Technologia w służbie zbrodni. Internetowi mordercy
Od zarania historii człowiek przejawia interesującą zdolność zastosowania praktycznie każdego nowego odkrycia w celu krzywdzenia i gnębienia bliźnich. Często też do zabijania. Wraz z pojawianiem się internetu, szybko też pojawił się internetowy morderca.
Na początku XXI wieku jeszcze wiele osób żywiło nadzieję, że rozwijający się błyskawicznie internet przyniesie nam możliwość dzielenia się wiedzą i nawiązywania życzliwych przyjaźni z ludźmi na całym świecie. Szybko oczywiście okazało się, że w 90 proc. służy do trollowania, upuszczania własnych frustracji w komentarzach, dzielenia się filmami oraz zdjęciami zabawnych kotów i nagich ludzi.
Rozwój tego narzędzia komunikacji ułatwił też dokonywanie wszelkiej maści przestępstw, nie wyłączając morderstw. Wielu psychopatów i chorych psychicznie wybrało sobie platformy social mediów jako swoje tereny łowieckie, gdzie, wydawać by się mogło zupełnie anonimowo, polowali na kolejne ofiary. Przyjrzyjmy się bliżej kilku przedstawicielom tego zupełnie nowego gatunku mordercy.
Japoński “morderca z Twittera”
W 2017 roku miastem Zama w prefekturze Kanagawa, na obrzeżach Tokio wstrząsnęło makabryczne odkrycie. Policja prowadziła dochodzenie w sprawie zaginięcia młodej kobiety. Sprawa posuwała się naprzód opornie i nie była priorytetowa, ze względu na to, że dziewczyna miała za sobą próbę samobójczą i wiele wskazywało, że mogła ponownie targnąć się na swoje życie.
Jednak jej brat nie wierzył w tę wersję zdarzeń. Udało mu się uzyskać dostęp do jej profili w social mediach. Na twitterowym koncie siostry odkrył dziwaczną konwersację z pewnym mężczyzną. Proponował on jej wspólne samobójstwo i nalegał na szybkie spotkanie. Śledczy ustalili szybko jego adres i udali się na miejsce w celu przesłuchania
Drzwi otworzył im 27-letni Tahiro Shiraishi, który już w progu przyznał się do morderstwa. I to nie jednego. Policja odkryła dziewięć rozczłonkowanych ciał — osiem kobiecych i jedno męskie. Shiraishi nie próbował w najmniejszym stopniu unikać odpowiedzialności, przed sądem przyznał się do morderstw i zgwałcenia ofiar. Wszystkie ofiary poznawał przez Twittera, wszystkim proponował wspólne samobójstwo. Morderca zaznaczył jednak, że nigdy nie mordował za zgodą ofiary. W 2020 roku zakończył się jego proces. Został skazany na śmierć przez powieszenie.
Morderca z ogłoszenia
W 2016 roku cała Polska żyła sprawą zabójstwa Katarzyny J. - 30-letniej lektorki języka włoskiego. Media prześcigały się w opisywaniu wszystkich detali tej zbrodni, gdyż trzeba przyznać, że wyglądały one jak wyjęte wprost filmu. Pominiemy je tutaj — każdy, kto chce, odnajdzie niezliczoną liczbę publikacji na jego temat.
Prawie pewnym podejrzanym w tej sprawie szybko okazał się Kajetan P. Rozpoczął się pościg. Mężczyzna od razu wiedział, że policja do niego trafi. Zaraz po dokonaniu zbrodni z Woli pojechał metrem do centrum Warszawy, gdzie wsiadł w pociąg do Poznania. Stamtąd przez Niemcy i Włochy przedostał się na Maltę. Został tam zatrzymany 14 dni po morderstwie. Jak znalazł swoją ofiarę? Odpowiedział po prostu na ogłoszenie o korepetycjach z języka włoskiego i umówił się na lekcję w mieszkaniu kobiety. W styczniu 2021 roku został skazany na dożywocie.
Skandal na Cyprze
W 2019 roku głośną sprawą na Cyprze było aresztowanie seryjnego mordercy kobiet i dzieci 35-letniego kapitana Gwardii Narodowej Nicosa Metaxę. On również swoje ofiary poznawał przez internet, skupiając się najbardziej na ubogich dziewczynach zza granicy. W czasie procesu zeznał, że zamordował siedem osób: pięć kobiet i dwie dziewczynki. Sprawa była bardzo głośna ze względu na zaniedbania policji, które kosztowały życie ofiar. W związku ze sprawą minister sprawiedliwości Cypru Jonas Nikolau podał się do dymisji.
Znów do tego doszło
Ostatniego dnia stycznia 2022 roku w Starogardzie Szczecińskim odnaleziono ciało 60-letniej kobiety. Policjanci pod nadzorem prokuratury prowadzą wciąż czynności w tej sprawie. Policjanci opublikowali wizerunek mężczyzny podejrzanego o dokonanie tego mordu. Kobietę miał poznać przez internet.
Morderców szukających ofiar przez internet jest wielu, a będzie jeszcze więcej. W końcu jest to medium bardzo ułatwiające poznawanie ludzi, pozwala też wciąż dość łatwo stworzyć dla siebie fałszywą tożsamość. Tak jak w każdej innej życiowej sytuacji, warto więc zachować zdrowy rozsądek, rozpoczynając internetowe znajomości.
Zobacz również: