Zamiast kremu za 300 zł - spacer brzegiem morza. Jak działa talasoterapia?
Marzysz o relaksie, który nie kosztuje fortuny, a jednocześnie działa jak wizyta w luksusowym spa? Wystarczy wyjazd nad morze. Talasoterapia - czyli terapia morzem - to naturalna metoda, która wspiera zdrowie, urodę i dobre samopoczucie. Bez igieł i bez recept. Czytaj dalej, by dowiedzieć się, jak działa morska terapia i dla kogo może być prawdziwym ratunkiem.

Wakacyjne SPA, które masz za darmo
Wyobraź sobie: szum fal, świeże powietrze, ciepły piasek pod stopami. Brzmi jak wakacyjny raj, ale to także coś znacznie więcej!
To właśnie esencja talasoterapii - metody, która wykorzystuje wszystko, co daje morze: wodę, powietrze, błoto, algi, piasek. I to bez konieczności wydawania setek złotych na zabiegi w spa. Działa kojąco, zdrowotnie i odmładzająco.
Co to właściwie jest ta talasoterapia?
Słowo talasoterapia pochodzi z języka greckiego - "thalassa" to morze, a "therapea" oznacza leczenie. Termin został spopularyzowany w XIX wieku przez francuskiego lekarza dr. Josepha de la Bonnardière'a, ale już starożytni Egipcjanie i Rzymianie korzystali z morskich kąpieli dla zdrowia i urody.
Z czasem francuski biolog René Quinton odkrył, że skład wody morskiej przypomina osocze ludzkiej krwi, co tłumaczy, dlaczego organizm tak dobrze na nią reaguje. Woda morska zawiera mnóstwo cennych pierwiastków - m.in. jod, magnez, potas, wapń i brom - które wchłaniane są przez skórę i drogi oddechowe. Czyli nawet spacerując brzegiem morza, już się "leczysz".

Jak działa talasoterapia i co trzeba robić?
Talasoterapia to nie żadna tajemna sztuka ani rytuał. Wystarczy, że jesteś nad morzem. Dosłownie. Wdychasz powietrze nasycone jodem i mikroelementami, kąpiesz się w słonej wodzie, spacerujesz boso po piasku i tyle. Jeśli masz ochotę, możesz sięgnąć po morskie błoto czy algi w formie maseczek, ale to dodatki - nie musisz, by skorzystać.
Eksperci zalecają, by korzystać z uroków morza przez co najmniej trzy tygodnie. Tyle czasu potrzebuje organizm, by przestawić się i w pełni zacząć wykorzystywać morskie dobrodziejstwa. Ale nie martw się - nawet tygodniowy pobyt działa na plus!

Na co pomaga talasoterapia? Lista jest długa!
Niektórzy żartują, że morze leczy wszystko oprócz złamanego serca. A to nie jest tak dalekie od prawdy. Oto przykłady:
1. Problemy skórne: trądzik, egzema, łuszczyca - dzięki działaniu antybakteryjnemu soli morskiej i błota.
2. Układ oddechowy: aerozol morski (mikrokropelki z fal) działa jak naturalny inhalator - szczególnie pomocny przy astmie, alergii i przewlekłym katarze.
3. Problemy krążeniowe: kąpiele morskie i spacery poprawiają krążenie, pomagają przy żylakach, zakrzepicy, nadciśnieniu.
4. Bóle mięśni i stawów: woda działa jak masaż, a jednocześnie odciąża ciało, więc to świetna opcja np. po kontuzjach.
5. Układ nerwowy i psychika: morze koi, uspokaja, pomaga się wyciszyć. Działa na stres, bezsenność, a nawet stany depresyjne.
6. Tarczyca: jod i selen z powietrza morskiego wspiera jej pracę.
7. Odporność i metabolizm: regularne kąpiele, spacery, a nawet jogging nad brzegiem morza pobudzają układ odpornościowy, a także wspomagają odchudzanie.
Dla kogo talasoterapia jest idealna?
Dla wszystkich, którzy chcą połączyć przyjemne z pożytecznym. Ale szczególnie skorzystają:
- osoby 50+, które odczuwają już skutki "życiowego doświadczenia" w kościach i stawach
- osoby z chorobami skóry, tarczycy, układu krążenia, układu oddechowego
- kobiety w ciąży i osoby z nadwagą - bo w wodzie ćwiczy się lżej i bezpieczniej
- osoby zmęczone psychicznie, zestresowane, zmagające się z bezsennością

Czy są jakieś przeciwwskazania?
Tak, ale niewiele. Przede wszystkim: problemy z tarczycą - nadmiar jodu może pogorszyć stan zdrowia, dlatego warto skonsultować się z endokrynologiem. Ostrożność powinny też zachować osoby z chorobami serca - choć spacer brzegiem morza jest łagodny, intensywne pływanie już niekoniecznie.
No i jak we wszystkim - z umiarem. Nie trzeba siedzieć w wodzie godzinami. Wystarczy 20-30 minut kąpieli dziennie, a efekty i tak będą zauważalne. Zbyt długie moczenie się w słonej wodzie może przesuszyć skórę, a zbyt częste błotne maseczki mogą ją podrażnić.
Morze kontra spa - kto wygrywa?
Niektórzy mogą stwierdzić, że morze! W spa wszystko jest zrobione na wzór natury - solanki, glinki, masaże wodne… A tutaj masz oryginał, nie kopię. I to bez plastiku, chemii, opakowań i rachunków na kilkaset złotych. Kontakt z naturą działa nie tylko na ciało, ale też na głowę - uczy uważności, spokoju, wdzięczności.
A jeśli akurat nie masz możliwości wyjazdu nad morze, możesz poszukać spa, które oferuje zabiegi zbliżone do talasoterapii - kąpiele solankowe, algowe maseczki, peelingi z piaskiem.