Miejsca w Polsce, do których warto zboczyć z trasy jesienią
Nieważne, w którym kierunku zmierzasz. Nieważne, w jakim celu. Kiedy jesteś w trasie po Polsce jesienią, warto zboczyć z utartych autostradowych szlaków. Można dzięki temu znaleźć wyjątkowe doświadczenia.
Drogi szybkiego ruchu wybieramy przede wszystkim kierując się chęcią oszczędzania. Podróżując po autostradach i trasach ekspresowych, których mamy coraz więcej, zyskujemy sporo czasu. Nie jest też tajemnicą, że samochód poruszający się ze stałą prędkością zużywa mniej paliwa niż ten, którego kierowca wybrał drogę prowadzącą przez miasta i wioski. Droga taka wymusza częste zwalnianie i przyspieszanie oraz zatrzymania (np. na światłach). Co tracimy? Okazję by poznać fascynujące, niemal egzotyczne miejsca we własnym kraju. A przecież są sposoby na to, aby koszt związany z turystyką samochodową zminimalizować.
Po pierwsze - wykorzystajmy okazję do zwiedzenia danego zakątka kraju kiedy tak czy inaczej poruszamy się w danej okolicy (na przykład jesteśmy w drodze z Warszawy do Wrocławia, lub z Rzeszowa do Krakowa). Po drugie - optymalizujmy dojazd (poniżej podpowiadamy, jaką trasa najlepiej dojechać do danej atrakcji). Po trzecie - skoro już musimy w trasie zapłacić za zakupy czy paliwo, zróbmy to tak, aby zyskać, czyli np. kartą płatniczą z funkcją moneyback lub taką, która pozwala zdobywać punkty w programie lojalnościowym. Jedną z godnych uwagi ofert tego typu ma np. Santander Consumer Bank. Kiedy płacimy jego TurboKARTĄ na dowolnej stacji benzynowej możemy odzyskać na konto nawet 360 zł w skali roku. Po czwarte - oszczędzamy na opłatach za autostradę. A te pamiętajmy pobierane są również kiedy stoimy w korku czy gdy na drodze prowadzone są prace remontowe.
W tym roku złota polska jesień jest bardzo ciepła. Warto wykorzystać jej uroki, oraz mniejszy niż w wakacyjnym czasie ruch i trochę pojeździć po kraju. Albo po prostu przy okazji najbliższej służbowej podróży zaplanować chwilę, by zobaczyć Polskę z innej strony. Oto kilka miejsc wartych odkrycia "w trasie" - ciekawych, pełnych tajemnic i wyjątkowo atrakcyjnych właśnie jesienią.
Olbrzym (Włodarz, Kompleks Riese), województwo dolnośląskie
Riese znaczy olbrzym. Tak Niemcy nazwali plan budowy... no, właśnie nie do końca wiadomo czego. Pozostawione w terenie i odkryte później materiały budowlane sugerują, że chodzi o coś o wiele większego niż to, z czym możemy dziś obcować. Kompleks Riese powstawał od 1943 r. Dziś można zwiedzać to, co udało się zbudować, zanim kres wojny pokrzyżował plany pomysłodawcom obiektu. Można i warto. Przewodnicy snują teorie co do prawdopodobnego przeznaczenia podziemnych korytarzy. Jedna mówi o kwaterze Hitlera, inna o miejscu ukrycia bursztynowej komnaty.
To majstersztyk inżynieryjny. Jeśli jesteś w okolicy Wrocławia, koniecznie się tam wybierz. Do sztolni tworzących Riese możesz się dostać z kilku miejscowości. My polecamy Walim. Z Wrocławia dotrzesz tam drogą krajową nr 8 (kierunek: Dzierżoniów), potem przez Pieszyce prosto do Walimia. No, nie do końca "prosto", bo odcinek Pieszyce - Walim to urokliwa i kręta trasa, której elementem są znane kibicom rajdów samochodowych tzw. patelnie walimskie.
Diabeł u wrót (zamek Krzyżtopór), województwo świętokrzyskie
15 km na południowy zachód od Opatowa (województwo świętokrzyskie) tuż przy drodze nr 758 łączącej Iwaniska z Klimontowem stoi zamek. Nie byle jaki - największy. Budowę rozpoczęto w 1627 r. I aż do 1682 r., kiedy powstał we Francji pałac wersalski, była to największa tego typu budowla. Jeśli wierzyć legendom, pilnuje jej sam diabeł. Opowieść przekazywana od wieków z ust do ust mówi o olbrzymich skarbach ukrytych w komnacie za trzema parami drzwi. Pierwsze są żelazne, drugie dębowe, a trzecie jesionowe. Skarbu pilnuje diabeł, który za tym, kto ośmieli się przekroczyć próg, zatrzaskuje wrota. Na zawsze. Jeśli niestraszne ci świętokrzyskie biesy, kieruj się do Opatowa drogą krajową 74. Następnie wjedź na drogę nr 757 prowadzącą na Staszów i jedź aż do Iwanisk. Potem skręć w lewo w drogę nr 758. Zamek zobaczysz po lewej stronie.
Zostanę kapitanem (Badawczo – Szkoleniowy Ośrodek Manewrowania Statkami), województwo warmińsko-mazurskie
To ewenement. Wybudowany nieopodal Iławy Badawczo-Szkoleniowy Ośrodek Manewrowania Statkami jest jedną z niewielu takich instytucji na świecie. Opiekuje się nim Fundacja Bezpieczeństwa Żeglugi i Ochrony Środowiska, utworzona przez Politechnikę Gdańską, Akademię Morską w Gdyni i miasto Iława. Co tam można zobaczyć? Miniaturę morskiego portu, makiety terminali, kanałów i rzek. Ciekawostka polega na tym, że nie jest to kolejny park miniatur, lecz miejsce, w którym szkolą się zawodowi kapitanowie oceanicznych gigantów.
Wykorzystują w tym celu miniaturę portu i miniatury jednostek pływających. Od 1980 r. przeszkolono tam ponad 4,5 tys. kapitanów i pilotów z ok. 50 krajów świata. Podobne ośrodki działają w Port Revel koło Grenoble we Francji, w Warsash nieopodal Southampton w Anglii, w Port Ash w Australii i w dawnym ośrodku US Navy w stanie Massachusetts w USA. Nasz znajduje się we wsi Kamionka nad jeziorem Slim. Z centrum Iławy trzeba wyjechać drogą nr 16 na Grudziądz i na rondzie obrać drogę nr 521. Wypatruj kierunkowskazów i skręć w lewo w drogę asfaltową. Mimo, że nie ma możliwości wjazdu na teren ośrodka, to jednak ćwiczenia można obserwować z brzegu jeziora Slim.
Kręgi z kamienia (Rezerwat Kamienne Kręgi), województwo pomorskie
Odry to wieś w Borach Tucholskich koło Czerska. W pobliżu znajduje się rezerwat "Kamienne kręgi". To największe w Polsce skupisko takich obiektów. Prawdopodobnie cmentarzysko z I i II w. n.e. Rezerwat leży na prawym brzegu Wdy. Kręgi mają od 15 do 33 m średnicy. W każdym jest od 16 do 29 kamieni, wystających z ziemi na 20-70 cm. W rezerwacie są także kurhany.
W kręgach i kurhanach odkryto ponad 600 grobów. Od 15 września 1958 r. teren jest prawnie chronionym rezerwatem przyrody - nie tylko dla zachowania obiektu archeologicznego, ale również dla ochrony ponad 86 gatunków porostów (zwykle rosnących tylko na terenach wysokogórskich), które odkryto na 300 głazach. Odry możesz odwiedzić w drodze nad morze. Opuść autostradę A1, kierując się na Warlubie (droga nr 214). Następnie wybierz drogę 238, która doprowadzi Cię do Czerska. Wsi szukaj około 15 km na północ od tego miasta.
Nie igraj z czarami (Skamieniałe miasto), województwo małopolskie
Nazwa Skamieniałe Miasto wywodzi się z legendy. Według niej kiedyś w tym miejscu stał gród, który za grzechy jego mieszkańców został zamieniony w kamienny. Są tam więc teraz skamieniałe "Ratusz", "Warownia Dolna", "Pustelnia". Po prawdzie to bardzo wyjątkowe twory skalne. Natura uformowała je tak, że rzeczywiście mamy wrażenie obcowania ze skamieniałą osadą i jej skamieniałymi mieszkańcami. To unikatowe miejsce znajduje się tuż przy drodze krajowej nr 977. Wielu turystów, jadąc z Warszawy przez Tarnów do Krynicy i Gorlic lub na Słowację, zatrzymuje się tutaj. Przy wejściu do rezerwatu jest wygodny parking. Stąd rozpoczyna się wycieczka. Przejście Skamieniałego Miasta wraz z wąwozem Czarownic i powrót na parkingu zajmują około 2,5 godz.
Dobre bo Polskie (winnica Adoria), województwo dolnośląskie
Jesień to czas winobrania, czyli doskonały, żeby odwiedzić winnicę. Tak, w Polsce! Koło Wrocławia rozciągają się winne uprawy jednej z najlepszych - Adorii. Możesz tu skosztować rieslinga lub chardonmay. Warte grzechu jest też wino musujące. Na miejscu jest sklep, w którym można płacić kartą. Ale zakupy to nie jedyna atrakcja. Właściciel chętnie opowiada o swojej przygodzie z winem, o szczepach, na jakie się zdecydował, i gatunkach, na jakie postawił. Gratka dla miłośników wina. I teoretyków, i praktyków (tych bez samochodu).
Jeśli chcesz poczuć toskański klimat w Polsce, wyjedź z Wrocławia w kierunku Legnicy (droga nr 98). W Bielanach Wrocławskich wjedź na autostradę A4 i podążaj do węzła Pietrzykowice. Tam obierz drogę 348 i trzymaj się jej aż do Małuszowa. Tam skręć w prawo w drogę nr 35. Tuż za Gniechowicami wypatruj drogowskazów wskazujących trasę do winnicy. Rozpostarła się nieopodal wsi Zachowice. Od Wrocławia to tylko około 30 km. Jeśli planujesz testować wina, zaplanuj nocleg w okolicy lub przyjedź z kimś, kto przejmie rolę kierowcy.
Bieszczadzki zakapior, województwo podkarpackie
Bieszczady są piękne o każdej porze roku. Ale najpiękniejsze jesienią. Proponujemy odwiedzenie Sinych Wirów, czyli rezerwatu krajobrazowego. Znajduje się na terenach dawnych wsi: Łuh, Zawój i Polanki. Przypada na niego kilkukilometrowy odcinek rzeki Wetliny i południowe stoki wzgórza Połoma (776 m n.p.m.) porośnięte głównie lasem bukowo-jodłowym. Najbardziej charakterystyczną, jedną z najpiękniejszych i najłatwiej dla turysty dostępnych części rezerwatu jest przełom Wetliny przebijającej się przez liczne progi skalne u stóp Połomy. Dotrzeć do Sinych Wirów można z drogi łączącej Bukowiec nad Zalewem Solińskim - gdzie wpada do niego Solinka - z Dołżycą koło Cisnej. Wyruszając z Bukowca, warto w znajdującej się po drodze wsi Terka zobaczyć murowaną dzwonnicę z XIX w. i dawny przycerkiewny cmentarz. Nie sposób ich przegapić, bo znajdują się tuż przy drodze, vis a vis sklepu spożywczego, na górce. Mniej więcej w połowie trasy - za Polankami - jest początek właściwej drogi do rezerwatu Sine Wiry. Dla turystów zmotoryzowanych jest obok płatny parking.
Kraina krasnoludów (kopalnia srebra), województwo śląskie
Labirynt wyrobisk przeznaczony do zwiedzania, niemal 300-metrowa trasa wodna i interesujący park maszyn parowych - to najciekawsze elementy Zabytkowej Kopalni Srebra w Tarnowskich Górach. Zrekonstruowane wyrobiska kopalni pochodzą z XVII i XIX w.
i są świadectwem bogatej historii Ziemi Tarnogórskiej. Z podszybia szybu "Anioł" można wejść w labirynt chodników. Chodnikiem "Staszica" dociera się do pierwszej komory "Srebrnej" o powierzchni 500 mkw. Zachowana jest w stanie pierwotnym, z odtworzonym stanowiskiem pracy gwarków. W głębi komory znajduje się małe jeziorko i resztki galeny. Jest tu chodnik wodny, którym można przepłynąć łodziami do trzeciego szybu, zwanego "Żmiją". Długość trasy wodnej to 270 m. Na terenie wokół kopalni jest też Skansen Maszyn Parowych. Kopalnia znajduje się przy ul. Szczęść Boże na skraju Tarnowskich Gór (przy trasie do Gliwic).
Wojna o czystość, województwo kujawsko-pomorskie
Nic tak się człowieka nie ima jak brud. Nic więc dziwnego, że od wieków człowiek z nim walczy. Na przykład mydłem. W Bydgoszczy powstał obiekt upamiętniający setki potyczek człowieka z brudem. Muzeum Mydła i Brudu, bo o nim mowa, jest jedynym takim w Europie. Można w nim zobaczyć średniowieczną łaźnię, wejść do drewnianej balii lub poczuć się jak w XIX-wiecznym pokoju kąpielowym. Przewodnik oprowadza w specjalnym stroju, opowiada ciekawostki związane z "historią brudu". Na przykład o tym, kiedy i z czego zrobiono pierwsze mydło. Wyjaśnia, jaki był stosunek do higieny w starożytności, średniowieczu i epoce nowożytnej. Na miejscu można też samemu zrobić mydło. Muzeum znajduje się w Bydgoszczy przy ul. Długiej. Jest czynne od 10 do 18. Na wizytę zarezerwuj około 60 min.
Alternatywa dla spaceru, województwo podkarpackie
Rzeszów, jaki jest, każdy widzi. Znaczy - może zobaczyć. Wystarczy spacer. Ale jaki Rzeszów jest "od spodu", to już nie jest takie oczywiste. Włodarze miasta proponują takie właśnie jego poznanie. Połączone piwnice, lochy i zakamarki składają się na tzw. podziemną trasę turystyczną. Spacerujesz nie po, lecz pod rynkiem (głębokość od 0,5 do 10 m). Możesz zwiedzić trzy kondygnacje podziemi i przejść nimi prawie 400 m. Odwiedzisz 25 piwnic i 15 korytarzy, z których najstarsze powstały w XIV w. Wejście znajduje się przy ratuszu (ul. Słowackiego). Polecamy jednak wcześniejsze zarezerwowanie terminu.