Parada kapeluszy

Wielka Brytania żyje dorocznymi prestiżowymi wyścigami konnymi w Ascot. W centrum zainteresowania są najlepsze konie i ekstrawaganckie kapelusze.

To jedyne swego rodzaju wydarzenie, łączące aspekty sportowe i towarzyskie.

Nie sposób powiedzieć, ilu z odwiedzających słynne gonitwy przybywa tam z zamiłowania do koni. Jedno jest bowiem pewne - zawody w Ascot warto zobaczyć, ale też warto być tam widzianym.

Uwagę mediów tradycyjnie przykuwają nie gonitwy i startujące w nich najlepsze konie świata lecz przybyła do Ascot śmietanka towarzyska Wysp i ekstrawaganckie kapelusze pań. Na trybunach wśród morza męskich cylindrów widać kwiaty wszelkich barw i różnych rozmiarów oraz strusie i pawie pióra.

Na tym tle królowa Elżbieta prezentowała się nadzwyczaj konserwatywnie, ubrana w jasnożółty kostium, skromny kapelusz w tym samym kolorze i białe rękawiczki. W odkrytym powozie towarzyszył jej małżonek książę Filip oraz synowie Karol i Edward w obowiązujących w Ascot żakietach.

Po zawodach większość gości udała się na - równie tradycyjny jak same gonitwy, organizowane od początków XVIII wieku - piknik na trawie z obowiązkowym szampanem.

INTERIA.PL/PAP
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas