Siedem pytań o dobry rachunek sumienia
Często robimy go w ostatniej chwili. Bywa, że dopiero w kolejce do konfesjonału. Tymczasem nie ma dobrej spowiedzi bez dobrego rachunku sumienia.
Czy wystarczy, że przeanalizujemy nasze życie w kontekście 10 przykazań Bożych? Ile czasu trzeba poświęcić na rachunek sumienia, żeby przeprowadzić go właściwie? Na co zwrócić szczególną uwagę i co zrobić, kiedy nie czujemy, mimo wysiłku, szczerego żalu za grzechy?
Ile czasu trwa dobry rachunek sumienia?
Jego jakość nie jest uzależniona od długości. Ważne jest natomiast, aby przed przystąpieniem do spowiedzi znaleźć odpowiedni czas na przeanalizowanie stanu swojego sumienia.
W rachunku sumienia ważna jest świadomość samego siebie. Umiejętność dostrzegania w życiu dobra, ale również nazywanie po imieniu swoich słabości oraz grzechów. Tę świadomość, zdobywa się w procesie kształtowania sumienia. Z tego powodu mistrzowie życia duchowego zalecają, aby codziennie, najlepiej przed spoczynkiem, przeznaczyć choć chwilę na zrobienie rachunku sumienia. Spotkać się z samym sobą i przeanalizować mijający dzień. Podziękować za dobro, które nas spotkało i przeprosić Boga za grzechy, jakie popełniliśmy.
Czy rachunek sumienia wystarczy zrobić tuż przed spowiedzią?
Czasami decyzja o przystąpieniu do sakramentu pojednania przychodzi spontanicznie, pod wpływem wewnętrznego impulsu. Podejmujemy ją po wejściu do świątyni i wtedy czas na rachunek sumienia bardzo się skraca. Wspomnianą reakcję sumienia uruchamia zazwyczaj widok konfesjonału, spowiadających się osób, kapłana itd.
W takich momentach najczęściej spowiadamy się z tego co aktualnie obciąża nasze sumienie. Wyrzucamy z siebie to, co nam doskwiera w danym momencie. Regularny, świadomy rachunek sumienia prowadzi jednak do pogłębionego życia duchowego.
W miarę jego rozwoju w rachunku sumienia nie chodzi tyle o przypomnienie sobie popełnionych grzechów, ale odnalezienie ich źródeł. Warto więc robić go dzień wcześniej, aby jak najbardziej świadomie przeżyć sakrament Pokuty oraz Pojednania.
Czy w ramach rachunku sumienia wystarczy przerobić dziesięć przykazań?
Są różne formy rachunku sumienia. Jedną z nich jest przeanalizowanie swojego życia pod kątem 10 przykazań Bożych. Jest to dobra, często stosowana metoda.
Bardziej wysublimowaną i dojrzałą, biblijną odmianą rachunku jest "Hymn do Miłości" z Pierwszego Listu do Koryntian. Czytamy tam: "Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą".
Wystarczy w miejsce słowa miłość wstawić swoje imię i widzimy w czym jesteśmy dobrzy, a w których punktach niedomagamy. Oprócz tekstów biblijnych istnieje jeszcze cała gama różnych rachunków sumienia. Przestrzegałbym jednak przed tymi bardzo skomplikowanymi, mającymi po kilkadziesiąt lub nawet kilkaset pytań. Czasami dzielą one włos na czworo zamiast doprowadzić nas do dojrzałość duchowej.
W Internecie można znaleźć rachunki sumienia, które pomogą przygotować się do spowiedzi, m.in. na: jezuici.pl lub na: info.dominikanie.pl.
Jaki jest minimalny rachunek sumienia?
Pytanie, które koniecznie trzeba sobie zadać, zawiera się w przykazaniu miłości Boga i bliźniego. "Będziesz miłował Pana Boga twego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego".
Stawia nam trzy podstawowe pytania, jakie powinny pojawić się w rachunku sumienia: Jak wyglądają Twoje relacje z Bogiem? Jak wyglądają relacje z innymi ludźmi? I jak traktujesz samego siebie? To absolutne minimum.
Na co trzeba zwrócić szczególną uwagę podczas rachunku sumienia?
Warto robić go na kartce papieru. W tej formie będzie dla nas pomocą w konfesjonale, aby w sytuacji stresu wyrazić wszystko, co zaplanowaliśmy. Po drugie spisanie naszych myśli bardzo pomaga w ich uporządkowaniu oraz przeanalizowaniu. Przy każdym wymienionym grzechu zadajmy sobie pytanie: Dlaczego zdecydowałem się na ten czyn? Dlaczego zgodziłem się na zło w moim życiu? W ten sposób będziemy stopniowo odkrywali źródła i przyczyny naszych słabości, co pozwoli na dalszą i bardziej efektywną pracę nad sobą po spowiedzi.
Czy można podczas spowiedzi nie wyznać grzechu przez prawo do prywatności
Świadomie zatajenie grzechu podczas sakramentu pokuty powoduje, że jest to tzw. spowiedź świętokradzka, czyli niewłaściwa, niegodna, która jest kłamstwem. Mówiąc prościej, w sytuacji, gdy mamy wyznać swoje grzechy i oczyścić dusze, próbujemy jeszcze do końca kombinować i oszukiwać samych siebie oraz Pana Boga.
Decydując się na spowiedź, wybieramy totalną szczerość ze sobą i przede wszystkim Stwórcą.
Co zrobić, jeśli nie żałujemy za grzech
Gdy nie żałujemy za dany grzech lub mamy wątpliwość związaną z naszym postępowaniem, warto powiedzieć o tym swojemu spowiednikowi. Nie zawsze nosimy w sobie żal doskonały, który łączy się z pełną świadomością popełnionego zła.
Bywa, że pewne czyny są związane z silną przyjemnością, radością i dlatego nie jesteśmy w stanie ich żałować. Wtedy samo poczucie, że takich postępków nie powinno być w naszym życiu, jest już minimalnym żalem, który umożliwia odpuszczenie grzechów i daje szansę na życie w wolności.
Kwadrans szczerości
Św. Ignacy Loyola zalecał robienie rachunku sumienia na koniec każdego dnia. Ma to polegać nie tylko na wyliczeniu grzechów, które popełniliśmy, ale zastanowieniu się, ile dobroci otrzymaliśmy od Boga. Wszystko powinno trwać około 15 minut.
Jego twórcy chodziło o to, aby weszło nam w nawyk codzienne badanie własnego sumienia. Na poznawaniu wezwań Boga i naszych odpowiedzi na nie. To ma nas czynić lepszymi. Kiedy myślimy o grzechach to wyliczamy je w łasce i miłości Boga. Jednak na koniec mamy być wdzięczni za Jego dary i dobroć.
Powiedzieć sobie: Panie Boże, daj mi jutro tylko to, za co dzisiaj podziękuję.