Mąż czy dzieci?
Świat się kręci wokół dzieci. To one są centrum wszechświata, to one mówią, krzyczą i są zawsze słyszane. To one detronizują mężów i sprawiają, że matki zapominają przy nich o całym świecie.

Tak przynajmniej jest w większości przypadków tzw. dobrych matek. A jakie są te "złe" matki? Czy istnieją kobiety, które - mimo posiadania gromadki dzieci - wciąż niezmiennie kochają swych mężów?
Okazuje się, że tak i - pomimo, że należą do mniejszości - cieszą się życiom w dobrym związku ze swym partnerem. Zawdzięczają to ciągłemu zainteresowaniu sprawami partnera oraz gotowością do przeżywania seksualnego uniesienia w ramionach męża. I - dodajmy - uczciwego męża, takiego, który nie zdradza. Nie zdradza, bo nie ma potrzeby szukać poza domem kogoś, kto chętnie ofiarowuje mu coś z siebie.
Niebywałą sztuką jest kochać męża w takim samym stopniu, jak dzieci. Taki rozkład uczucia zapewnia rodzinie trwałość i bezpieczeństwo, bowiem buduje uczucie do dzieci w oparciu o silną więź z partnerem.
Zatem przysłowiowa "zła" matka to w istocie dobra żona, która potrafi rozbudzić w sobie pragnienie bliskości nie tylko z dzieckiem, lecz także z jego ojcem. Dzięki temu z pewnością nie znajdzie się we wciąż rosnącej liczbowo grupie rozwiedzionych kobiet, a zachowując zdrowy stosunek do dzieci pozwala im na przyjęcie w przyszłości zdrowej perspektywy wobec siebie i świata.
Dzieci wychowywane w tak kochającej się rodzinie są zdyscyplinowane, wiedzą, że nie są pępkiem świata i rozumieją, że w żywym związku miłość rozwija się na różnych płaszczyznach.