Nie ma się do czego spieszyć...
...wiem to po sobie. Młodzi się spieszą do dorosłego życia, do mieszkania razem...po co?
Ja mieszkam sama z synkiem, który ma 8 lat, mam pracę, auto i jest oki, ale czasem, gdybym mogła cofnąć czas, to chciałabym się znaleźć w swoim pokoju u rodziców i niczym się nie martwić. Za szybko zaczęłam swoje dorosłe życie i tym samym skróciłam sobie o dobrych kilka lat młodość - popełniłam wiele nieodwracalnych błędów tylko dlatego, że byłam za młoda... - Magdalena