Internauci byli przekonani, że to fotomontaż. "Zdjęcie jest niestety prawdziwe"
Mieszkańcy Warszawy mogą wreszcie korzystać z trasy tramwajowej na Wilanów. Jeszcze przed oficjalnym otwarciem nowej trasy, w mediach ukazało się zdjęcie jednego z przystanków na Wilanowie. Okazało się, że jego nazwa zawiera rażący błąd.
Rażący błąd na nowym przystanku w Warszawie
We wtorek, 29 października, we wczesnych godzinach porannych, do Miasteczka Wilanów dojechał pierwszy tramwaj z pasażerami. To najdłuższy - od kilku dekad - nowy odcinek warszawskiej sieci tramwajowej. Trasa łącząca Wilanów z centrum, Żoliborzem i Bielanami oraz Ochotą powstała także dzięki środkom z Unii Europejskiej - informują Tramwaje Warszawskie.
"Ta trasa tramwajowa będzie jeszcze dłuższa, dlatego że w połowie przyszłego roku oddamy odnogę na Stegny. To pokazuje, jak bardzo poważnie traktujemy komunikację miejską" - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas oficjalnego otwarcia trasy.
Odcinek wspomnianej trasy liczy ponad 6 kilometrów i po drodze tramwaj zatrzymuje się na 12 nowych przystankach. Jednym z nich jest przystanek "Świątynia Opatrzności Bożej 03". Sęk w tym, że napis na przystanku zawierał rażący błąd, bowiem zamiast poprawnej formy "opatrzności", widniało słowo "opaczności".
Czytaj także: Bileciki do kontroli, czyli cała prawda o pracy "kanarów". W które dni jest najwięcej kontroli w autobusach?
ZTM potwierdza - wdarł się ludzki błąd
Wielu internautów nie mogło uwierzyć, że ktoś tuż przed oficjalnym otwarciem nowej trasy tramwajowej mógł popełnić tak duży błąd, doszukując się spisku związanego z fotomontażem. Okazało się, że zdjęcie jest jednak prawdziwe.
Rzecznik prasowy Zarządu Transportu Miejskiego Tomasz Kunert w rozmowie z TVN Warszawa potwierdził, że doszło do pomyłki w pisowni.
"Potwierdzam, zdjęcie, które pojawiło się w sieci z zapisaną błędnie nazwą przystanku Świątynia Opatrzności Bożej, jest niestety prawdziwe. Wdarł się zwykły ludzki błąd. Na szczęście został dość szybko zauważony i poprawiony" - powiedział Tomasz Kunert.
Warto wiedzieć: Odwieczna walka w autobusach miejskich. Ustąpić czy nie?