Ekskluzywny hotel dla... psów

Na każdego nowego zwierzaka-klienta czekają na recepcji nawet specjalne perfumy o nazwie "Och, mój pies!". Jedyny kłopot - za wszystkie te usługi trzeba płacić w sumie kilkaset dolarów dziennie i - żeby nie było nieporozumień - pobyt towarzyszącego czworonogowi człowieka nie jest bynajmniej w tę cenę wliczony.

Okazuje się więc, że przysłowiowe francuskie pieski nie mają we Francji pieskiego życia, pod warunkiem jednak, że ich właściciele mają grube portfele.