Tokio 2020: Zawodniczki karmiące piersią mogą zabrać ze sobą niemowlęta

Kilka tygodni temu ogłoszono, że olimpijczycy przybywający do Tokio, nie będą mogli przybywać ze swoimi rodzinami, w tym z dziećmi. Jednak decyzją organizatorów, po zbiorowym apelu zawodniczek, które podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Tokio będą musiały karmić piersią swoje niemowlęta, mogą zabrać je ze sobą. Czy ta sytuacja zakończy społeczne tabu?

Decyzją organizatorów Igrzysk Olimpijskich w Tokio 2020, zawodniczki karmiące piersią mogą przybyć wraz z niemowlętami
Decyzją organizatorów Igrzysk Olimpijskich w Tokio 2020, zawodniczki karmiące piersią mogą przybyć wraz z niemowlętamiGetty Images

Kilka tygodniu temu karmiące piersią zawodniczki zaapelowały do organizatorów Igrzysk Olimpijskich w Tokio, by mogły przybyć ze swoimi niemowlętami. Chodziło o to, że z powodu obostrzeń związanych z COVID-19, rzecznik Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego oświadczył, iż bardzo mało prawdopodobnym jest, aby osoby chcące przyjechać z zagranicy, a niebędące uczestnikami Igrzysk Olimpijskich w Tokio, mogły być wpuszczone.

Do sprawy odniosły się maratonka Aliphine Tuliamuk i koszykarka Kim Gaucher, które publicznie opowiedziały o tym, jak nie tylko na ich niemowlęta wpłynie brak kontaktu z matkami w czasie Igrzysk Olimpijskich w Tokio, lecz wyznały, że niemożność opieki nad ich dziećmi będzie miał negatywny wpływ również na nie.

Kim Gucher w video, które opublikowała na swoim Instagramie wyjaśniała, że nie jest w stanie odpompować wystarczającej ilości mleka, które miałoby starczyć na 28 dni.

Matki wciąż nie zawsze i wszędzie mogą swobodnie karmić piersią
Matki wciąż nie zawsze i wszędzie mogą swobodnie karmić piersią123RF/PICSEL
W tej chwili jestem zmuszona zdecydować, czy jestem mamą karmiącą piersią, czy sportowcem olimpijskim.

- wyznała olimpijka.

Również Aliphine Tuliamuk odniosła się do sprawy za pośrednictwem mediów społecznościowych. Pod zdjęciem, na którym pozuje karmiąc piersią swoją córkę napisała:

Teraz muszę sobie to powiedzieć, że nawet w obliczu wyzwań, takich jak pozostawienie mojej pięciomiesięcznej córki karmionej piersią na 10 dni, aby ścigać się na Igrzyskach Olimpijskich. Mogę zwyciężyć i pokazać jej, jak być silną.

Szczęśliwy finał dla karmiących zawodniczek w Tokio

Karmiące piersią sportsmenki wywalczyły zmianę przepisów
Karmiące piersią sportsmenki wywalczyły zmianę przepisów123RF/PICSEL

Po licznych apelach wystosowanych przez zawodniczki do organizatorów Igrzysk Olimpijskich w Tokio, komitet organizacyjny wyraził zgodę, by w wyjątkowych okolicznościach dzieci olimpijek mogły przybyć do Tokio razem z nimi. "Po dokładnym rozważeniu wyjątkowej sytuacji, w której znajdują się sportsmenki karmiące piersią swoje niemowlęta, z przyjemnością potwierdzamy, że w razie potrzeby małe dzieci będą mogły towarzyszyć im w Japonii" - brzmiało oświadczenie komitetu organizacyjnego w Tokio.

Kiedy kobiece potrzeby fizjologiczne są tematem tabu

Sytuacja ta, choć zakończyła się szczęśliwie, boleśnie pokazała, jak często potrzeby kobiet nie są nie tylko brane pod uwagę, ale także spotykają się z brakiem zrozumienia ze strony organizatorów, w większości mężczyzn.

W 2015 roku amerykańska maratonka i aktywistka Kiran Ghandi w dniu maratonu, do którego przygotowywała się przez ponad rok, dostała miesiączkę. Przez chwilę rozważała, czy nie zrezygnować. Postanowiła wystartować w maratonie, jednak nie zdecydowała się na podpaskę ani tampon mówiąc: "Perspektywa biegnięcia tak długiego dystansu z kawałkiem bawełny między nogami wydała mi się absurdalna". Choć spotkało się to nie tylko z entuzjazmem, lecz także ze słowami krytyki, sytuacja ta pokazała również, że tematy związane z menstruacją wciąż są tabu. 

Innym, akurat dość żartobliwym przykładem tego, jak kobiety musiały przebijać głową mury niezrozumienia wynikającego z patriarchalnej kultury i przewagi mężczyzn w wielu branżach, jest sytuacja z 1983 roku, gdy Sally Ride jako pierwsza kobieta z Ameryki poleciała w kosmos. Wówczas naukowcy NASA, którzy przygotowywali ekspedycję zapytali kobietę, czy na tygodniową podróż w kosmos 100 tamponów będzie dla niej wystarczającą ilością.

Sally Ride jako pierwsza Amerykanka poleciała w kosmos w 1983 roku
Sally Ride jako pierwsza Amerykanka poleciała w kosmos w 1983 roku STRINGERGetty Images

Choć od tej sytuacji minęły lata, w dalszym ciągu potrzeby kobiet często są niezauważane i spychane na dalszy plan. Sytuacja z Igrzysk Olimpijskich w Tokio 2020 pokazuje jednak, że głośne mówienie o braniu pod uwagę kobiecych potrzeb może wiele zmienić. Dzięki odwadze Aliphine Tuliamuk czy sytuacji sprzed sześciu lat z Kiran Ghandi, tematy związane m.in. z kamieniem piersią czy menstruacją być może w końcu przestaną być tematem tabu.

Czytaj również:

Czołgistki w męskim gronie. Doświadczenie mężczyzny i spokój kobietyAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas