Kapuściński bez fikcji
Książka Artura Domosławskiego zrobiła zamieszanie, jeszcze zanim się ukazała. Najpierw z publikacji biografii Kapuścińskiego zrezygnowało Wydawnictwo Znak, później ukazanie książki próbowała zablokować wdowa po pisarzu. Nie da się ukryć, że te zabiegi tylko przysporzyły książce popularności.
"Kapuściński non - fiction" to książka non - fiction i dlatego pewnie budzi tak wiele emocje. Ryszard Kapuściński u Domosławskiego to człowiek, który skrupulatnie buduje swój wizerunek: reportera na krańcu świata, romantycznego rewolucjonisty, wielbiciel kobiecych wdzięków. Nie wyszedł spod pióra Domosławskiego żywot świętego, ale tez nie było to chyba zamiarem autora. Barwna postać, szczegółowo nakreślone tło historyczne ( co w przypadku wielu czytelników młodego pokolenia ma niebagatelne znaczenie) to niewątpliwe zalety tej książki.
Odkrycie tajemnic warsztatu zdyskredytowało Kapuścińskiego w dziedzinie reportażu ( autor "podrasowyał" swoje reportaże) przesuwając jednak jego twórczość w rejony literatury. Kapuściński ubolewał całe życie, że jest tylko reporterem, zazdroszcząc pisarzom...
Największym atutem biografii stworzonej przez Domosławskiego jest "odfikcyjnienie" Kapuścińskiego. Na tym zabiegu pisarz nic nie stracił, zyskał jedynie ludzki rys.
Dawno żadna książka nie spowodowała takiego poruszenia, nazwano ją nawet "przewodnikiem po domach publicznych" - zresztą całkowicie bezpodstawnie. Warta przeczytanie, nie tylko dla wielbicieli talentu Kapuścińskiego, ale także, a może zwłaszcza, dla tych, którzy lubią szufladkować. Bo w życiu nie zawsze jest czarny i biały.
AP
Artur Domosławski
Kapuściński non fiction
Świat Książki