Towarzystwo na wakacje
Wakacje to ucieczka nie tylko od codziennych zajęć i obowiązków, ale często także od osób, z którymi spędzamy dużo czasu przez cały rok. Podczas wakacji najchętniej uniknęlibyśmy spotkania ze swoim szefem, a najmilszą niespodzianką byłaby siedząca na miejscu obok w autokarze... dawna miłość.
Nawet jeżeli wakacje sprzyjają zawieraniu nowych znajomości, zdecydowana większość respondentów uważa, że lepiej jest wyjeżdżać w gronie starych i sprawdzonych przyjaciół. Tego zdania jest blisko 73 proc. ankietowanych. Ponad 21 proc. twierdzi, że lepiej jest poznawać nowe osoby na miejscu. Na szczęście możliwe jest także połączenie obu tych możliwości. W końcu wyjazd w gronie przyjaciół, których dobrze znamy i z którymi potrafimy spędzać wspaniale czas, nie wyklucza zawierania nowych znajomości także podczas urlopu.
A w jakim towarzystwie najchętniej spędzilibyśmy urlop? Najlepiej w gronie osób rozrywkowych, które nie przesypiają całego dnia. Takich, które zamiast szczegółowego planowania wolą spontanicznie organizować sobie czas podczas pobytu na wakacjach. Na pewno nie chcielibyśmy wyjeżdżać w towarzystwie skąpców, którzy zamiast na zabawie i wypoczynku, koncentrowaliby się na liczeniu wydatków, ale mimo to nieco więcej badanych wolałoby wyjechać na urlop raczej z osobą oszczędną niż rozrzutną.
Po sąsiedzku w autokarze
Hipotetycznym, a zarazem bardzo obrazowym przykładem spędzania wakacji może być objazdowa wycieczka autokarowa po Europie, na czas której miejsca w autokarze rozdzielane są przez organizatorów wyjazdu. Koło kogo zdecydowanie nie chcielibyśmy siedzieć podczas takiej podróży?
Okazuje się, że najbardziej niepożądanym towarzyszem podróży byłby polityk partii rządzącej, co potwierdza, że podczas wakacji chcemy uciec od tego, co męczy nas przez cały rok, a więc - w tym wypadku - od bohaterów codziennych afer z pierwszych stron gazet. Aż 69 proc. respondentów odpowiedziało, że nie chcieliby, aby w trakcie długiej podróży autokarowej miejsce siedzące obok nich zajmował jakikolwiek polityk partii rządzącej.
Do wspólnego zajmowania miejsc w autobusie może zniechęcić nie tylko profesja "sąsiada", ale także jego wygląd, a dokładniej - specyficzna budowa ciała. W rankingu najmniej pożądanego towarzystwa w autokarze, na drugim miejscu po polityku znalazł się... kulturysta! Niemal tyle samo głosów negatywnych otrzymała osoba, która mogłaby stanowić jego zaprzeczenie, a więc intelektualista ze stosem przewodników na kolanach. Ponad 53 proc. respondentów obawiałoby się sąsiedztwa osoby z psem.
Niewiele mniej, bo blisko 52 proc. ankietowanych, odpowiedziało, że przeszkadzałaby im świadomość, że podczas wycieczki w autokarze siedzi obok nich były funkcjonariusz Służb Bezpieczeństwa.
Niechętnie z księdzem, chętnie z dawną miłością
Ankietowani niezbyt przychylnie zapatrują się na wizję zajmowania miejsca siedzącego w autobusie obok księdza - tego zdania jest 40 proc. ankietowanych. Niecałe 38 proc. respondentów zadeklarowało, że podczas 100-godzinnej wycieczki objazdowej przeszkadzałoby im sąsiedztwo matki z dzieckiem. Tyle samo badanych nie chciałoby spędzić podróży siedząc obok popularnej gwiazdy.
Zdecydowanie najwięcej przychylnych głosów otrzymała wizja siedzenia podczas wycieczki autokarowej obok dawnej miłości z lat szkolnych. Co prawda, co czwarty ankietowany nie chciałby odbywać podróży w takim towarzystwie, ale jednocześnie ponad połowa badanych - wręcz przeciwnie.