Pierwsze koty na polskich ziemiach - co o nich wiemy?

Pierwszym rolnikom na obecnych ziemiach Polski już ok. 6 tys. lat temu towarzyszyły koty, przybyłe za nimi z Bliskiego Wschodu. Żywiły się m.in. gryzoniami, wyjadającymi uprawiane przez ludzi zboża - wynika z analiz izotopów zawartych w kościach tych zwierząt.

Koty pojawiały się tam, gdzie ludzie uprawiali zboże
Koty pojawiały się tam, gdzie ludzie uprawiali zboże123RF/PICSEL

Pierwszymi ludźmi, którym towarzyszyły koty, byli prawdopodobnie pionierzy rolnictwa z Bliskiego Wschodu sprzed około 9 tysięcy lat. Koty przyciągnęła do nich obecność myszy, zwabionych z kolei przez zapasy ziarna.

Udomowienie kotów było procesem długotrwałym i bezsprzeczne dowody na to pochodzą dopiero ze starożytnego Egiptu - uważa część badaczy. Stamtąd, głównie za sprawą handlu morskiego, koty rozpowszechniły się dalej. DNA zwierzęcia pochodzącego z Egiptu znaleziono nawet w jednym z wikińskich portów.

Do tej pory nie było jednak jasne, kiedy koty - już udomowione lub jeszcze dzikie - dotarły z Bliskiego Wschodu na tereny obecnej Polski. Odpowiedź na to pytanie jest trudna, bo kości różnych kotów - zarówno bliskowschodnich i ich udomowionych krewnych, jak i naszych rodzimych żbików europejskich - są w zasadzie nie do odróżnienia.

Znajdując szczątki zwierząt sprzed tysięcy lat archeozoolodzy nie mają pewności, czy chodzi o koty z lokalnych, dzikich populacji, czy może o koty pochodzące z Bliskiego Wschodu, które trzymały się bliżej ludzi (które kolonizowały nowe ziemie w miarę, jak pojawiało się tam rolnictwo). Pomocne w rozstrzygnięciu są analizy genetyczne.

Kości żbików i kotów domowych są właściwie nie do odróżnienia
Kości żbików i kotów domowych są właściwie nie do odróżnieniaPiotr MecikEast News

W ostatnich latach w czterech jaskiniach na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej archeozoolodzy we współpracy z genetykami odkryli szczątki siedmiu kotów bliskowschodnich, pochodzące z epoki neolitu - czyli z czasów pierwszych rolników (kości te mają 6-4 tys. lat).

Znaleziono tam też ślady bytności ludzi. Choć szczątki kotów i ślady ludzi są obecne w jednym miejscu - niekoniecznie uprawniają do twierdzeń, by koty te były już udomowione.

Więcej informacji na temat potencjalnych relacji kotów i ludzi z jaskiń Jury Krakowsko-Częstochowskiej przedstawił międzynarodowy zespół naukowców pod kierunkiem dr Magdaleny Krajcarz z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Z wcześniejszych analiz DNA wiadomo było, że koty te wywodziły się z Bliskiego Wschodu - musiały więc przybyć za osadnikami - pierwszymi rolnikami z tamtego rejonu. Działo się to przed 6 tys. lat. Aby dowiedzieć się, jak blisko ludzi żyły te zwierzęta - naukowcy sprawdzili ich dietę. Zrobili to, badając w ich kościach proporcje izotopów stabilnych węgla i azotu.

Badane szczątki kotów pochodzą z jaskiń Jury Krakowsko-Częstochowskiej
Badane szczątki kotów pochodzą z jaskiń Jury Krakowsko-Częstochowskiej Marek KuwakAgencja FORUM

Izotopy to różne postacie atomów pierwiastka chemicznego. Ich proporcja, np. właśnie w kościach, stanowi źródło wielu informacji na temat diety i środowiska życia. Badania izotopów węgla w kościach jakiegoś zwierzęcia odzwierciedlają proporcje izotopów obecne w konkretnych rodzajach pokarmu. Dlatego analizy izotopowe pozwalają wnioskować nt. środowiska, w jakim żyło zwierzę, czy obecnych tam roślin. Izotopy azotu pozwalają z kolei wnioskować nt. źródła białek w diecie.

Właśnie pod tym kątem zbadano koty z jaskiń, a także szczątki żbików europejskich, żyjących w tym samym czasie w najbliższej okolicy. Dr Krajcarz zaznacza, że metoda izotopów stabilnych to jedyny bezpośredni sposób pozwalający poznać dietę zwierząt lub ludzi, po których zachowały się tylko nieliczne szczątki kostne.

- Nasze założenie było takie: jeśli te koty trzymały się blisko ludzi lub były udomowione, to ludzie dostarczali im pożywienia, z którego sami korzystali. Zatem dieta wspomnianych kotów musiała się różnić od diety kotów żyjących dziko i tych, które unikały ludzi - tłumaczy dr Krajcarz, główna autorka artykułu na ten temat, który ukazał się właśnie w prestiżowym PNAS (https://www.pnas.org/content/early/2020/07/09/1918884117).

- Mogliśmy porównać dietę tych zwierząt, współwystępujących na tym samym obszarze. Okazało się, że skład izotopowy kości kotów 'bliskowschodnich' był inny, niż u lokalnych żbików. W diecie kotów 'bliskowschodnich' dominowały gryzonie, które były szkodnikami pól - podjadały zboża uprawiane przez pierwszych rolników. Natomiast lokalne żbiki nadal żywiły się dzikimi zwierzętami - wskazuje ekspertka.

Koty żyjące 6 tys. lat temu polowały na gryzonie w pobliżu ludzi, ale nie były udomowione
Koty żyjące 6 tys. lat temu polowały na gryzonie w pobliżu ludzi, ale nie były udomowione123RF/PICSEL

Czy to oznacza, że koty pochodzące z Bliskiego Wschodu były już w tym okresie (6-4 tys. lat temu) udomowione? Dr Krajcarz jest sceptyczna i sugeruje, by unikać nawet określenia "oswojone".

- Zyskaliśmy dowód na to, że koty te żyły w środowisku zmienionym przez człowieka. To był już komensalizm - relacja, w której ludzie stworzyli im dogodne warunki do zdobywania pokarmu, i to z działalności człowieka koty miały duże korzyści w postaci zwiększonych zasobów pokarmowych - mówi.

Według badaczki koty te mogły polować na gryzonie - np. myszy i norniki - w pobliżu osady, a ludzie ich mogli nawet nie dostrzegać. Być może odczuwali jedynie efekty obecności kotów w postaci mniejszej liczby szkodników.

W ocenie dr Krajcarz badania wskazują na to, że w pełni udomowione koty pojawiły się na terenach obecnej Polski dopiero ok. 2 tys. lat temu.

Także na tę datę wskazują wyniki badań izotopów. Naukowcy ustalili bowiem, że dieta kotów była wtedy bardziej zbliżona do diety ludzkiej - ludzie prawdopodobnie chętniej je dokarmiali.

Badane szczątki kotów z jaskiń Jury Krakowsko-Częstochowskiej pochodzą z wykopalisk Instytutu Archeologii UMK, Instytutu Archeologii UJ i Instytutu Systematyki i Ewolucji Zwierząt PAN w Krakowie. Z kolei badania izotopowe wykonano w Instytucie Nauk Geologicznych PAN, a analizy DNA - w Centrum Nowych Technologii UW. W analizy zaangażowani byli też badacze z Niemiec i Belgii.

Szymon Zdziebłowski

***

#POMAGAMINTERIA

Pięć rodzin, pięć dni i piętnaście wymagających treningów. Obóz Muay Thai, którego pierwsza edycja odbyła się w zeszłym roku, jest szansą dla młodzieży w spektrum autyzmu na poznanie smaku zdrowej rywalizacji, wygranej, a czasem także porażki. Jak mówią organizatorzy: "To, że nasi podopieczni nie utrzymują kontaktu wzrokowego z rozmówcą, nie znaczy, że nie mają nic do powiedzenia. Sport uczy nas szacunku do siebie i każdego rywala. Jeśli tego nie zrozumiesz, oddalasz się od mety". Organizacja tegorocznej edycji wciąż stoi pod znakiem zapytania, jednak dzięki ludziom dobrej woli szanse na wyjazd z każdym dniem rosną. I ty możesz pomóc! Sprawdź szczegóły! 

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas