"Świeży dorsz" nie istnieje? Tych ryb nie jedz nad Bałtykiem, na pewno są mrożone
Wybierasz się nad polskie morze i marzysz o pysznej rybce prosto ze smażalni? Zanim dasz ponieść się chwili, zwróć szczególną uwagę na to, co jesz. Twój "świeży dorsz" może okazać się zwykłą mrożonką. Sprawdź, na co zwracać uwagę podczas wyboru ryby w restauracji, aby nie nabrać się na triki marketingowe.
Spis treści:
Ryby, które żyją w Bałtyku
Nigdy nie możemy być pewni, czy w restauracji zostanie nam podana ryba mrożona, czy też świeża. Jednak zwracając uwagę na gatunek, możemy zmniejszyć szanse na nasze rozczarowanie. Przede wszystkim zamawiaj lokalne ryby, warto być świadomym tego, co pływa w polskim morzu. Oto ryby, które zamieszkują Bałtyk:
- dorsz bałtycki,
- flądra,
- turbot,
- szprota,
- sandacz,
- węgorz,
- łosoś bałtycki,
- belona (czerwiec i lipiec).
Warto również wziąć pod uwagę okres ochronny, podczas którego nie wolno łowić określonych gatunków ryb. Najczęściej jest to czas, w którym się rozmnażają. Największym "pewniakiem" ze wszystkich tych ryb jest flądra, ponieważ okres zakazu jej połowu kończy się na początku wakacji. Dzięki temu możemy liczyć na świeżą rybkę. Warto również zdecydować się na sandacza, śledzie i szproty, które chętnie łowione są przez rybaków. W sierpniu możemy również spodziewać się połowów turbota, gdyż 31 lipca kończy się jego okres ochronny. Należy mieć na uwadze, że wciąż istnieją limity połowowe dorsza w 2023 roku.
"Świeży dorsz" nie istnieje? Dlaczego nie warto go kupować?
Jak się okazuje, bardzo trudno jest dostać "świeżego dorsza" nad polskim morzem. Międzynarodowa Organizacja WWF informuje na swojej stronie, że dorsz atlantycki zgodnie z "Czerwoną księgą gatunków zagrożonych" Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) klasyfikowany jest jako gatunek narażony na wyginięcie. Ministrowie ds. rybołówstwa nie zezwalają na ukierunkowane połowy dorsza bałtyckiego ze wschodniego i zachodniego stada. Zezwolono jednak na wyładunek niewielkich ilości, które stanowią przypadkowy połów tego gatunku ryb.
Zobacz również: Dorsz a sprawa polska. "Chcemy zniesienia zakazu połowów"
Tych ryb nigdy nie zamawiaj nad polskim morzem
Nad Bałtykiem sprzedawane są także ryby, które na pewno okażą się mrożone. Na te gatunki szczególnie uważaj:
Smażalnie bardzo często zachęcają klientów licznymi sloganami "świeża ryba", "prosto z połowu", jednak bywają to najzwyklejsze sztuczki marketingowe. Niestety nieświadomi turyści również się na to nabierają. Przed podróżą nad polskie morze, warto przeprowadzić rozeznanie na temat okresu ochronnego ryb.
Jak rozpoznać mrożoną rybę? Panierka może okazać się niezłą przykrywką
Zwróć uwagę na konsystencję dania. Mrożona ryba najprawdopodobniej będzie rozpadać się na kawałki, zaś świeża pozostanie bez zmian. Bardzo często smażalnie oferują ryby w panierkach, na których widok aż ślinka cieknie. Jednak jeżeli nie jesteś pewien jakości ryby w danym miejscu, to lepiej wybierz rybę z grilla lub z pieca. Panierka to idealny sposób, na zamaskowanie "niedoskonałości" przez kucharza, który chce zarobić na naiwnym kliencie.
Zobacz również: Prosty przepis na idealną panierkę. Nie odchodzi od mięsa!
Czym kierować się przy wyborze smażalni?
W pierwszej kolejności sprawdź opinie w internecie, ludzie bardzo chętnie dzielą się swoimi kulinarnymi doznaniami. Jeżeli któraś z restauracji pozostawia wiele do życzenia, to na pewno już ktoś o tym wspomniał. Możesz poszukać również lokalnych smażalni, chętnie polecanych przez mieszkańców. Czasem dania z małej budki mogą okazać się dużo smaczniejsze od tych z wykwintnej restauracji.
Dodatkowo zwróć uwagę na zapach. Z łatwością rozpoznasz, czy smażalnia pachnie smaczną rybą, czy też starym olejem. Jeżeli w knajpie unosi się woń nieświeżości, to znak, aby uciekać stamtąd, gdzie pieprz rośnie. Podczas zamawiania potrawy, sprawdź, czy nie jest liczona w gramach. W ten sposób unikniesz "paragonu grozy", gdyż często wystawiane są, przez naszą nieuwagę.