Prawdziwy Nikodem Skotarczak. Żona opublikowała wyjątkowe nagrania

O historii Nikodema Skotarczaka, przedstawionej przez Macieja Kawulskiego w filmie „Jak pokochałam gangstera”, wciąż jest głośno. Jednym ekranizacja przypadła do gustu, a innym wręcz przeciwnie. Słów krytyki nie szczędzi ostatnia żona gangstera, Edyta Skotarczak. W najnowszym wpisie na Facebooku opublikowała filmik przedstawiający „prawdziwego Nikosia”.

Życie Nikodema Skotarczaka to gotowy scenariusz na film. Nikoś był ojcem chrzestnym trójmiejskiego podziemia i jednym z najbardziej wpływowych gangsterów w Polsce.

Jego znakami rozpoznawczymi był szeroki uśmiech i dobrze zbudowane ciało. Uwielbiał bowiem ćwiczenia fizyczne. Przez wielu uznawany był za miłego dżentelmena z dużym poczuciem humoru.

Nikodem Skotarczak: Kim był?

Nikodem Skotarczak urodził się w 1954 roku w Gdańsku, gdzie również dorastał. Z wykształcenia był ogrodnikiem. W zawodzie nigdy jednak nie pracował, wkrótce zatrudnił się bowiem jako ochroniarz w nocnym klubie "Lucynka".

Nikodem Skotarczak szybko wszedł w środowisko szemranych interesów, w połowie lat 70. zostając jednym z najważniejszych paserów na Pomorzu, a niewiele później również w pozostałych regionach Polski.

Gangster zginął w kwietniu 1998 roku od strzału z bliskiej odległości. Było to zabójstwo na zlecenie.

Żona Nikodema Skotarczyka publikuje nagrania. "Nikoś w prawdziwej odsłonie"

Początkiem stycznia na platformie Netflix zadebiutował film "Jak pokochałam gangstera", będący opowieścią o życiu Nikodema Skotarczaka. Tuż po premierze głos na temat produkcji zabrała ostatnia żona gangstera, Edyta Skotarczak. W opublikowanym na Facebooku wpisie poinformowała między innymi, że treść ekranizacji nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością.

"W mojej ocenie, jak i w ocenie osób znających Nikodema oraz mnie - ten projekt jest jednym wielkim bluźnierstwem i nie sposób nie odnieść wrażenia, iż ma na celu pokazanie jego postaci w negatywnym, upokarzającym, umniejszającym i po części zakłamanym świetle" - stwierdziła wdowa po Nikodemie Skotarczaku.

Na potwierdzenie swoich słów kobieta opublikowała na Facebooku filmiki. "Styczeń 1997r. "Nikoś" w prawdziwej odsłonie..." - brzmi podpis pod jednym z nich.

"Marzec 1995r. prawdziwy "Nikoś"..." - napisała pod kolejnym.

W następnym wpisie Edyta Skotarczak po raz kolejny nawiązała do filmu "Jak pokochałam gangstera". "Wiele osób, które znało "Nikosia" wskazywało, że co by o nim nie powiedzieć, bez znaczenia czy ktoś go lubił, czy też nie - to na pewno miał on charyzmę, nietuzinkowy charakter, głowę do interesów, był pomocny i miał gest, wszyscy do niego lgnęli - pomimo "reprezentowania" różnych profesji. Nie był seksoholikiem, jak go ukazano w filmie, chociaż jak każdy mężczyzna lubił towarzystwo pięknych kobiet. Mój mąż nie robił nic, czego nie robili jego bliscy przyjaciele oraz wspólnicy i nie był uzależniony od alkoholu, narkotyków, hazardu - jak nieprawdziwie i prześmiewczo przedstawił to scenarzysta i reżyser" - napisała Edyta Skotarczak w kolejnym wpisie.

Prawdziwy Nikodem Skotarczak. Wdowa po Nikosiu opublikowała nagrania

"Jest to ich wyjątkowo ordynarna "wizja", ubrana w postać mojego nieżyjącego męża, która poprzez film została rozpowszechniona w przestrzeni publicznej w kraju i za granicą, a odbierana przez wielu widzów jako rzekomy fakt. W jaki sposób twórcy poprzez swoje projekcje wpływają w filmie na budowanie wizerunku lub niszczenie go w przestrzeni publicznej za pomocą swojej "fantazji" narracji i kamery, wszyscy inteligentni, przytomni i myślący ludzie oczywiście wiedzą w czym "rzecz". W mojej ocenie film dla młodego odbiorcy jest demoralizujący. Reżyser zrobił taki właśnie produkt przy wykorzystaniu - bez mojej zgody - rozpoznawalnego wizerunku mojego męża, co jest skandalicznym posunięciem osób biorących w tym udział" - napisała.

„Zdrowie na widelcu”: Zamiennik angielskiego śniadania. Jajka w zdrowym wydaniuPolsat Cafe
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas