Pomogą nam rzucić palenie
Wśród noworocznych postanowień Polaków króluje rzucenie palenia. Co czwarty obiecał sobie 1 stycznia, że po papierosa więcej nie sięgnie.
Nie wiadomo, jak będzie z dotrzymaniem tej deklaracji, wiemy za to, jak resort zdrowia chce w tym pomóc.
Najpóźniej do końca roku na opakowaniach papierosów znajdziemy nowe ostrzeżenia. Dowiemy się na przykład, że palenie tytoniu "może zmniejszyć przepływ krwi i spowodować impotencję" lub "spowodować powolną i bolesną śmierć". Znikną także określenia typu "light", sugerujące rzekomo niższą szkodliwość takich papierosów.
Profilaktyka antynikotynowa to temat, który jak bumerang wraca w Niemczech. Od jakiegoś czasu obowiązuje tam zakaz na dworcach kolejowych, stacjach metra i kolejki podmiejskiej. Teraz Komisja Europejska ma w planach zakazanie palenia w restauracjach czy pubach - oczywiście na terenie całej Unii Europejskiej. Ale już pojawiają się pierwsze głosy krytykujące te pomysły.
W Berlinie np. w każdym klubie, restauracji, czy kawiarni co najmniej połowa gości pali. Niepalący tolerują to lub przynajmniej starają się tego nie zauważać. - Osobiście nie palę, ale uważam, że państwo nie zawsze musi się we wszystko mieszać. Ludzie palący i niepalący sami mogą ze sobą załatwiać te sprawy. Można przecież wydzielić w knajpach miejsca dla palących i niepalących. Jestem przeciwny jakimkolwiek europejskim rozwiązaniom - mówi gość jednej z berlińskich restauracji.