To miał być zwykły spacer po lesie. Wrócił z prawdziwym skarbem
To miał być zwykły spacer po lesie. Jednak zamiast wsłuchiwania się w śpiew ptaków i rozkoszowania się naturą, pan Paweł Peszczyński z Krzecka zaczął przecierać oczy ze zdumienia. W wyschniętym korycie strumienia mężczyzna natknął się na biżuterię sprzed 3500 lat. Archeolodzy o odkryciu mówią, że to prawdziwy skarb!
Był luty br., kiedy Pan Paweł postanowił zaczerpnąć świeżego, leśnego powietrza. Nic nie wskazywało, że tego dnia stanie się rzecz, o której mężczyzna nie zapomni do końca swojego życia i o czym mówić będą media w całej Polsce.
W pewnym momencie jego uwagę przykuł dziwny przedmiot wystający z ziemi, którą wcześniej poryły lokalne dziki. Cennym znaleziskiem okazały się miedziane ozdoby pochodzące mniej więcej z lat 1400 - 1200 przed naszą erą.
Wśród nich były m.in. napierśnik oraz zawieszka, która została wykonana z 21 bryłek metalu. Skarb znaleziony przez pana Pawła pokazano właśnie na specjalnej konferencji, którą zorganizowało Nadleśnictwo Świdwin i Fundacja Relicta.
Czytaj także: Poszła posprzątać plażę i znalazła skarb
Do tej pory w Polsce udało się odkryć tylko jeden napierśnik tego typu, a miało to miejsce na początku XX. w w miejscowości Mirosławice, znajdującej się w województwie kujawsko-pomorskim. Cenne znalezisko pana Pawła Peszczyńskiego ma trafić do Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu, gdzie będzie udostępnione dla zwiedzających.