Koniec Londyńskiego Tygodnia Mody?
Londyński Tydzień Mody rozpoczął się, ale jego przyszłość jest zagrożona.
Londyńska impreza, której tradycją jest prezentowanie nowych i awangardowych projektantów, następuje bezpośrednio po bardziej liczącym się Nowojorskim Tygodniu Mody i tuż przed podobnym wydarzeniem w Mediolanie. Ponieważ w tym roku nowojorscy organizatorzy postanowili dać projektantom nieco więcej czasu na przygotowanie kolekcji i przesunęli termin swojej imprezy, Londyn stanął przed nie lada dylematem: trzymać się harmonogramu i rozpocząć w momencie kiedy większość modowej publiczności jest w Nowym Jorku, czy skrócić imprezę do czterech dni. To ostatnie rozwiązanie uznali za zbyt ryzykowne. Najważniejsi brytyjscy projektanci, jak Stella McCartney czy Vivienne Westwood, mogliby wprost z nowego Jorku pojechać do Mediolanu. W ten sposób Londyn wypadłby z grona czterech miast (Paryż, Londyn, Nowy Jork, Mediolan) organizujących najważniejsze tygodnie mody.
Hilary Riwa z British Fashion Council, organizatora imprezy, stara się nie tracić optymizmu: "Ciągle próbujemy znaleźć właściwe rozwiązanie. Nie sadzę aby ktoś chciał celowo zniszczyć Londyn" - mówi. Dodaje też, że Londyński Tydzień Mody to wydarzenie, które ściąga 5000 osób: kupujących, dziennikarzy, projektantów i wpompowuje 25 milionów euro do brytyjskiej Tegorocznymi gwoździami programu mają być pokazy weteranów brytyjskiej mody: Vivienne Westwood, Christopher Cane i Giles.
Tłum. IG na podst. AFP