Skąd się biorą imiona papieży?
Sykstus, Jan a może Pius? Duchowni, wstępując na Tron Piotrowy, tradycyjnie przyjmują nowe imiona, które niosą w sobie symbolikę poprzednich pontyfikatów i zapowiedź przyszłych działań.
Habemus Papam! Mamy papieża! Najczcigodniejszego i najprzewielebniejszego Kardynała Świętego Rzymskiego Kościoła Bergoglio, który przybrał sobie imię Franciszek - uroczyście ogłosił wybór nowego Ojca Świętego kardynał Jean-Louis Tauran 13 marca 2013 roku licznym zebranym na Placu św. Piotra.
Bo pierwsze, czego dowiadują się wierni, to przyjęte przez zwierzchnika Kościoła imię. I to ono jest kluczem do tego, jak będzie wyglądał nadchodzący pontyfikat.
Zwyczaj ogłaszania wyboru papieża za pomocą łacińskiej formuły Habemus Papam po raz pierwszy odnotowano w 1484 roku, podczas wyboru papieża Innocentego VIII. Giovanni Battista Cibo, bo tak nazywał się ów biskup pochodzący z Genui, przyjął imię na cześć innego genueńskiego papieża, Innocentego IV, który był głową Kościoła w czasach wypraw krzyżowych.
Papieży Innocentych było w sumie trzynastu. To popularne wśród zwierzchników Kościoła imię, podobnie jak Klemens (14), Leon (13) czy Grzegorz oraz Benedykt (po 16). Najczęściej jednak wybieranym w historii było Jan (23).
Zdarzały się nawet pomyłki wynikające z błędnej rachuby związanej z dużą liczbą papieży Janów - Pedro Julião zamiast Jan XX przyjął imię Jan XXI.
Takich problemów nie przysparzały rzadkie w poczcie Ojców Świętych imiona, jak: Kalikst, Hadrian lub Agapit. Z reguły biskupi Rzymu najchętniej przyjmowali miano, które nosił jeden z ich poprzedników, szczególnie zasłużony lub przez nich podziwiany.
Dwa imiona, jedna droga
Kardynał "z dalekiego kraju", Karol Wojtyła, przybierając imię Jan Paweł II, dał znak, że podąża ścieżką swojego poprzednika, Jana Pawła I.
Ten "uśmiechnięty papież", którego pontyfikat trwał zaledwie 33 dni, odznaczał się wielką pokorą i niezwykłą skromnością. Nie chciał być noszony w lektyce, odmówił także zakładania tiary symbolizującej nie tylko władzę doczesną papieża, ale także bogactwo i przepych.
Nie uczynił tego nawet na mszy inaugurującej pontyfikat podobnie jak jego dwaj poprzednicy, Jan XXIII i Paweł VI. Ich dziedzictwo przyjął za fundament swojej posługi.
Jako pierwszy w historii Ojciec Święty Jan Paweł I przyjął dwa imiona, właśnie na ich cześć. - Nie mam mądrości serca papieża Jana, ani przygotowania i kultury papieża Pawła, ale jestem na ich miejscu, muszę więc starać się służyć Kościołowi. Ufam, że będziecie mnie wspierać swoimi modlitwami - powiedział po wyborze.
Kardynał Joseph Ratzinger, przyjmując imię Benedykt XVI, również kierował się przy wyborze chęcią oddania hołdu bardzo ważnej dla siebie postaci. Odwoływał się do dziedzictwa Benedykta XV - "papieża na trudne czasy", starał się działać na rzecz pokoju w trakcie I wojny światowej.
Jorge Mario Bergoglio jest pierwszym zwierzchnikiem Kościoła, który przyjął imię Franciszek. Wzięcie na patrona biedaczyny z Asyżu, opiekuna ubogich, ucieleśnienia ubóstwa, pokory oraz prostoty, już na początku pontyfikatu wyraźnie pokazało wiernym drogę, jaką od tamtej pory konsekwentnie kroczy papież.
Dlaczego nie święty Piotr?
Pierwszy Ojciec Święty, czyli św. Piotr, w rzeczywistości miał na imię Szymon. Nowe nadał mu Chrystus, wskazując na swego następcę. Przez kolejnych niemal 1000 lat papieże nie przybierali nowych imion. Wyłamał się Jan II, który nazywał się Merkuriusz.
Uznał, że imię pochodzące od pogańskiego boga nie licuje z urzędem. Czterysta lat później zmienił je Jan XIV - ochrzczony jako Piotr - przez szacunek dla św. Piotra. Do dziś żaden z papieży nie przyjął tego imienia, nie czując się godnym wielkiego poprzednika.
Według tradycji, gdy któryś tak uczyni, przed finałem jego pontyfikatu nastąpi koniec świata.