Uratowane przez księcia. Historia bliźniaczek z Janikowa

O narodzinach bliźniaczek syjamskich z Janikowa słyszał cały kraj. W Polsce żaden z lekarzy nie chciał podjąć się ryzykownej operacji rozdzielenia Olgi i Darii. Z pomocą przyszedł następca tronu Arabii Saudyjskiej.

W 2005 roku w Rijadzie doszło do rozdzielenia dziewczynek
W 2005 roku w Rijadzie doszło do rozdzielenia dziewczynekRadosław SalacińskiEast News

Pomoc króla Arabii Saudyjskiej

Olga i Daria przyszły na świat w 2003 roku w jednym z łódzkich szpitali. Dziewczynki urodziły się złączone dolnym docinkiem kręgosłupa. Łączyła je miednica, układ moczowo-płciowy i nerka. Operacja powinna zostać przeprowadzona jak najszybciej, ale znalezienie w Polsce lekarza, który podjąłby się tak ryzykownego zabiegu, graniczyło z cudem. Natomiast operacje w zagranicznych klinikach wiązały się z ogromnymi kosztami, które przekraczały możliwości finansowe rodziny. 

Nadzieja na lepsze jutro pojawiła się dopiero po opublikowaniu w internecie historii dziewczynek. Przez to, że została przetłumaczona na język angielski, dotarła aż do Arabii Saudyjskiej. Pomoc zaoferował następca tronu Abdullah bin Abd al-Aziz Al Saud — od sierpnia 2005 roku król Arabii Saudyjskiej.

W 2007 roku król Arabii Saudyjskiej odwiedził Polskę
W 2007 roku król Arabii Saudyjskiej odwiedził PolskęWitold Rozbicki/REPORTEREast News

W 2005 roku w Rijadzie doszło do rozdzielenia dziewczynek. Koszt operacji, czyli 1,5 miliona dolarów, którą przeprowadził Abdullah Al Rabeeah, w całości pokrył saudyjski książę. Podczas trwającego 18 godzin zabiegu była potrzebna pomoc aż 50 medyków.

Życie bliźniaczek z Janikowa po operacji

12 grudnia 2004 roku mama Wiesława, bliźniaczki oraz dr Jolanta Jeżewska wyruszyły do Rijadu. Dwa tygodnie później po szeregu badań podjęto decyzję, że operacja się odbędzie. Podkreślono, że istnieje 70% szans, że się uda. Termin operacji wyznaczono na 3 stycznia. Do Polski dziewczynki wróciły dopiero 22 marca. W Janikowie przywitali ich nie tylko bliscy, ale także mieszkańcy miasta oraz tłum dziennikarzy. 

Dziewczynki nawiązały szczególną więź nie tylko z królem Arabii Saudyjskiej, ale także z lekarzem, który je rozdzielił. Od czasu operacji widział się z nimi kilkanaście razy. Jak sam przyznaje, dziewczynki są dla niego bardzo ważne. 

Darię i Olgę faktycznie traktuję jak córki. One już nie są tylko moimi pacjentkami. Są częścią mojego życia.

Mimo że operacja zakończyła się sukcesem i dziewczynki zostały rozdzielone, nadal wymagają stałej opieki medycznej. Niezbędna jest rehabilitacja, regularne badania oraz kontrole. Część z nich nadal jest wykonywana w Arabii Saudyjskiej.

Rehabilitacja dziewczynek jest opłacana przez Fundację TVN "Nie jesteś sam". Koszty niektórych badań pokrywa NFZ, natomiast zdarza się też tak, że część z nich musi być pokryta przez mamę dziewczynek. Niestety momentami brakuje na nie funduszy.

Dziewczynki nawiązały szczególną więź nie tylko z królem Arabii Saudyjskiej, ale także z lekarzem, który je rozdzielił
Dziewczynki nawiązały szczególną więź nie tylko z królem Arabii Saudyjskiej, ale także z lekarzem, który je rozdzieliłWitold Rozbicki/REPORTEREast News

Po powrocie z Rijadu rodzina otrzymała od miasta mieszkanie komunalne. Pani Wiesława z zawodu jest krawcową. Mimo to powrót do pracy nie był możliwy. Gdyby tak się stało, mama dziewczynek straciłaby wszystkie świadczenia. Ponadto siostry potrzebowały stałej opieki.

Na pierwszy rzut oka tego nie widać, ale mają problemy z kręgosłupami, nóżkami. Na WF-ie ćwiczą, ale tylko na leżąco. Mają orzeczenie o niepełnosprawności, nie mogą być same.

W styczniu 2015 roku do Janikowa dotarła informacja o śmierci króla Arabii Saudyjskiej. Pani Wiesława, Daria i Olga pogrążyły się w żałobie. To dzięki niemu siostry dostały szansę na lepsze życie. Nic więc dziwnego, że między nimi nawiązała się niezwykła relacja. 

To tak, jakby odszedł ktoś z rodziny.
Wiesława Dąbrowska - mama dziewczynek

Śmierć króla Arabii Saudyjskiej dotknęła nie tylko rodzinę dziewczynek, ale całe miasto. Oprócz operacji bliźniaczek finansował także budowę i wyposażenie Międzynarodowego Centrum Promocji i Dialogu w Janikowie. Na ten cel przeznaczył 600 tys. dolarów.

Pomoc zaoferował następca tronu Abdullah bin Abd al-Aziz Al Saud. Operację przeprowadził  Abdullah Al Rabeeah
Pomoc zaoferował następca tronu Abdullah bin Abd al-Aziz Al Saud. Operację przeprowadził Abdullah Al RabeeahWitold Rozbicki/REPORTEREast News
Czy bycie eko jest trudne?
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas