Rymanów-Zdrój i okolice: Wielokulturowe dziedzictwo

Do Pijalni Wód Mineralnych w Rymanowie-Zdroju ustawiają się kolejki. Nic dziwnego: kubek (lub całą butelkę) Tytusa czy Celestyny można dostać tu za darmo. To skutek, obowiązującego od 143 lat, dekretu hrabiny Anny Potockiej, założycielki uzdrowiska.

Fontanna w Parku Zdrojowym w Rymanowie-Zdroju
Fontanna w Parku Zdrojowym w Rymanowie-ZdrojuANDRZEJ ZBRANIECKIEast News

Na ławeczce z rzeźbą Potockiej autorstwa Andrzeja Samborowskiego-Zajdla chętnie przysiadają kuracjusze i spacerowicze przechadzający się po imponującym Parku Zdrojowym. Oprócz wspomnianej pijalni i licznych ścieżek wśród zieleni znajdziemy tu m.in. fontannę oraz amfiteatr na wodzie położony w "widłach" rzeki Tabor i Czarnego Potoku. Zaaranżowano tam, będący ukłonem w stronę dzieci, Bajkowy Zakątek pełen uroczych rzeźb wykonanych ze słomy. Rymanów-Zdrój był bowiem niegdyś głównym ośrodkiem leczenia najmłodszych - kolonię "lwowską" inaugurującą lecznictwo dziecięce wybudowano tu bardzo wcześnie, bo już w 1885 roku. W tutejszej muszli koncertowej występowały gwiazdy estrady: Mieczysław Fogg, Adolf Dymsza, Zula Pogorzelska czy (zakochana w regionie) Hanka Ordonówna. Z zalet rymanowskich wód leczniczych korzystały też tuzy polskiej literatury: Kazimierz Przerwa-Tetmajer czy Stanisław Wyspiański, który napisał tu kilka wierszy.

Ławeczka hrabiny Potockiej w Parku Zdrojowym w Rymanowie-Zdroju
Ławeczka hrabiny Potockiej w Parku Zdrojowym w Rymanowie-ZdrojuKatarzyna PawlickaINTERIA.PL

Legenda głosi, że jako pierwszy źródło wody leczniczej na tych terenach odkrył podczas spaceru syn Anny i Stanisława Potockich - Józef. Co ciekawe, żadnej z wydobywanych na tym terenie wód nie nazwano imieniem chłopca. W Pijalni skosztować można "Tytusa" (nazwa na cześć ojca hrabiny), "Celestyny" (na cześć matki Anny) oraz "Klaudii" (dla upamiętnienia matki Stanisława Potockiego). Oprócz tego w Rymanowie-Zdroju rozproszone są źródła 9 innych wód o szerokich zastosowaniach, m.in. w nieżytach żołądka, kamicy nerkowej, schorzeniach górnych dróg oddechowych czy zapaleniach pęcherza.

Drewniane rzeźby na Zbójnickiej Polanie w Rymanowie-Zdroju
Drewniane rzeźby na Zbójnickiej Polanie w Rymanowie-ZdrojuKatarzyna PawlickaINTERIA.PL

Podczas spacerów po parku warto skręcić w ulicę Stanisława Wyspiańskiego. Mijając kolejno Podkarpackie Centrum Rehabilitacji, Sanatorium "Maria" i źródło "Anna" dojdziemy na Zbójnicką Polanę - miejsce "zamieszkane" przez rymanowskich zbójów: Chroboczka, Dziurawego, Kiepa, Skałę, Śliskiego, herszta Ważnego i pannę Hankę. Przy każdej z drewnianych rzeźb przedstawiających tych, którzy "żyli tu i łupili, gdy przez Rymanów przebiegał trakt kupiecki" znajdziemy zabawny opis. Tędy płynie też Źródło Krokusowe, przy którym kuracjusze chętnie zatrzymują się, by podumać.

Widok na panoramę Rymanowa nocą
Widok na panoramę Rymanowa nocąPiotr Cisekmateriały prasowe

Turyści odwiedzający Rymanów-Zdrój często pomijają sam Rymanów. Tymczasem w miasteczku o bogatej historii (przed wojną mieszkały tu 2 tys. Żydów oraz mniejszość łemkowska) są co najmniej dwa interesujące zabytki. Mowa o synagodze i barokowym kościele św. Wawrzyńca.

Wybudowana najprawdopodobniej w pierwszej połowie XVII wieku synagoga jest jedną z najstarszych w Polsce. Częściowo zdewastowana przez hitlerowców podczas II wojny światowej i zniszczona w pożarze z 1957 roku, otrzymała drugie życie w 2004 roku. Wówczas Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego i rabin Abraham Reich podjęli decyzję o remoncie świątyni. W jej wnętrzu do dziś można podziwiać pozostałości inskrypcji hebrajskich i oryginalne freski przedstawiające m.in. Ścianę Płaczu, pałac Dawida i symboliczne wizerunki zwierząt.

Wnętrze synagogi w Rymanowie
Wnętrze synagogi w RymanowieKatarzyna PawlickaINTERIA.PL

Do rymanowskiej synagogi pielgrzymują chasydzi ze Stanów Zjednoczonych oraz potomkowie Izydora Izaaka Rabiego - urodzonego w Rymanowie laureata Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki. Miasto co roku organizuje Dni Pamięci o Żydowskiej Społeczności Rymanowa, przyciągające sympatyków kultury żydowskiej z całej Polski. Kolacja szabasowa, koncerty, wykłady i spotkania mają przypomnieć o wielokulturowej tradycji miasta i zainteresować mieszkańców jego niezwykłym dziedzictwem.

Wnętrze kościoła św. Wawrzyńca w Rymanowie
Wnętrze kościoła św. Wawrzyńca w RymanowiePiotr Cisekmateriały prasowe

Leżący na wzgórzu kościół św. Wawrzyńca został wybudowany w drugiej połowie XVIII wieku. Niestety, i on stanął w płomieniach zaledwie 50 lat po konsekracji. W obliczu takiej tragedii mieszkańcy Rymanowa zmobilizowali siły i zaledwie w dwa lata odbudowali świątynię. Po wojnie również konieczne były poważne prace remontowe. Dziś kościół zachwyca bogatym wnętrzem z umieszczonym w centrum głównego ołtarza obrazem Matki Bożej Bolesnej - według dokumentów jego darczyńcą był król Władysław II Jagiełło. W zachodniej kaplicy umieszczono renesansowy nagrobek Jana Sienieńskiego i jego żony Zofii, w podziemiach zaś znajduje się krypta grobowa Józefa Ossolińskiego - fundatora świątyni. Na uwagę zasługują też piękne malowidła (np. patrona, św. Wawrzyńca) oraz 24-głosowe organy firmy Rieger.

Zaledwie 10 kilometrów od Rymanowa leży wieś Pastwiska - jedno z ukochanych miejsc Jana Pawła II i część szlaku papieskiego wytyczonego przez Lokalną Organizację Turystyczną "Beskid Niski". W 2018 roku otwarto tu Regionalne Centrum Pamięci Karola Wojtyły, mieszczące się w budynku, w którym w latach 60. działał sklep spożywczy. Zakupy robił w nim właśnie, biwakujący często w tych okolicach, przyszły papież. Pamiątki związane z Ojcem Świętym (np. piuskę, krzesełko turystyczne, buty trekkingowe) przekazali Wanda i Andrzej Półtawscy - dawni towarzysze wędrówek. Ale Centrum ma ambicje pełnić nie tylko muzealną funkcję. Stąd spotkania, wykłady oraz inicjatywy służące integracji lokalnej społeczności oraz przypominaniu nauczania Jana Pawła II.

Lodospady w Rudawce Rymanowskiej robią ogromne wrażenie
Lodospady w Rudawce Rymanowskiej robią ogromne wrażenieWojciech ZatwarnickiEast News

Jednym z najpiękniejszych miejsc Beskidu Niskiego jest Rudawka Rymanowska, leżąca na styku Beskidu Niskiego i Bieszczad. Słynąca z uzdrowiskowego klimatu wieś znana jest również jako miejsce występowania niezwykłych fenomenów przyrodniczych. Mowa przede wszystkim o Ścianie Olzy nad Wisłokiem - największej w polskich Karpatach odkrywce łupków menilitowych. Potężna ściana skalna, u stóp której przepływa, płytka i krystalicznie czysta w tym miejscu, rzeka, robi piorunujące wrażenie. Nic dziwnego, że jest jednym z ukochanych miejsc polskich amatorów geoturystyki. Ale pod Ścianą Olzy wypoczywają chętnie także miejscowi oraz turyści spragnieni wytchnienia na łonie przyrody. Zimą do Rudawki przyciągają tzw. "lodospady" występujące w dwóch zakolach Wisłoka (pierwszy ok. 700 m od ściany Olzy, drugi nieco dalej). Olbrzymie sople tworzą baśniową scenerię i są niezwykle widowiskowe.

Ściana Olzy w Rudawce Rymanowskiej to jedna z największych atrakcji turystycznych regionu
Ściana Olzy w Rudawce Rymanowskiej to jedna z największych atrakcji turystycznych regionuKatarzyna PawlickaINTERIA.PL

W 2018 roku na terenie Rymanowa i czterech sąsiednich gmin powstał projekt "Zagłębie ambitnej turystyki", mający na celu promocję aktywnego wypoczynku wśród dzieci i młodzieży. W jego ramach uczniowie otrzymują zniżki, np. na karnety narciarskie, biorą udział w zajęciach zorganizowanych i poznają najpiękniejsze szlaki Beskidu Niskiego, które eksplorują pieszo, na rowerach, nartach czy w kajakach. Z map, informacji oraz szlaków przygotowanych przez pomysłodawców projektu korzystać mogą też turyści. Biorącym udział w przedsięwzięciu centrum letnich i zimowych sportów jest, leżąca w miejscowości Puławy, KiczeraSki.

Wiosną i latem w ośrodku KiczeraSki ze szczytu można zjeżdżać na hulajnogach
Wiosną i latem w ośrodku KiczeraSki ze szczytu można zjeżdżać na hulajnogachKatarzyna PawlickaINTERIA.PL

Zimą działa tu wyciąg narciarski, a w okolicy wytyczono ścieżki dla narciarzy biegowych. Przez pozostałą część roku okolice zwiedzać można na rowerach, hulajnogach (sprzęt wypożyczymy na miejscu), zastrzyk adrenaliny gwarantują zaś pojazdy grawitacyjne. Na miejscu działa też Restauracja Amadeus serwująca dania kuchni polskiej, czeskiej i austriackiej. Gdy dopisuje pogoda, posiłek można zjeść na zewnątrz, z widokiem na góry i trasy zjazdowe.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas