O co chodzi z nakrętkami przytwierdzonymi do butelek? Katarzyna Bosacka wyjaśnia

W sklepach pojawiły się już butelki na napoje z przymocowanymi nakrętkami, co nie wszystkim się spodobało. W sieci nie brakuje negatywnych komentarzy konsumentów, ale jak się okazuje, nowe opakowania nie są wymysłem producentów. Katarzyna Bosacka za pośrednictwem instagramowego posta wyjaśniła, o co chodzi z plastikowymi nakrętkami. W tle unijne przepisy.

Katarzyna Bosacka
Katarzyna BosackaNatalia Zdziebczynska/East NewsEast News

Katarzyna Bosacka na Instagramie

Tym razem influencerka postanowiła skupić się na plastikowych nakrętkach, które od pewnego czasu są przytwierdzane do opakowania. Katarzyna Bosacka zaznaczyła, że niektórzy nie są z tego faktu zadowoleni. Wśród wad znalazło się m.in. ciężkie odkręcanie i zakręcanie, a co za tym idzie, ryzyko rozlania napoju.

Nakrętki przymocowane do butelek. Skąd ten pomysł?

Katarzyna Bosacka wyjaśniła, że nowe rozwiązanie dotyczące nakrętek jest związane z unijnymi przepisami mającymi na celu ochronę środowiska, które wejdą w życie 1 lipca 2024 roku. Chociaż dyrektywa zacznie obowiązywać za kilka miesięcy, wielu producentów już się do niej dostosowało. "Celem wprowadzenia tego przepisu jest redukcja ilości odpadów plastikowych w środowisku. Nakrętki plastikowe stanowią aż 10 proc. wszystkich odpadów pochodzących z gospodarstw domowych, często trafiając do kosza i zanieczyszczając nasze naturalne środowisko" - czytamy na Instagramie.

Katarzyna Bosacka podkreśla, że przytwierdzanie nakrętek do butelek i kartonów z napojami ma sens, mimo że konsumenci nie do końca są do tego przekonani. "Nakrętki to jeden z tych odpadów, który najczęściej znajduje się w naturze — a tam szkodzi życiu wielu zwierząt, które przypadkiem je połykają" - dodaje.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas