Najbardziej „instagramowa” wieś w Polsce!

Sara Przepióra

Sara Przepióra

Niedaleko jednego z największych miast w Polsce znajduje się malownicza wieś, która oczarowała świat. Wszystko zaczęło się od pomysłu miejscowych malarek na przyozdobienie chat oryginalnymi wzorami.

Polacy uwielbiają robić sobie zdjęcia na tle tych pięknych malunków
Polacy uwielbiają robić sobie zdjęcia na tle tych pięknych malunków123RF/PICSEL

Geneza zalipiańskiej tradycji malunku

Wieś Zalipie położona jest na Powiślu Dąbrowskim niedaleko Tarnowa i Krakowa, a swoją sławę zyskała dzięki kolorowym, ludowym malunkom znajdującym się zarówno na frontach domów, jak i w ich wnętrzach. Skąd wzięły się owe wzory? Odpowiedzi na to pytanie należy szukać w czasach kurnych chat. Budowane dawniej wiejskie domy były konstrukcjami pozbawionymi przewodów dymowych oraz kominów. Centralną częścią chaty było palenisko, które ogrzewało mieszkańców w długie i zimne wieczory. Dym z ogniska uchodził przez otwór w centralnym punkcie dachu, okalając czarną chmurą ściany wewnątrz domostwa. Aby rozjaśnić zakopcone ściany, gospodynie malowały wapnem białe plamy, a później także bardziej skomplikowane wzroki kolorowymi już farbami, które rozpuszczały w mleku. Z czasem piękne malunki zaczęły pojawiać się na zewnętrznych ścianach, a także na studniach, płotach i naczyniach. 

Barwne wzory początkowo miały pełnić bardziej praktyczne funkcje
Barwne wzory początkowo miały pełnić bardziej praktyczne funkcje123RF/PICSEL

Modny w XIX w. młodopolski folkowy zawrót głowy sprawił, że krakowscy mieszczanie dowiedzieli się o wyjątkowej wsi Zalipie. Urzędnik Władysław Hickel, zauroczony pięknem ludowej makatki, którą przyuważył u swojego służącego, pojechał odwiedzić wieś. Swoje wrażenia opisał w piśmie ludoznawczym „Lud", który stanowi także pierwszy opis tamtejszej twórczości ludowej.

Chaty w kwiaty - rozkwit sztuki ludowej w Zalipiu

Prawdziwy rozkwit sztuki ludowej nastąpił po II wojnie światowej. We wsiach okalających Kraków lokalne władze organizowały nawet konkursy na najpiękniejsze chaty, aby zachęcić miejscowe artystki do większej ekspresji. Włożone w przyozdobienie domów wysiłki widać z resztą po dziś dzień, a tradycja malarskich konkursów dalej kultywowana jest przez mieszkanki Zalipia. Co roku w piątek, sobotę i niedzielę po Bożym Ciele Muzeum Okręgowe w Tarnowie i Dom Malarek w Zalipiu organizuje konkurs „Malowana Chata". Zdarza się, że uczestniczy w nim kilka pokoleń. Wtedy gospodarstwa domowe malowane są od nowa, a turyści mogą zachwycać się nowymi dziełami sztuki ludowej. 

Chaty w Zalipiu są nadal ręcznie malowane
Chaty w Zalipiu są nadal ręcznie malowane123RF/PICSEL

W czasach renesansu zalipińskiego folkloru zaczęło tworzyć swoje malunki wiele fantazyjnych malarek, z Felicją Curyłową na czele. Kobieta przez całe swoje życie promowała wieś i jej niezwykłą architekturę zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. To, między innymi, za sprawą tej utalentowanej malarki Zalipie stało się centrum ludowego malarstwa. W kręgu Felicji tworzyły także inne artystki, takie jak Rozalia Ciepiela, Rozalia Dymon, Katarzyna Sierak, Felicja Mosio, Stefania Łączyńska, Maria Owca, Honorata Tarka i Bronisława Boduch. Po śmierci Felicji Curyłowej wykorzystano jej pomysł do stworzenia Domu Malarek - ośrodka artystów z całego Powiśla Dąbrowskiego. Cztery lata po jej śmierci zagrodę Felicji wykupiła Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego, a po pół roku pieczę nad terenem przejęło tarnowskie muzeum. 

We wnętrzach chat można znaleźć równie piękne malowidła
We wnętrzach chat można znaleźć równie piękne malowidła123RF/PICSEL

Co zwiedzać w Zalipiu?

W Zalipiu zobaczyć można 40 ręcznie malowanych chat. Większość zabytkowych prac można podziwiać w Zagrodzie Felicji Curyłowej. Przepiękne wnętrze złożone z dwóch izb oraz sieni tonie w kolorach i kwiatowych wzorach. W każdy kąt chaty wepchnięty jest artefakt kultury ludowej. W oknach wiszą papierowe firanki, z sufitu zwisają finezyjne kompozycje kwiatowe, a ściany od sufitu aż po podłogę ozdobione są malunkami. Zagroda Curyłowej to niejedna chata warta uwagi. Barwne chaty rozrzucone są po całej wsi, dlatego warto zaopatrzyć się w mapę i wybrać na dłuższy spacer. Przyjemnym przystankiem na trasie zwiedzania Zalipia będzie na pewno wspomniany wyżej Dom Malarek. Znaleźć tam można ekspozycję z pracami zalipiańskich artystów oraz fotograficzną relację z corocznego konkursu „Malowana Chata".

Zalipie najatrakcyjniej wygląda skąpane w letnich i jesiennych promieniach słońca, dlatego polecamy wam wybranie się do tej podkrakowskiej wsi jeszcze w tym miesiącu!

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas