Krzysztof Jackowski przepowiada przyszłość Polski. Dramatyczne słowa
Zablokowane porty, Polska podzielona na pół, ogromna migracja ludności wywołana paniką, upadek rządu - kolejna wizja Krzysztofa Jackowskiego nie napawa optymizmem. Tym razem jasnowidz w swojej transmisji live podzielił się również uwagami na temat życia społecznego i obecnej sytuacji w Polsce.
Zobacz również:
- Święta na bogato u trzech znaków zodiaku. W grudniu finansowa niespodzianka
- Męskie imię, które wywodzi się od jednej z europejskich stolic. Nadano je w tym roku 62 chłopcom
- W ciągu kilku lat jego popularność spadła o połowę. To imię osoby otwartej na świat
- "Sytuacja ulegnie niespodziewanej zmianie". Finansowa zadyszka u jednego znaku zodiaku
Krzysztof Jackowski, z zawodu tokarz, jest jednym z najbardziej znanych w Polsce jasnowidzów. Swoją działalność prowadzi już od wielu lat i ma na swoim koncie także współpracę z policją w celu odszukiwania osób zaginionych. Był także angażowany jako biegły z zakresu parapsychologii przez prokuraturę krakowską i katowicką. Przez lata Krzysztofowi Jackowskiemu udało się uzyskać ogromny rozgłos medialny, który podtrzymuje, regularnie publikując na swoim kanale wizje dotyczące przyszłości. Udało mu się zebrać sporą publiczność. Kanał obserwuje ponad 280 tysięcy subskrybentów. Wizje Jackowskiego są zazwyczaj apokaliptyczne, jednak jak sam podkreśla, nie wszystkie muszą się sprawdzić. Jasnowidz dzieli się swoimi przeczuciami, które nie zawsze są jasne i mogą być różnie interpretowane.
12 września Krzysztof Jackowski postanowił po raz kolejny podzielić się swoimi wrażeniami dotyczącymi nadchodzących miesięcy podczas transmisji na swoim kanale.
Tym razem zaczął dość optymistycznie: "Wszystko się w naszych głowach poukładało, uspokoiło i wydawać by się mogło, że w tym niezaciekawym dla nas czasie i tak w jakiś sposób dajemy sobie radę, żyjemy", stwierdził. Jednak optymizm nie trwał długo. "Obawiam się, że tak nie będzie", dodał. "Z moich przeczuć wygląda to trochę dziwnie", kontynuował tajemniczo.
Czytaj też: Krzysztof Jackowski zaskakuje wyznaniem
Wizja Jackowskiego: "Wywołuje się w nas poczucie lęku"
Jackowski poświecił też nieco uwagi sytuacji w kraju i przyczynom obecnego kryzysu. Według niego nie są nimi ani pandemia, ani wojna. Jasnowidz twierdzi, że w społeczeństwie wywoływany jest lęk, do którego ludzie stopniowo się przyzwyczajają, a wtedy pojawia się kolejny temat, który znowu ma spowodować lęk. Są to według niego działania celowe, jasnowidz nie precyzuje jednak, kto za nimi stoi.
"Najgorsze jeszcze przed nami", skonkludował tę część wystąpienia. Dodał też, że wprawdzie ważne osoby publiczne próbują uspokoić społeczeństwo, mówiąc, że będzie lepiej, to jednak robią to właśnie, dlatego, bo wiedzą, że będzie znacznie gorzej.
Krzysztof Jackowski nie omieszkał też pochwalić się swoim dorobkiem w pracy jasnowidza, i sukcesami, odnoszonymi również w Japonii.
Co przyniesie nam jesień i zima?
Do września przyszłego roku wszystko powinno się wyklarować, wieszczy wizjoner. Do tego czasu mają nastąpić największe tarcia i roszady. Jackowski zapowiada wejście nowego systemu finansowego na świecie. "Nie wrócimy do tego, co było", podkreśla. Dodaje, że świat czeka transformacja, a my jesteśmy świadkami i uczestnikami nieodwracalnych zmian. Nie będą one niestety dobre. Koszty życia mogą nie zmaleć w nadchodzących latach, z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy.
Chaos jest wg Jackowskiego wywoływany celowo "abyśmy nie zadawali konstruktywnych pytań, a skupiali się na sobie i traktowali to, jako problemy jednostek". I tym razem nie wyjaśnia, kto stoi za tymi działaniami i na czym polega ów cel.
Jackowski o sytuacji Polski tej jesieni
Jackowski uważa, że tej jesieni Polska będzie "przechodziła coś specyficznego, czego inne kraje nie będą przechodzić". "Dochodzimy do jakiegoś punktu, że znowu zaczniemy się bać". Ten lęk ma zapanować tylko w Polsce: "Czeka nas fałszywa i zaskakująca jesień i zima", "gorzki cukierek będzie głównie podany Polsce", stwierdza jasnowidz.
Następnie Krzysztof Jackowski zaczął wchodzić w trans na wizji i, przysłaniając twarz ręką, wypowiadał przepowiednie na najbliższy czas.
"Wrzesień będzie upływał w miarę spokojnie", zaznaczył. Ludziom będzie się wydawało, że będzie normalnie, jednak będzie to wrażenie złudne.
"Pierwsze, co mi się kojarzy, to blokada portów na morzu" powiedział Jackowski, jednak nie rozwijał dalej tego wątku.
"To, czego się będziemy lękać może mieć związek ze słowami o skażeniu". Podkreślił, że może nie chodzić tu o realne skażenie, ale właśnie o słowa. Nie musi tu chodzić o broń jądrową czy elektrownię atomową, dodał. Nie wykluczył także, że na wschodniej granicy nastąpią sabotaże.
Kryzys energetyczny
Sporo miejsca w wizji Krzysztofa Jackowskiego zajęły kwestie kryzysu energetycznego, a w szczególności dostaw prądu i cen energii elektrycznej.
"Z energią elektryczną będzie duży problem" stwierdził i dodał: "Polska będzie podzielona na kilka takich stref, każda będzie inna, te strefy będą miały inne założenia inne nakazy". Tym nakazom będziemy się musieli podporządkowywać.
"To będzie tak, że jeżeli w jakiejś strefie będzie za dużo zużytej energii, to ta strefa może być narażona na okresy wyłączania prądu. Przez to będą jakieś akcje związane z prądem. Dziwnie to będzie wyglądało." Ludzie będą zmuszeni do kontrolowania się nawzajem, twierdzi Jackowski.
"Prąd będzie nas szkolił, czyli poprzez prąd będziemy siebie nawzajem kontrolowali, będziemy uczeni kontroli". Jasnowidz sugeruje, że kryzys będzie miał na celu manipulowanie społeczeństwem. Podobnie zresztą ocenia regulacje związane z pandemią koronawirusa. I tym razem nie wyjaśnia, kto za tym wszystkim stoi.
Wątek ukraiński i podział Polski
"Ale też to się może wydarzyć na Ukrainie" dodał jasnowidz po zagłębieniu się w kolejną wizję. "Może też być duży napływ wystraszonych ludzi z Ukrainy. Ludzie będą się bali zagrożenia, który przyniosą słowa. Ogromny irracjonalny strach zmusi ludzi do porzucaniu swoich domostw i ucieczki w kierunku zachodnim" stwierdził. Według Jackowskiego może to doprowadzić nawet do zamknięcia granicy z Niemcami.
"Ta panika wywołana będzie miała kapitalny wpływ na to, co ma się wydarzyć w Polsce"
Dodał, że ma wrażenie, że po jakimś czasie ludzie będą mogli powrócić, ale "w tych rejonach nastąpią już jakieś zmiany".
W dalszej części wizjoner starał się sprecyzować, o jakie zmiany może chodzić. "Polska będzie podzielona na pół, a właściwie na trzy części", "nie poglądowo, będzie to podział rzeczywisty", "mogą być z jakichś przyczyn dwie Polski", mówił.
Kolejny kryzys migracyjny będzie tak duży, że miasta i gminy nie będą sobie mogły poradzić i to hotele będą udostępniały miejsca dla przemieszczającej się ludności.
Czytaj też: Ponura wizja Jackowskiego właśnie się spełnia?
Upadek rządu i Polska na arenie międzynarodowej
Krzysztof Jackowski odniósł się też bezpośrednio do kwestii politycznych. Według niego możemy spodziewać się nawet upadku rządu: "Dojdzie do jakiegoś wielkiego bałaganu u nas w kraju", "mam poczucie, że obecny rząd zda władzę, odda władzę, pozbędzie się władzy".
Być może będzie to związane z sytuacją międzynarodową: "Obce państwa zaczną się w stosunku do Polski wtrącać, że Polska musi z czegoś ustąpić lub na coś pozwolić, po tym chaosie, który będzie, po tej panice", dodał. "Nawet rząd będzie zaskoczony tym, co się stanie, to będzie "szach-mat"", stwierdził na koniec.
Jasnowidz próbował wejść głębiej w trans i uzyskać bardziej precyzyjne przepowiednie, jednak, mimo wysiłku i skupienia, wizja pozostała niejasna. Jasnowidz obiecał kontynuować temat w kolejnej transmisji, podczas której będzie starał się uzyskać dokładniejsze wskazania dotyczące przyszłości.