Sąsiedzi pokłócili się o drzewa. Decyzja sądu zaskakuje?

Czasami sąsiedzkie relacje ulegają pogorszeniu z błahych, wręcz absurdalnych powodów, ale zdarza się również, że konflikt wywołany jest przez okoliczności, które dla jednej ze stron stanowią poważne zagrożenie zdrowia. Wówczas o tym, kto ma rację, musi zdecydować sąd. Tak też stało się w sprawie sąsiedzkiego sporu, który dotyczył drzew.

O co najczęściej spieramy się z sąsiadem? / zdjęcie ilustracyjne
O co najczęściej spieramy się z sąsiadem? / zdjęcie ilustracyjne123RF/PICSEL

Sąsiad domagał się usunięcia drzew. Sprawa trafiła do sądu

"Im solidniejszy płot, tym lepsze relacje z sąsiadem" - tak jedno z powiedzeń w nieco złośliwy sposób traktuje sąsiedzkie stosunki. Czasami wystarczy niewielka iskra, by z przyjacielskich, sąsiedzkich relacji pozostały wyłącznie zgliszcza.

Najczęściej dzieje się tak z uwagi na brak wyrozumiałości i umiejętności dialogu, negocjacji czy spojrzenia na dany problem z innej perspektywy. Sąsiad za wszelką cenę próbuje postawić na swoim, a gdy brakuje już argumentów do konstruktywnej dyskusji, pozostaje wyłącznie powiedzieć: "Moja racja jest mojsza niż twojsza".

Jedna z ostatnich, głośniejszych spraw dotyczących sąsiedzkiego sporu znalazła swój finał w Sądzie Okręgowym w Płocku, o czym informuje serwis prawo.pl. Konflikt miał związek ze starymi drzewami, które rosły przy granicy działek. Jeden z mężczyzn domagał się od sąsiada usunięcia starych, wysokich drzew, które miały stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia.

"Sąd Rejonowy w Ciechanowie nakazał pozwanemu, aby w terminie dwóch miesięcy od dnia uprawomocnienia się wyroku wyciął i usunął z nieruchomości pięć jesionów wyniosłych, rosnących w szpalerze, wzdłuż granicy z nieruchomością powoda. Ponadto nakazał, aby w terminie dwóch miesięcy od dnia uprawomocnienia się wyroku przyciął i obniżył o 4 metry wysokość siedmiu jesionów wyniosłych, rosnących w szpalerze przy granicy z działką sąsiednią. A także - aby przyciął i skrócił w tym samym terminie konary boczne tych drzew o 3 metry" - czytamy na stronie prawo.pl.

Czternaście jesionów składających się na szpaler, to w większości drzewa ponad 100-letnie, zatem z uwagi na ich usytuowanie i stan, stanowiły zagrożenie dla mienia powoda oraz życia i zdrowia osób przebywających na jego nieruchomości.

Od wyroku sądu pierwszej instancji przysługuje apelacja do sądu drugiej instancji, z czego postanowił skorzystać pozwany.

Sąd Okręgowy w Płocku nakazał wycięcie starych, niebezpiecznych drzew rosnących przy granicy z działką sąsiada / zdjęcie ilustracyjne
Sąd Okręgowy w Płocku nakazał wycięcie starych, niebezpiecznych drzew rosnących przy granicy z działką sąsiada / zdjęcie ilustracyjne123RF/PICSEL

Sąd Okręgowy w Płocku: Niebezpieczne drzewa do wycięcia

"Sąd II instancji uznał, że w pierwszej kolejności należy uwzględnić obawy powoda i jego rodziny o bezpieczeństwo ludzi i budynków. Sąd ocenił, że obawy o przewrócenie się drzew na nieruchomość należącą do powoda, są uzasadnione. Każde drzewo, w określonych warunkach np. pogodowych (burze, silne wiatry) i inne zjawiska o charakterze klęsk żywiołowych, stanowić może zagrożenie dla otoczenia" - informuje prawo.pl.

Ponadto w serwisie czytamy, że "Wieloletnie zaniedbania lub nieprawidłowa pielęgnacja drzew rosnących wzdłuż granicy, przyczyniła się do stanu, w którym aktualnie niezbędna jest ingerencja, mająca na celu nie tylko wycięcie pięciu drzew rosnących wzdłuż ściany domu, ale również obniżenie wysokości oraz przycięcie konarów kolejnych siedmiu".

Metamorfoza mieszkania. Co zrobić, by się udała?Polsat