Dziecko na kryzys?
Gdy w związku zaczyna się coś psuć, chwytamy się różnych sposobów, aby zapobiec rozstaniu. Dla niektórych takim lekiem na całe zło ma być dziecko.
Codzienne obowiązki i wymagania związane z dzieckiem wymuszają, aby przestać żyć już tylko własnymi problemami. Dziecko obserwuje nas od pierwszych chwil swojego życia i bierze z nas przykład.
Chwila, gdy w związku pojawia się dziecko, ma ogromne znaczenie. Jeśli właśnie przechodzimy kolejny kryzys, coraz więcej nas dzieli niż łączy, a na utrzymaniu związku zależy tylko jednej stronie, decyzja o dziecku jest z pewnością nieprzemyślana i bardzo ryzykowna. Osłabiony związek może nie sprostać nowemu wyzwaniu, zwłaszcza gdy taką rodzinną sielankę zaplanowała tylko jedna osoba. Trudno potem się dziwić, że widok słodkiego bobasa nie wzrusza i nie motywuje do zmiany.
Dziecko nie wzmocni słabych więzi, wręcz przeciwnie - dodatkowo je nadweręży. Powinno więc pojawić się wtedy, gdy możemy na siebie liczyć, gdy potrafimy się wspierać, wzajemnie pomagać a nie w czasie, gdy właśnie o siebie walczymy.