Shakira nie pogodziła się z rozpadem jej związku. Zdobyła się na szczere wyznanie
Oprac.: Karolina Iwaniuk
Shakira ostatnio wydaje przebój za przebojem, wydaje przebój za przebojem, zbiera kolejne nagrody i wyróżnienia. Patrząc na to, jak wygląda teraz jej kariera, można dojść do wniosku, że podniosła się po rozstaniu z Gerardem Pique. Jak się jednak okazuje, Shakira wciąż przeżywa to, że jej związek się rozpadł.
Spis treści:
Shakira wiele straciła podczas rozwodu. Jest jednak coś, co zyskała
"Miałam nogę na hamulcu. Teraz naciskam pedał gazu - i to mocno" - tak w rozmowie z magazynem "Billboard" Shakira określiła ostatni, bardzo intensywny okres jej kariery.
Jak sama przyznała, muzyka stała się dla niej formą ucieczki i plastrem na złamane serce po rozstaniu z Gerardem Pique. Czy skutecznym? Jej fani twierdzą, że tak i przypominają, jak odgryzła się niewiernemu partnerowi w jednym z ostatnich przebojów.
Ale dla samej Shakiry odpowiedź nie jest taka oczywista. Dla niej bowiem ważniejsza od kariery zawsze była rodzina.
"Rzecz w tym, że byłam mu oddana. Żyłam dla rodziny, dla niego. Dlatego moja kariera była na trzecim miejscu. Ostatni raz wydałam album sześć lat temu. Moim priorytetem był mój dom. Wierzyłam w miłość do grobowej deski. Pielęgnowałam to marzenie dla siebie i moich dzieci. Zresztą obserwowałam moich rodziców, którzy są ze sobą od 50 lat i wciąż kochają się tak, jak pierwszego dnia, miłością wyjątkową. Moja mama nie odstępuje mojego chorego taty. Wiem zatem, że to możliwe i tego właśnie chciałam dla siebie i moich dzieci. Ale tak się nie stało. A kiedy życie daje ci cytrynę, musisz zrobić lemoniadę i to właśnie robię" - przyznała.
Shakira rozlicza się z przeszłością w piosenkach
Tą lemoniadą była piosenka "Music Sessions Vol.53". Shakira wprost odniosła się w niej do zdrad Pique i kpiła z jego kochanki, co sprawiło, że przebój nazwano "utworem zemsty".
Stał się też nieformalnym hymnem wielu kobiet, które - podobnie jak Shakira - zostały zdradzone i porzucone przez partnerów. Utwór pobił 14 rekordów Guinnessa, trafił na szczyty wielu list przebojów, a ostatnio zdobył kilka nominacji do Latin Grammy Awards. W wywiadzie dla "Billboard" Shakira opowiedziała o kulisach jego tworzenia.
"Podczas sesji nagraniowej ludzie w moim zespole odradzali mi ten utwór. Mówili: 'Proszę zmień to, nawet nie myśl o tym, żeby napisać te teksty'. A ja pytałam dlaczego? Nie jestem dyplomatką, nie pracuję w ONZ. Jestem artystką i mam prawo pracować nad swoimi emocjami właśnie poprzez muzykę. To moja terapia, ale także terapia dla wielu ludzi. Użyczam swojego głosu wielu kobietom, które być może również chciały powiedzieć to samo, co ja, ale nie miały wystarczającej odwagi" - stwierdziła.
Rozwód to niejedyny problem piosenkarki. Życie jej nie oszczędza
Ale samej piosenkarce ten "utwór zemsty" wielkiej satysfakcji nie przyniósł. Ulgi nie dają jej też kolejne sukcesy. Także z powodu tego, co dotknęło jej ukochanego ojca.
"W ciągu jednego roku straciłam to, co kochałam najbardziej, osobę, której najbardziej ufałam, mojego najlepszego przyjaciela: mojego ojca. W wyniku wypadku w Barcelonie utracił wiele funkcji neurologicznych. Pojechał do Barcelony po to, żeby mnie pocieszyć i wesprzeć w chwili rozstania. Pomyślałam: 'Jak tyle rzeczy może mi się przytrafić w ciągu roku?' Ale to jest życie. Czasami myślę, że szczęście nie jest dla każdego. Szczęście to luksus. Niektórzy ludzie rodzą się, aby być szczęśliwi, a niektórzy ludzie rodzą się, aby robić różne rzeczy, służyć społeczności. Oczywiście są chwile szczęścia, zadumy, chwile refleksji. Są też chwile nostalgii, moja muzyka obecnie żywi się tym koktajlem" - dodała.
Dlatego też artystka koncentruje się na tym, co tu i teraz. Nazywa to trybem przetrwania. Jak sama przyznała, w Barcelonie nie mogła tak swobodnie realizować swoich pomysłów.
"Pozyskanie tam współpracownika było skomplikowane logistycznie. Musiałam poczekać, aż plany zbiegną się w czasie lub ktoś będzie mógł przyjechać do mnie. Nie mogłam tak po prostu wyjść z domu, zostawić dzieci i iść do studia.
Teraz mogę publikować muzykę w szybszym tempie, chociaż czasami myślę, że bycie samotną mamą i życie gwiazdy popu nie idą ze sobą w parze" - przyznała artystka.
Shakira nie poddaje się i walczy o swoje szczęście
Poproszona o rachunek zysków i strat ze śmiechem odparła, że takiego podsumowania dokona w swoim dziewiątym życiu, bo przez ostatni rok czuła się jak kot, któremu darowano więcej niż dziewięć żyć. Wśród zysków wymieniła jednak odkrycie, że ma w sobie siłę, z której istnienia nie zdawała sobie sprawy.
"Do tej pory myślałam, że jestem dużo słabsza. Uginałam się pod ciężarem najgłupszych, najbardziej błahych problemów. Potrafiłam zrobić prawdziwą tragedię z tego, że podczas nagrania programu 'The Voice' złamał mi się ząb. Byłam prawdziwą królową dramatu. Ale gdy przechodzisz przez naprawdę trudne chwile, dojrzewasz, to daje ci nową perspektywę. Dowiadujesz się, jak cenić dobre momenty i nie koncentrować się na tych złych" - podsumowała kolumbijska gwiazda.