Nauka wspólnego życia

Wreszcie znaleźliście upragnione mieszkanie, w którym możecie sobie uwić własne gniazdko. Od jakiegoś czasu chcieliście być ze sobą od rana do wieczora i od wieczora do rana. Teraz wasze marzenie się spełni.

Chcecie się sprawdzić, zobaczyć jak to jest razem na co dzień, zanim zaczniecie rozmawiać o poważniejszych decyzjach.

I tak mieszkacie miesiąc, dwa i gdy euforia powoli znika, zaczynacie dostrzegać swoje wady, o których wcześniej albo nie wiedzieliście, albo wydawały się wam błahostkami.

Teraz już wiesz, że wspólne życie wcale nie jest takie różowe, jak ci się wydawało. Chociaż bardzo się kochacie i staracie się, żeby było wszystko w porządku, to jednak każde z was ma inne nawyki, przyzwyczajenia wyniesione z rodzinnego domu. Sytuacja wymaga teraz od was dużo pracy, żeby się "dotrzeć".

Ciebie denerwuje to, że on - jeśli może - śpi nawet do 11., a ty jesteś rannym ptaszkiem. Gdy wstajesz masz mnóstwo energii, biegniesz do sklepu po świeże bułeczki i przygotowujesz śniadanie. A potem czekasz, aż on się obudzi. A gdy próbujesz go ściągnąć z łóżka, wstaje zły i atmosfera przy śniadaniu już nie jest taka, jakbyś chciała.

Ty jesteś uporządkowana. O tym, że on taki trochę roztrzepany, już wiedziałaś wcześniej. Ale nie wiedziałaś, że jest takim strasznym bałaganiarzem. Jak wstaje od stołu, to nie zaniesie talerzy do kuchni. A jeśli nie powiesz mu wyraźnie, że mógłby je umyć, to sam na ten pomysł nie wpadnie. Rozbierając się wieczorem w łazience czy pokoju, ubrania rzuca na podłogę czy krzesło. Nie pomyśli o tym, że można je zanieść do łazienki i schować do kosza na brudne rzeczy, żeby rano tak "nie kłuły cię w oczy". Kiedy prosisz, żeby zrobił zakupy, oczywiście nie wie, co jest w lodówce, a czego brakuje. Najlepiej zrobić mu listę, by być pewną, że nie pójdziecie spać z pustymi brzuchami. Denerwuje cię muzyka, której on słucha i nastawia ją tak głośno, że sąsiedzi z sąsiedniej klatki pewnie słyszą...

Mogłabyś pewnie jeszcze trochę tych negatywnych aspektów wspólnego mieszkania wymieniać. Ale dobrze wiesz, że ideału nie znajdziesz. Już dosyć długo szukałaś i wiesz, że właśnie z tym mężczyzną chcesz spędzić nie miesiąc, dwa, ale całe lata. Więc nie pozostaje nic innego, jak przemyśleć strategię działania i wziąć się za zmianę jego "negatywnych" przyzwyczajeń. Wszystkiego nie zmienisz, ale spróbuj chociaż to, co najbardziej cię denerwuje. Ale nie stawiaj sprawy na ostrzu noża - albo się zmienisz, albo się rozstaniemy.

Pamiętaj o tym, że jego też może denerwować twoja mania odkładania wszystkiego na swoje miejsce czy stosy kremów na półce w łazience, wśród których trudno mu znaleźć przybory do golenia...

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas