Miliony osób widziało "jasną, milczącą panią" na własne oczy. Czym były objawienia w Zeitoun?

Egipskie miasteczko Zeitoun, dziś będące już przedmieściami Kairu, pomiędzy 1968 a 1971 rokiem stało się areną wydarzeń, które do dziś pozostają jednym z najbardziej tajemniczych cudów w historii badania zjawisk paranormalnych. Nawet ci wierzący w to, że było to objawienie maryjne, muszą przyznać, że jego przebieg był jedyny w swoim rodzaju.

Czym były objawienia w Zeitoun?
Czym były objawienia w Zeitoun?123RF/PICSEL

Kościół św. Marka w Zeitoun

Większość mieszkańców Egiptu to muzułmanie, znajdziemy tu jednak również wielu miejscowych chrześcijan - Koptów. Kościół koptyjski odłączył się od głównego nurtu chrześcijaństwa w V wieku naszej ery. Miasteczko Zeitoun wedle tradycyjnych przekazów uważa się za jedno z miejsc, w którym Maria, Józef i Jezus zatrzymali się na nocleg podczas swojej ucieczki do Egiptu. Dla upamiętnienia tego wydarzenia wzniesiono tu koptyjski kościół pod wezwaniem św. Marka. To właśnie ten budynek odegrał kluczową rolę w niewyjaśnionej tajemnicy miejscowego cudu.

Kim jest ta kobieta?

2 kwietnia 1968 roku o godzinie 20:30 muzułmanin Farouk Mohammed Ata przechodził właśnie obok świątyni w Zeitoun, gdy jego uwagę zwrócił niecodzienny widok. Po dachu kościoła przechadzała się tajemnicza, milcząca kobieta. Mężczyzna, myśląc, że za chwilę będzie świadkiem samobójstwa anonimowej desperatki, zaczął do niej krzyczeć i starać się nawiązać kontakt. Pod kościołem szybko zgromadził się tłum gapiów. Jedna ze stojących na ulicy kobiet w którymś momencie wykrzyknęła "To Matka Boska!". Świetlista postać widoczna 12 metrów wyżej zniknęła wtedy niczym miraż.  Plotka szybko obiegła całe miasteczko i okolice. Następnego dnia pod świętym Markiem stawiło się wiele osób, oczekujących na powtórną wizytę mistycznej postaci. Nie zawiedli się. Był to początek serii objawień o charakterze dotąd nieznanym w historii.

Milcząca modlitwa na dachu

Przez kolejne trzy lata doszło do ponad stu kolejnych cudownych wizyt "jasnej pani". W przeciwieństwie do wielu objawień prywatnych, których prawdziwości dowodziły często pojedyncze świadectwa, te w Zeitoun obserwowało łącznie ponad milion osób. Istnieje również wiele zdjęć tego fenomenu. Ba! To jedyne tego typu zjawisko, które było transmitowane na żywo w egipskiej telewizji! Na miejscu zjawił się nawet ówczesny prezydent tego kraju Gamal Abd el-Naser.

Klęczącą na dachu kościoła kobietę widzieli wszyscy tam zebrani, niezależnie od wyznania. Również zatwardziali ateiści. Jedna z osób obecnych w czasie objawień opisała ją jako "kobietę w koronie z żarówek" - tak intensywne światło biło od tej postaci. Większość świadków skłania się ku teorii, że była to Matka Boska. Patriarcha Kościoła koptyjskiego w Egipcie Cyryl VI już 4 maja 1968 roku uznał prawdziwość tych objawień. Jeden fakt pozostaje jednak bardzo trudny do wytłumaczenia, nawet po przyjęciu takiej optyki.

Matka Boska z Zeitoun była bowiem milcząca. Jej świetlista postać klęczała czasem godzinami na dachu świątyni - jakby zapraszając innych do wspólnej modlitwy. Czasem pojawiały się nad nią świetliste gołębie. Nigdy jednak nie przemówiła. Pozostaje to w sprzeczności z historycznym doświadczeniem uznanych przez Kościół katolicki objawień maryjnych. W tamtych przypadkach Maryja miała wiele do przekazania ludziom, których odwiedziła.

W Fatimie w 1917 Łucji dos Santos przekazała trzy słynne tajemnice, mówiące o przyszłości świata, w niemieckim Heede orędowała za modlitwą w intencji dusz czyśćcowych, w Gietrzwałdzie prosiła, by się nawracać. Objawienia, po których nie pozostawiono żadnego orędzia, należą do rzadkości, a żadne z nich nie było tak spektakularne i tajemnicze jak te w Egipcie.

Zagadka milczącej świętej doczekała się jeszcze jednej teorii, mającej tłumaczyć wydarzenia w Zeitoun. Niektórzy entuzjaści i badacze twierdzą bowiem, że było to spotkanie nie z wysłanniczką nieba, ale z pozaziemską cywilizacją, szukającą kontaktu z ludźmi.  

Agrest chroni wzrok, ale to nie jedyna jego zaletaInteria.tv
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas