„Do wszystkich dziewczynek, które teraz mnie słuchają”…
Kobiety, do kobiet i o kobietach. Oto 5 najbardziej emocjonalnych, kobiecych przemówień, wygłoszonych w 2016 roku.
Ruch #nastywoman w Stanach Zjednoczonych. Głosy kobiet, które zatrzymały Norberta Hofera w marszu po fotel prezydencki w Austrii. Czarny protest, aktywizujący dziesiątki tysięcy kobiet w Polsce. Te i kilka innych wydarzeń sprawiało, że wielu publicystów w swych noworocznych podsumowaniach stwierdziło, że nadchodzą "czasy kobiet". Zgodnie z ich prognozami, kobiece ruchy, które wywarły znaczący wpływ na wydarzenia 2016 roku, w kolejnych latach będą jeszcze zyskiwać na znaczeniu.
Wielką rolę w kształtowaniu tych ruchów społecznych odgrywają słowa. W tym roku nie brakowało emocjonujących wystąpień i listów, których autorki mówiły o kobiecej sile, prawie do godnego życia lub doświadczeniach związanych z przemocą seksualną. My przypominamy najbardziej emocjonujące przemówienia z 2016 roku.
Zasługujecie na każdą szansę, jaką oferuje ten świat - Hillary Clinton
Polityczka, która wygrała wybory prezydenckie, chociaż je przegrała. Hillary Clinton, mimo że jeszcze pół roku temu była faworytką wyścigu o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych, w listopadowym głosowaniu przegrała z Donaldem Trumpem (choć głosowało na nią niemal 3 mln wyborców więcej niż ma jej kontrkandydata).
Mimo przegranej, wielu uważa że udział Clinton w wyborach prezydenckich był wielkim krokiem w walce o równość płci. Była sekretarz stanu, nie tylko kampanią wyborczą, ale całą karierą zawodową pokazała, że kobiety z powodzeniem mogą walczyć o najwyższe polityczne stanowiska. W przemówieniach Hillary wielokrotnie podkreślała, jak ważne jest, by kobiety nigdy nie ustawały w walce o swoje prawa.
Kwestię tę uczyniła jednym z najważniejszych wątków przemówienia, które wygłosiła po przegranych wyborach.
- Nic nie dało mi większego powodu do dumy niż to, że zostałam waszą liderką - mówiła. - Wiem, że jeszcze nie udało nam się przebić tego najwyższego i najtwardszego szklanego sufitu, ale kiedyś to się stanie. I będzie to wcześniej, niż ktokolwiek z nas może pomyśleć.
W swym przemówieniu zwróciła się też do młodych kobiet i dziewcząt: - Do wszystkich małych dziewczynek, które mnie teraz oglądają - powiedziała. - Nigdy nie wątpcie w waszą wartość, w to, że zasługujecie na każdą szansę, jaką oferuje ten świat.
To nie jest coś, co możemy ignorować i zamieść pod dywan - Michelle Obama
Na miesiąc przed wyborami prezydenckimi w USA ujawniono rewelacje, które - jak się wydawało - miały całkowicie pogrzebać marzenia Donalda Trumpa o fotelu prezydenckim.
"Washington Post" ujawnił nagranie, w którym miliarder wypowiada obsceniczne komentarze pod adresem kobiet. - Kiedy jesteś gwiazdą możesz robić z nimi wszystko - mówił.
Kandydat na prezydenta opowiadał również, że gdy jakaś kobieta mu się podoba, po prostu podchodzi do niej i ją całuje, albo "łapie za c**ę".
Wypowiedzi wywołały falę oburzenia nie tylko w środowiskach kobiecych. Wśród głosów krytyki, kierowanych pod adresem Trumpa, najmocniej wybrzmiał ten, należący do Michelle Obamy.
- Nie mogę przestać o tym myśleć. Te słowa dogłębnie mną wstrząsnęły - mówiła. - To nie jest coś, co możemy ignorować i zamieść pod dywan. To były słowa wypowiedziane przez silnego człowieka, który otwarcie mówił o seksualnie agresywnym zachowaniu, a właściwie chwalił się całowaniem i obmacywaniem kobiet.
Michelle dodała, że retoryka i zachowanie Trumpa nie jest smutnym wyjątkiem, ale przez wielu mężczyzn nadal jest uznawane, za coś normalnego
- Te komentarze na temat kobiecego ciała, brak szacunku dla ambicji i intelektu, to przekonanie, że możesz zrobić kobiecie, cokolwiek chcesz... To jest po prostu okrutne i przerażające - mówiła.
Dodała również, że tego rodzaju wypowiedzi nie sposób wytłumaczyć światopoglądem czy popieraną opcją polityczną. - To nie jest polityka. To jest po prostu haniebne - powiedziała.
Dopóki to nie zdarzy się tobie - Lady Gaga
- Oglądam we łzach - tak na Twitterze przemówienie Michelle Obamy skomentowała Lady Gaga. Sama piosenkarka również powiedziała (a raczej wyśpiewała) w tym roku kilka ważnych słów, na temat przemocy wobec kobiet. Gwiazda, która w 2014 roku wyznała, że padła ofiarą gwałtu, podczas rozdania Oscarów wykonała piosenkę "Till It Happens To You", będącą fragmentem ścieżki dźwiękowej do filmu "The Hounting Ground", opowiadającego o gwałtach na kampusach uniwersyteckich w USA.
Wraz z Lady Gagą na scenie wystąpiły 52 kobiety, które doświadczyły przemocy seksualnej.
- Mam nadzieję, że jeśli oglądał nas ktoś, kto przeżył coś takiego, to utwierdziliśmy go w przekonaniu, że to nie jego wina i że nie jest sam - powiedziała jednak z kobiet towarzyszących Gadze na scenie.
Nie znasz mnie, ale wszedłeś do mojego ciała - Emily Doe
W marcu 2015 roku, Brock Turner, student Uniwersytetu Stanforda, zgwałcił dziewczynę, która nieprzytomna leżała na tyłach jednego z akademików. Jego ofiara (występując pod pseudonimem Emily Doe) napisała i odczytała w sądzie list do sprawcy, który prokurator Jeff Rosen, nazwał "najbardziej elokwentnym, mocnym i przekonującym wystąpieniem ofiary, jakie słyszał w ciągu 20 lat swojej pracy zawodowej.
- Miałam blizny i bandaże na skórze. Moja wagina była podrażniona, moja bielizna zniknęła. Czułam się tak pusta w środku, że nie miałam siły mówić. Byłam przerażona. (...). Nie chciałam już mojego ciała. Bałam się go, nie wiedziałam kto w nim był, kto go dotykał. Chciałam zdjać je jak kurtkę i zostawić je w szpitalu.
- Pewnego dnia siedziałam w pracy, scrollowałam artykuły i nagle dowiedziałam się, co się ze mną stało. (...). Dowiedziałam się, że zdjął moją bieliznę i włożył palce do środka. Nawet nie znałam tego człowieka. (...). A w następnym akapicie przeczytałam, że mi się podobało. Nie znam słów, którymi mogłaby opisać, co wtedy czułam.
- Zostałam zasypana idiotycznymi pytaniami, które dotyczyły szczegółów z mojego życia osobistego, uczuciowego, rodzinnego, bezmyślnymi pytaniami, które służył tyko temu, by znaleźć jakiekolwiek usprawiedliwienie dla faceta, który wziął mnie półnagą, nie pytając nawet o moje imię - pisała kobieta.
W trakcie procesu, prokuratura wnioskowała o 12 lat więzienia dla sprawcy. Jednak sąd wziął po uwagę nienaganną opinię o Brocku, stanowisko jego ojca, pozytywne referencje wystawione przez przyjaciół, jego wiek, rolę, jaką odegrał alkohol, dotychczasową niekaralność i skazał Turnera na pół roku więzienia. Na wolność Brock Turner wyszedł po trzech miesiącach.
Seksizm. Ageizm. Bodyshaming. Choć wszystkie te zjawiska w mniejszym czy większym stopniu występują w każdej branży, kobiety pracujące w show biznesie, są na nie szczególnie narażone. Kto nie wierzy, niech zajrzy na jakikolwiek plotkarski portal i porówna ilość tekstów krytykujących stroje czy wygląd kobiet, z podobnymi treściami dotyczącymi mężczyzn.
Właśnie o tych przejawach dyskryminacji opowiedziała Madonna, gdy w połowie grudnia magazyn "Billboard" przyznał jej tytuł "Kobiety Roku".
Mocne były już jej pierwsze słowa, którymi przywitała się z publicznością:
- Staję przed wami jako wycieraczka. Przepraszam, jako artysta płci żeńskiej - powiedziała, nawiązują do bezustannej krytyki, jakiej jest poddawana.
- Kiedy zaczynałam pisać piosenki, nie myślałam o feminizmie. Chciałam po prostu być artystką. (...). Moją muzą był David Bowie, uosabiał mężczyznę i kobietę i dzięki niemu pomyślałam, że nie ma zasad. Myliłam się. Nie mam zasad, jeśli jesteś chłopakiem, dziewczyny muszą prowadzić grę. Na czym polega ta gra? Możesz być ładna, słodka i seksowna, ale niezbyt mądra. Nie miej własnego zdania. A przynajmniej takiego, które narusza status quo. (...). Bądź taka, jaka podobasz się mężczyznom, ale przede wszystkim bądź taka, jaka podobasz się kobietom, gdy stoisz u boku mężczyzn. I wreszcie... nie starzej się. Starzenie jest grzechem. Będziesz krytykowana. I na pewno nie będą cię grali w radio - mówiła.
- Najbardziej kontrowersyjna rzecz, jakiej dokonałam to fakt, że, po 34 latach, wciąż jestem w tym biznesie - dodała Madonna.
I na koniec, kilka mądrych słów, wypowiedzianych już w tym roku.
Meryl Streep nie po raz pierwszy pokazała, że aktualne wydarzenia w kraju i na świecie nie pozostają jej obojętne. Odbierając Złotego Globa za całokształt twórczości, wygłosiła pięciominutową przemowę, w której poruszyła m.in. kwestię niechęci wobec imigrantów. Kwestia jest tym bardziej istotna, że właśnie na negatywnych emocjach wobec przybyszy zza granicy, swoją kampanię w dużej mierze oparł prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych, Donald Trump.
- Hollywood to obcokrajowcy - mówiła Meryl Streep. - Jeśli się ich pozbędziemy, nie będziemy mieć nic do oglądania, poza piłką nożną i MMA czyli mieszanymi sztukami walki, które tak naprawdę nie mają nic wspólnego ze sztuką.