Pamiętasz te leki z czasów PRL-u? "Babcia łykała je jak cukierki"

Agata Zaremba

Opracowanie Agata Zaremba

Tabletki od bólu głowy z krzyżykiem, preparat na chorobę lokomocyjną, po którym spało się jak nigdy, czy też musujące witaminy w torebkach. Wszyscy pamiętamy te kultowe leki z PRL-u. Niektóre z nich zostały już wycofane, inne wciąż dostaniemy w aptekach. Oto najpopularniejsze leki PRL-u, które z nostalgią wspominamy do dziś.

W czasach PRL-u tabletki od bólu głowy z krzyżykiem zażywali niemalże wszyscy
W czasach PRL-u tabletki od bólu głowy z krzyżykiem zażywali niemalże wszyscyMarek BAZAK/East News/Wojtek Laski/East NewsEast News

"Moja mama jadła je jak cukierki". Tabletki od bólu głowy z krzyżykiem

Tabletki z krzyżykiem to kultowy lek, który w czasach PRL-u brano na wszelkie dolegliwości bólowe. Niektórzy wspominają, że ich rodzice przyjmowali je nawet "zapobiegawczo". Pakowane w foliowe blistry tabletki z krzyżykiem dostępne były nie tylko w aptekach, ale i w małych kioskach z papierosami i gazetami. Niegdyś mówiono, że pomagają na wszystko, a wiele osób łykało je "jak cukierki".

Moja babcia też jadła od małego, pamiętam słowa, jak nalewała wody i mówiła: "Łyczka do krzyżyczka". Żyje do dziś i ma 90 lat.
napisała internautka pod postem.

W latach 70.-90. tabletki te produkowane były we Lwowie. Fabryka funkcjonowała tam od 1911 roku, jednak dopiero w 1966 zaczęto produkować środki medyczne na eksport m.in. do Polski. Okazuje się, że w czasach Związku Radzieckiego fabryka we Lwowie dostała rozkaz odtworzenia leków "od bólu głowy z kogucikiem", które przed wojną produkowała w Polsce firma Polfa. Nazywano je tak, ponieważ na opakowaniu znajdował się obrazek czerwonego koguta. Polacy uważali, że to najlepszy i najskuteczniejszy lek na ból głowy.

Gdy lwowscy farmaceuci odtworzyli recepturę leku, na opakowaniach zamiast koguta umieścili czerwony krzyżyk. Polacy szybko zaczęli doceniać ten lek, który w PRL-u otrzymał nazwę "tabletek od bólu głowy z krzyżykiem". Tabletki zawierały kwas acetylosalicylowy, kofeinę, a także fenacetynę. Dopiero po latach badań dowiedziono, że substancja ta jest toksyczna. Długotrwałe jej zażywanie mogło prowadzić do uszkodzeń nerek i wątroby. Poza tym substancja działała rakotwórczo i silnie uzależniała. Produkty z fenacetyną zostały więc wycofane z Polski w 1996 roku, chociaż w obiegu były dostępne jeszcze przez kilka lat.

Tak dawniej wyglądała izba recepturowa, w której przygotowywano leki
Tak dawniej wyglądała izba recepturowa, w której przygotowywano leki Marek BAZAK/East NewsEast News

Musujące witaminy jak oranżada w proszku

Z pewnością każdy, kto dorastał w czasach PRL-u, pamięta musujące witaminy w torebkach, które po rozpuszczeniu w wodzie smakowały jak oranżada. Mimo że każdy wiedział, iż musujący proszek należy zalać wodą, dzieci miały jednak swój sposób na jego przyjmowanie. 

To musi być faktycznie bajka, ponieważ powszechnie wiadomo wszem i wobec, iż Vibovit spożywa się poślinionym palcem
napisał jeden z komentujących.

Vibovit swój szczyt popularności przeżywał w latach 80. Był on wtedy wytwarzany w dawnej Polfie Kutno, czyli w jednym z najpopularniejszych niegdyś przedsiębiorstw farmaceutycznych. Dziś lek ten również jest znany wielu dzieciom, jednak w nieco innej postaci m.in., żelek lub strzelającego proszku na język.

Tabletki do ssania na ból gardła. "Do dziś pamiętam ten smak"

Kto by nie pamiętał tych pomarańczowych tabletek do ssania na gardło. Ich charakterystyczny smak wielu z nas wspomina do dziś. Chlorchinaldin stosowano przy stanach zapalnych jamy ustnej oraz gardła. Jego przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze działanie pomagało na najróżniejsze infekcje. Chlorchinaldin w aptekach kupimy do dziś.

Spojrzałam na fotkę i już mam ten smak w ustach
czytamy pod postem.

Jednakże nie każdy był fanem smaku tego preparatu, a wielu internautów żartuje, że do dziś śni im się w koszmarach. Użytkownicy Facebooka wspominają jednak inny preparat o nieco przyjemniejszym miętowym smaku. Był nim popularny niegdyś Akron, sprzedawany dziś pod nazwą Akron Sept.

Pabialgina na bóle menstruacyjne i nie tylko

Pabialgina to silny lek przeciwbólowy, który najczęściej zażywano na bóle menstruacyjne. Doskonale sprawdzała się również na bóle głowy i zębów. 

W PRL-u Pabialgina w swoim składzie zawierała aminofenazon oraz allobarbital. Z czasem została ona wycofana z aptek z uwagi na niepożądane działanie aminofenazonu. Ta silnie toksyczna substancja, przy długim i regularnym stosowaniu mogła uszkodzić wątrobę, nerki czy też szpik kostny. 

Druga substancja, czyli allobarbital również przyczyniła się do jego wycofania. Działa on uspokajająco i nasennie, a przy długotrwałym stosowaniu może silnie uzależniać. 

Komu w drogę temu Aviomarin

Swego czasu Awiomarin był nieodłącznym towarzyszem każdej wycieczki samochodowej lub autokarowej. "Komu w drogę temu Aviomarin" - wspominają internauci.

Aviomarin to preparat, który do dziś cieszy się dużą popularnością. Wiele osób przyznaje, że żaden z nowszych leków nie jest tak skuteczny, jak on. Stosowany jest w zapobieganiu chorobie lokomocyjnej oraz jej objawom, czyli nudnościom i wymiotom. Działał też łagodnie uspokajająco, dlatego wielu wspomina, że po jego zażyciu przesypiało się całą podróż. 

Nieodłączny towarzysz wakacyjnych wyjazdów nad Bałtyk - najpierw ogórkiem, potem Wartburgiem. Gdy go zabrakło, zawsze pozostawało podręczne wiaderko plażowe
skomentowano pod postem.
materiały prasowe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas