Niejeden obraz miłości

Miłość w dzisiejszych czasach często ma twarz kiczu, smak czekoladek i klimat popkulturowej, medialnej papki. Szczęśliwie istnieją miejsca, których nie dotknęła choroba banalizacji tematu.

Kochankowie III, Izabela Krzyszkowska. Para kochanków, w sennych objęciach.
Kochankowie III, Izabela Krzyszkowska. Para kochanków, w sennych objęciach.materiały prasowe

Erich Fromm nazywał miłość samonapędzającym i samoodnawiającym się aktem twórczym. Miłość, jako dzieło sztuki, trzeba wykreować własną pracą, co wymaga ogromnego wysiłku. Z tego też powodu, choć wszyscy marzą o miłości, jedynie wybrani potrafią naprawdę kochać. Tym, którym się to nie udaje, pozostają złudzenia o romantycznej miłości, która w dzisiejszych czasach przybrała wersję lekką, przyjemną, pozbawioną życiowych wyborów. Bohaterowie takiej popkulturowej wersji miłości, nawet jeśli znajdą się w trudnej sytuacji, w ostatecznym rozrachunku i tak trafiają w swoje ramiona.

W popkulturze nie ma miejsca na życiowe dylematy, próby pokonywania różnic światopoglądowych. Brak poważnych przeszkód w miłosnym spełnieniu powoduje, że bohaterowie romantycznej miłości koncentrują się na randkach, ukradkowych spojrzeniach, cielesnych uciechach oraz wzniosłym przeżywaniu płytkich uczuć.

Medialny obraz miłości odzwierciedla się w życiu codziennym. Randki w centrach handlowych, spacery pomiędzy sklepowymi półkami nie są niczym nadzwyczajnym. Wygląda na to, że współcześni zakochani nie wiedzą, jak intymnie celebrować miłość i nie dać się ponieść promowanym, często chybionym wzorcom okazywania uczuć.

Wracając do tezy Ericha Fromma, o miłości jako dziele sztuki: warto pójść za tą interpretacją i odwołać się do wzorców miłości, której nie dotknęła choroba banalizacji tematu. Te wzorce możemy odnaleźć w sztuce.

W przeciwieństwie do popkultury, w której obraz miłości jest pokazywany w sposób stereotypowy, malarstwo zachowało obraz miłości indywidualnej, niepowtarzalnej, o której warto sobie przypomnieć w sytuacjach, w których jest nam narzucamy współczesny wzorzec okazywania uczuć.

Ile miłości - tyle obrazów

Miłość jest wdzięcznym motywem malarskim. Doczekała się nawet swojego muzeum. Abstrakcyjność uczucia pozwala na jego ujęcie w niezliczonej liczbie motywów. Mamy współczesne akty, ryciny Kamasutry czy też rzeźby gigantycznych fallusów. Z drugiej strony mamy miłość subtelną, ujmowaną pomiędzy słowami, spojrzeniami, dotykiem, czy w abstrakcji, jako zestawienie kształtów i kolorów. Mamy w końcu motyw samych pocałunków: nieśmiałych i tych głębokich, o erotycznym zabarwieniu. Gdybyśmy mogli wyrażać nasze uczucie obrazem, moglibyśmy powiedzieć o wiele więcej, niż tylko to, co ciśnie nam się na usta.

Polski oddział Europejskiej Galerii Malarstwa TouchofArt.eu przygotował zestawienie obrazów polskiego malarstwa współczesnego, którego motywem przewodnim jest miłość w jej różnych obliczach. Sztuka, w konfrontacji z dzisiejszym obrazem miłości i sposobami jej wyrażania, bezwzględnie obnaża brak docierania do sedna uczucia, jakim jest intymność naszych relacji.

Akty

materiały prasowe

Objęcia, Emilia Wółkiewicz. Akt fizycznej miłości, który zawstydza swoją intymnością.

Pocałunki

Pocalunek, Joanna Kielichowska
materiały prasowe

Pocałunek, Joanna Kielichowska. Miłość powściągliwa, tęskniąca, a może dojrzała?

Gesty

Czerowne tango, Renata Brzozowska
materiały prasowe

Czerwone tango, Renata Brzozowska. Czysta, nieskrępowana namiętność.

Our tango, Renata Brzozowska. Ten sam motyw, ta sama artystka, a miłość całkiem inna.

Romantyzm

Serduszko, Grzegorz Ptak
materiały prasowe

Serduszko, Grzegorz Ptak. Romantyczny, ale czy koniecznie naiwny obraz miłości?

Malarstwo zdaje się skutecznie opierać wzorcom miłości w czasach popkultury. Może warto wyrazić miłość przy pomocy sztuki?

Muzeum Miłości

Miłość jest tak płodnym motywem artystycznym, że doczekała się swojego muzeum. Museo di Palazzo Filomea znajduje się w Wenecji. Muzeum, zbudowane w 1457 roku, było pierwotnie miejscem zamieszkania Filameny Ziani, młodszej siostry sławnej, weneckiej kurtyzany Tulii Ziani, która rezydowała w pałacu w latach 1543-1567.

Filamena Ziani (po lewej), Amor i Psyche (po prawej) Muzeum Miłości
materiały prasowe

Jak na tamte czasy Filamena była niezwykle wyzwoloną kobietą. Była nie tylko śpiewaczką, ale również kompozytorką, co było ewenementem w XVI wieku. La Filamena miała bujną młodość, nieobce były jej romanse. To ona przyczyniła się do powstania muzeum miłości, dzięki sprowadzeniu do pałacu serii siedmiu fresków, które przedstawiają sławnych kochanków, między innymi Amora i Psyche czy Tristana i Izoldę.

Freski przedstawiające starożytnych i współczesnych kochanków są idealnym potwierdzeniem tezy o miłości, która zna żadnych barier. Ani kulturowych, ani czasoprzestrzennych.

Magdalena E. Sala

Źródła informacji:

www.museumoflove.org

www.pl.touchofart.eu

materiały prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas