inflacji oraz prognozami dynamiki cen podstawowych produktów spożywczych objętych przejściową stawką VAT 0%, Ministerstwo Finansów podjęło decyzję o nieprzedłużaniu po 31.03.2024 roku okresowego obniżenia stawki VAT na podstawowe produkty spożywcze".
Jak bardzo podrożeją artykuły spożywcze?
Wiele osób zastanawia się, jak decyzja resortu finansów wpłynie na ceny artykułów spożywczych. Ekonomiści podjęli się pierwszych wyliczeń, z których wynika, że na przykład - jeśli za mleko płacimy teraz 2,86 zł, to od kwietnia podrożeje ono do 3 zł.
Przyjmując, że kostka masła kosztuje obecnie 6,67 zł, to za kilkanaście dni jego cena wzrośnie do 7 zł, olej zdrożeje z 9,52 zł do 10 zł, a ser z 8,57 zł do 9 zł - informuje ekonomista Rafał Mundry.
Inflacja pójdzie w górę?
Z kolei na łamach serwisu Money.pl Arkadiusz Balcerowski, ekonomista mBank powiedział, że w związku ze zmianą stawki podatkowej, wzrośnie inflacja. - Zniesienie VAT na żywność powinno podbić inflację o ok. 1 pkt - uważa Balcerowski.
"Zakładam, że sklepy przerzucą podwyżkę VAT-u niemalże natychmiast. Nie przeszkodzi temu nawet wojna cenowa najbardziej znanych sieci, która wiecznie przecież trwać nie będzie - sklepy nie będą chciały w obecnych warunkach wziąć tej podwyżki na siebie. Dlatego skok inflacji zobaczymy już w kwietniu. To, czy będzie większy, czy mniejszy, zależy m.in. od tego, czy sklepy wykorzystają podwyżkę VAT, by ceny podnieść mocniej. W obecnym środowisku popytowym wydaje się to mało prawdopodobne" - powiedział w rozmowie z Money.pl Arkadiusz Balcerowski.