Kto kupuje cebulę, ten roni łzy. Tak drogo jeszcze nie było
Na mokotowskich bazarkach równie często, co „dzień dobry”, da się usłyszeć „co tak drogo?”. Klienci przecierają oczy ze zdziwienia, a sprzedawcy bezradnie rozkładają ręce. – Jest drogo, bo tanio już było – mówi nam właściciel stoiska z warzywami, u którego kilogram cebuli kosztuje 8 złotych i 90 groszy.
Rekordowe ceny cebuli
Ceny niektórych warzyw wystrzeliły w kosmos. I choć już przed Wielkanocą ludzie narzekali na wysokie ceny kalafiora, papryki czy pomidorów, tak teraz rekordowe wzrosty notuje cebula i marchew. Na warszawskich bazarkach za kilogram cebuli trzeba zapłacić średnio 7,50 zł ale zdarzają się również miejsca, gdzie kosztuje ona nawet 9 zł.
To nie koniec złych wiadomości - horrendalnie droga stała się marchew. Kupując jeden kilogram, musimy się liczyć z tym, że nasz portfel zrobi się lżejszy o 7-8 zł.
Cebula to jedno z najczęściej używanych warzyw w kuchni na całym świecie, dlatego niemal w każdym zakątku globu jest tak bardzo pożądana. Na obecną jej cenę nałożyło się kilka czynników - począwszy od wysokiej inflacji, ogromnych wzrostów cen za energię, a skończywszy na fatalnych warunkach pogodowych, przez które w wielu krajach Europy i nie tylko zbiory były bardzo ubogie.
Kto obiera cebulę, ten roni łzy
Cebulowy kryzys odbija się czkawką na całym świecie, nie omijając również Polski. Parafrazując sentencją holenderskiego polityka, literata i poety Jacoba Catsa - "Kto obiera cebulę, ten roni łzy", nietrudno odnieść wrażenie, że klienci w kraju nad Wisłą mocno obrywają po kieszeniach, a ich szkliste oczy są wynikiem wywindowanych cen widniejących na skrzynkach z warzywami. Kto kupuje cebulę, ten roni łzy.
-To już nie powinno się nazywać cebulą, a kawiorem, bo jak żyję 70 lat, tak nigdy nie płaciłem tyle za warzywa. Lubię sobie zjeść jajecznicę z cebulką, ale chyba zaniecham, bo cena jest absurdalna. Mnie już na to nie stać
Cebula droższa od mięsa
I choć sytuacja Polaków w kontekście wysokich cen cebuli jest nie do pozazdroszczenia, to niewielkim pocieszeniem może być fakt, iż w innych rejonach światach jest jeszcze gorzej. Na początku roku cebula na Filipinach była trzykrotnie droższa niż kurczak. Kilogram warzywa kosztował 11 dolarów, z kolei za kilogram drobiu trzeba było zapłacić około 4 dolarów.
Wszystko przez tamtejsze tajfuny, które zrujnowały większość upraw cebuli. Doszło nawet do tego, że na Filipiny zaczęto przemycać cebulę m.in. z Chin. Udaremniono wówczas próbę nielegalnego wwiezienia cebuli na terytorium Filipin o łącznej wartości prawie 400 tysięcy dolarów.
Wracając jednak na nasze, polskie podwórko, warto zadać sobie pytanie, czy w ogóle jest możliwe, by cebula staniała. A jeśli tak, to kiedy?
- Cebula jest droga, bo jest jej mało na rynku. A przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że w Europie zachodniej były nieudane zbiory, z kolei na wschodzie plany pokrzyżowała wojna - mówi Interii Maciej Kmera - ekspert rynku świeżych owoców i warzyw, Rynek Hurtowy Bronisze. I dodaje:
- W Polsce zbiory były w miarę przyzwoite, ale należy też pamiętać, że warunki atmosferyczne w okresie zbiorów nie były sprzyjające. Dużo cebuli po prostu zgniło. Na przełomie sierpnia i września zeszłego roku cebula została słabo wysuszona, więc straty były duże.
Jeszcze innym elementem układanki wpływającej na ogromne cebuli na rynku był fakt, że wielu rolników zrezygnowało z przechowywania warzywa w specjalnych halach, a to za sprawą bardzo wysokich cen energii.
- Nikt nie chciał przechowywać cebuli, bo prąd był bardzo drogi, więc cebula w dużych ilościach była sprzedawana praktycznie prosto z pola. Natomiast ci, którzy trzymali ją w należytych warunkach i słono płacili za prąd, teraz mają odpowiednią cenę cebuli - twierdzi Maciej Kmera.
Niedawno na Rynek Hurtowy w Broniszach dotarła cebula, która pokonała 12 tysięcy kilometrów. Przypłynęła z Meksyku. Jej cena na Giełdzie Bronisze oscyluje w okolicach 4,50 zł za kilogram, czyli niemal tyle samo, co cebula z Polski i innych krajów. Jednak tamtejszej giełdzie najwięcej cebuli nadal jest z Polski.
Gorzej być nie może?
Zdaniem naszego rozmówcy taka sytuacja niebawem zacznie się zmieniać, a klienci w końcu odetchną z ulgą, gdyż cena cebuli zacznie spadać. Jak duże będą to obniżki, ciężko na ten moment prorokować, ale wszystko wskazuje na to, że drożej nie będzie - przynajmniej przez najbliższe kilka miesięcy.
- Cena cebuli spadnie, bo już teraz przyjeżdża do nas młoda, obierana cebula z Bałkanów, więc myślę, że to kwestia dziesięciu dni, kiedy stanie się ona tańsza. W dodatku - niebawem cebula puści szczypior, a wówczas jest niesprzedawalna, dlatego moim zdaniem każdy, kto trzyma jeszcze cebulę w magazynach, będzie chciał ją jak najszybciej sprzedać. To wpłynie na jej niższą cenę - mówi w rozmowie z Interią Maciej Kmera.
Niewykluczone, że mniej zapłacimy także za marchewkę, której obecna cena przyprawia klientów o mocniejsze bicie serca. A ta z kolei uwarunkowana jest popytem i podażą - jest drogo, bo zasoby marchwi w magazynach się kończą, a młoda marchew nie zdążyła jeszcze wyrosnąć.
Tak że jeśli nie wystąpią żadne anomalia pogodowe, duża ilość polskiej marchewki trafi na rynek, co powinno przyczynić się do obniżek.
- Obecnie mamy młodą marchew z Portugalii i jest ona tej samej cenie, co marchew ubiegłoroczna. Kiedy nasza, polska marchewka dojrzeje, myślę, że cena ukształtuje się na niższym poziomie - dodaje na koniec nasz rozmówca, Maciej Kmera - ekspert rynku świeżych owoców i warzyw, Rynek Hurtowy Bronisze.