Na maturę nie wolno wnieść kilku rzeczy. Konsekwencje mogą być poważne

Trwają matury. Przed uczniami ostatnich klas liceów i techników zmagania z egzaminu dojrzałości, do którego przygotowywali się od wielu lat. Jednak przystępując do matury należy pamiętać o tym, czego nie wolno robić podczas egzaminu oraz jakich przedmiotów nie należy wnosić do sali, w której odbywa się matura. Konsekwencje bowiem mogą być naprawdę poważne.

Na maturę nie wolno wnieść kilku rzeczy. Konsekwencje mogą być poważne
Na maturę nie wolno wnieść kilku rzeczy. Konsekwencje mogą być poważneAgencja FORUM

Każdego roku uczniowie ostatnich klas liceów i techników przystępują do egzaminu dojrzałości. Czekali na niego wiele lat, a zazwyczaj stres towarzyszący temu wydarzeniu jest niemały. Oprócz wiedzy, którą maturzyści zdobywali na przestrzeni lat, muszą również pamiętać o właściwym zachowaniu w trakcie samego egzaminu. Etykieta dotyczy również przedmiotów, których nie można wnieść na salę egzaminacyjną.

Jakich przedmiotów nie można wnieść na maturę?

Dość oczywistym przedmiotem, którego nie można wnieść do sali egzaminacyjnej, jest telefon komórkowy. Smartfon mógłby bowiem posłużyć maturzystom do wyszukiwania informacji oraz komunikowania się z innymi osobami. Nie trzeba go jednak zostawiać w domu. Zazwyczaj przed wejściem na salę telefony są zbierane do specjalnego pudełka i przenoszone do innego pomieszczenia.

Na maturę nie można również wnosić pomocy naukowych takich, jak zeszyty, podręczniki czy książki. Torby, które przynoszą ze sobą maturzyści, muszą być pozostawione pod salą egzaminacyjną.

Co ciekawe, na egzamin nie można wnieść również pluszaków czy innych figurek, które przynoszą szczęście. Teoretycznie mogłyby być one świetnym transporterem materiałów, z których maturzysta mógłby ściągać.

Jakie konsekwencje mogą za to grozić?

Okazuje się, że wnoszenie na salę egzaminacyjną podczas matury takich przedmiotów, jak np. telefon może wiązać się z bardzo nieprzyjemnymi konsekwencjami. Ignorowanie takich zakazów i wniesienie zakazanego przedmiotu może się bowiem wiązać z unieważnieniem egzaminu. W 2017 roku przekonała się o tym uczennica z Boguchwały w woj. podkarpackim. Podczas pisania egzaminu w sali egzaminacyjnej rozległ się dźwięk ze znajdującego się w jej żakiecie telefonu, który - jak podtrzymywała - zapomniała wyciągnąć przed wejściem do sali. Egzaminatorzy byli jednak bezwzględni i postanowili unieważnić jej pracę.

Niestety takie unieważnienie jest równoznaczne również z niedopuszczeniem do sierpniowego egzaminu poprawkowego. Do matury w takiej sytuacji można przystąpić dopiero w następnym roku.

Met Gala 2022: Kim Kardashian pokazała się na czerwonym dywanie w sukni Marylin Monroe AFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas