Legendy z pustyni

Poznałem Yassera Hareba na spotkaniu w Paryżu. Odbyliśmy długą dyskusję na temat kultury - ostatniego mostu, który stoi, niewzruszony w nieustannie dzielącym się świecie. Mimo tego, co widzimy wokół, nadal trzymamy się podstawowych wartości i to pomaga nam zrozumieć sąsiada.

Paulo Coelho
Paulo CoelhoGetty Images/Flash Press Media

Kiedy mężczyzna odszedł, kobieta zauważyła, że jej mąż płacze.

- Dlaczego jesteś smutny? To dlatego, że zadłużyliśmy się u sąsiadów i boisz się, że nie będziemy w stanie oddać im pieniędzy?

- Ależ skąd! Płaczę, ponieważ bardzo lubię swojego przyjaciela, ale nie miałem pojęcia, że potrzebował pomocy. Przypomniałem sobie o nim, dopiero, kiedy zastukał do moich drzwi i poprosił, żebym pożyczył mu pieniądze.

Prawo gościnności

Dwaj mężczyźni szli przez pustynię, kiedy zobaczyli namiot beduina. Poprosili go o schronienie. Beduin nie znał mężczyzn, ale powitał ich zgodnie z obyczajem nomadów: zabito wielbłąda i podano jego mięso na obfitej kolacji.

Następnego dnia, kiedy goście byli jeszcze w namiocie, beduin kazał zabić kolejnego wielbłąda. Mężczyźni zdziwili się i zaczęli protestować. Powiedzieli, że nie zjedli jeszcze mięsa z poprzedniego wieczoru.

- Podawanie starego mięsa gościom to hańba - padła odpowiedź.

Trzeciego dnia dwaj mężczyźni obudzili się wcześnie i postanowili ruszyć w dalszą drogę. Ponieważ beduina nie było w domu, dali jego żonie sto dinarów i przeprosili, że nie są w stanie czekać. Gdyby spędzili tam więcej czasu, słońce stałoby się zbyt silne i nie mogliby podróżować.

Byli w podróży cztery godziny, kiedy usłyszeli, że ktoś ich woła. Kiedy się odwrócili, zobaczyli beduina, który za nimi jechał. Kiedy ich dogonił, rzucił pieniądze na ziemię.

- Przyjąłem was tak ciepło! Nie wstyd wam?

Mężczyźni odparli, zdumieni, że wielbłądy były z pewnością warte o wiele więcej i wyjaśnili, że nie mają tyle pieniędzy.

- Nie mówię o ilości pieniędzy - padła odpowiedź. - Pustynia przyjmuje beduinów, gdziekolwiek się udadzą i nie prosi o nic w zamian. Gdybyśmy musieli płacić, jak moglibyśmy żyć? Zapraszając was do swojego namiotu mogłem w niewielkim stopniu odpłacić życiu za jego dary.

Hojny w obliczu śmierci

Pewien mężczyzna podróżował z jednego miasta do drugiego, kiedy usłyszał, że wybuchła okrutna bitwa i jego kuzyn jest wśród rannych. Mężczyzna pobiegł na miejsce bitwy i zobaczył, że jego kuzyn jest bliski śmierci. Chciał mu dać trochę wody ze swojej manierki, ale w tym momencie rozległ się jęk innego rannego żołnierza, który leżał w pobliżu. Kuzyn poprosił mężczyznę, by napoił sąsiada.

- Ale, jeśli tam pójdę, ty nie przeżyjesz! Byłeś hojny przez całe swoje życie!

Zbierając resztki sił, kuzyn mężczyzny odparł:

- Umieram - to jeszcze jeden powód, by być hojnym.

Wydawnictwo Drzewo Babel
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas