Nieproszony lokator na posesji? Co zrobić z kotem sąsiada?
Mruczek z sąsiedztwa ciągle przebywa na naszym podwórku, lub – co gorsza – próbuje się wpakować do domu? A może mamy już kociaka i nieproszony lokator nieustannie wyjada mu karmę z miski? Choć zwierzak może mieć dobre intencje i szuka jedynie towarzystwa, to jednak może być zrozumiałe, że nie chcemy takiego intruza na naszej posesji. Co w takim przypadku możemy zrobić? Opcji jest kilka!

Spis treści:
Pupil sąsiada nie daje ci spokoju? Nie tocz wojny!
W pierwszej kolejności warto spróbować rozwiązać spór sąsiedzki polubownie. Możemy udać się do właściciela nieproszonego lokatora i poinformować, że zwierzak natarczywie wchodzi na naszą posesję, wyjada karmę, czy też próbuje się zadomowić. Jeśli mamy już jednego mruczka, to także takie wizyty mogą doprowadzić do agresywnych sprzeczek między pupilami. W rozmowie z sąsiadem warto jednak zaznaczyć, że nie jest się przeciwnikiem kotów, jednak chcemy chronić swojego miejsce, czy też kota.
Możemy zaproponować także, aby właściciel zwierzaka ograniczył wypuszczanie kota, zwracając uwagę, że to także dla jego bezpieczeństwa. Niestety spacery samopas narażają pupila na wypadki drogowe, choroby czy ataki innych zwierząt. Może też powodować konflikty z sąsiadami, jeśli kot szkodzi ich mieniu lub ingeruje w życie innych zwierząt. W wielu miejscowościach właściciel kota może ponosić odpowiedzialność za szkody wyrządzone przez pupila poza własną posesją.

Zobacz również: Uważaj, co kot bierze do pyszczka. Mruczek może mocno cierpieć
Kot przychodzi na wyżerkę? Zastosuj prosty trik
Kot z sąsiedztwa wyjada karmę naszego zwierzaka? Lepiej nie zostawiajmy jej bez nadzoru. To nie tylko zaproszenie dla takiego wąsacza, ale także dla kun, jeży oraz ptaków. Inne zwierzęta mogą przenosić także choroby, co może być zagrożeniem dla naszego kota. Jeśli puchaty sąsiad przychodzi do nas wyłącznie się najeść, to być może schowanie jedzenia do domu pomoże w rozwiązaniu problemu i zniechęci zwierzęcia do odwiedzania naszej posesji.
Zobacz również: Wyrzucasz tu koci żwirek? Poważnie łamiesz prawo
Obcy mruczek niszczy twoje rzeczy? Przejdź do zabezpieczenia posesji
Natomiast jeżeli zwierzak sąsiada nie jest pokojowo do nas nastawiony oraz do rzeczy znajdujących się w ogrodzie, na patio, czy też tarasie, to należy działać zapobiegawczo. Co to oznacza w praktyce? Warto zabezpieczyć meble ogrodowe jakąś narzutką jeśli nie ma nas w pobliżu lub spryskać naturalnym odstraszaczem np. wodą z octem. Takie zapachy będą dla kota zarazem nieprzyjemne, ale również nieszkodliwe.
Sąsiedzki zwierz się do ciebie wprowadza? Trudna sytuacja, ale nie patowa
Nie zostawiajmy drzwi lub okien otwartych bez siatek czy blokad, jeśli nieproszony lokator próbuje przedostać się do domu, albo mieszkania. Możemy też zainstalować czujniki ruchu z dźwiękiem. Jest to niewielki wydatek, a zwierzak szybko skojarzy, że to miejsce nie jest dla niego przyjazne.
Można zdecydować się również na delikatny odstraszacz ruchowy - czyli czujnik ruchu z delikatnym psiknięciem wody. Bezpieczne, niebolesne, a dla kota bardzo zniechęcające. W sklepach ogrodniczych albo zoologicznych można znaleźć takie rozwiązania. Jednak w pierwszej kolejności warto skierować sprawę do sąsiada, gdyż może zwykła rozmowa wystarczy i nie narazi nas na dodatkowe wydatki. W skrajnych sytuacjach możemy również próbować domagać się od sąsiada sfinansowania takiego sprzętu.
