Najgorsze dodatki do zup. Unikaj ich, jeśli chcesz schudnąć

Przygotowana w domu zupa nie zawsze jest zdrowa. Wystarczy lekkomyślnie dobrany dodatek, by uczynić ją wysokokaloryczną. Czego nie dodawać do zupy, jeśli chcemy schudnąć i zachować dobrą formę?

Najgorsze dodatki do zup
Najgorsze dodatki do zup123RF/PICSEL

Zupa może szkodzić

Zupy mają wiele niezaprzeczalnych zalet. To danie, które z łatwością można przygotować, tak by wystarczyło nam nawet na kilka dni, jest sycące, rozgrzewające - co jest ważne, gdy wracamy zimą z pracy lub spaceru. Wydawać by się mogło, że domowe zupy nie mają wad. A jednak! Jeśli zdecydujemy się zrobić je z pewnymi dodatkami, wtedy stają się wręcz szkodliwe dla zdrowia! A już na pewno nie pomogą nam w czasie prób zrzucenia kilku kilogramów. Jakie dodatki do zup należy ograniczać?

Najgorsze dodatki do zup

  • Śmietana do zagęszczenia i zabielenia zupy to bogate źródło kalorii i tłuszczu. Ci, którzy chcą schudnąć powinni sięgnąć po alternatywę - przypeisy na bazie tartych warzyw lub białego mięsa kurczaka. 
  • Bulion pełnosodowy może prowadzić do wzdęć i zatrzymania wody w organizmie. Odpowiada za to właśnie zawarty w nim w dużych ilościach sód. Lepszym wyborem są buliony o zmniejszonej zawartości tego mikroelementu.  
  • Kostki bulionowe z glutaminianem sodu pobudzają nasz apetyt, przez co jesteśmy skłonni więcej zjeść i tym samym "zawalić" dietę. 
  • Kiełbasa w zupie przez wiele osób uważana jest za doskonały i smaczny dodatek. Niestety większość kiełbas zawiera w sobie dużo chemii, także takiej, która pobudza nasz apetyt. Do tego w kiełbasie większość kalorii pochodzi z tłuszczu. 
  • Ser jako dodatek do zupy jest prawdziwą bombą tłuszczu i soli. A ich i tak nie brakuje już w wielu zupach. Dlatego lepiej zrezygnować z serowej posypki. 
  • Masło orzechowe jest także składnikiem kilku orientalnych przepisów na zupy. Warto sięgnąć po to naturalne, gdyż popularne w sklepach przetworzone masło orzechowe charakteryzuje się wysoką zawartością zarówno cukrów, jak i tłuszczy. 
  • Mąka czyni zupę bardziej sycącą, ale równocześnie dodaje daniu wiele niepotrzebnych kalorii. 
  • Makaron z rafinowanej pszenicy nie zawiera wcale błonnika i białka. Lepiej sięgnąć po makaron pełnoziarnisty, makaron z ciecierzycy czy makaron z cukinii.
„Ewa gotuje”: Barszcz czerwony na kwaśnicyPolsat
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas