Uważajmy na fałszywych kurierów

Mam dla pani przesyłkę za pobraniem – jeśli nie czekamy na paczkę, te słowa powinny wzbudzić w nas czujność. Podszywanie się pod kurierów to nowa metoda na wyłudzanie pieniędzy

Oszuści i naciągacze podszywają się pod kurierów, by wyłudzić pieniądze
Oszuści i naciągacze podszywają się pod kurierów, by wyłudzić pieniądze123RF/PICSEL

Dostarczanie przesyłek kurierem wprost do drzwi adresata to w dzisiejszych czasach powszechna praktyka. W ten sposób dostajemy listy z ważnymi dokumentami, paczki od znajomych, zakupy ze sklepów internetowych. Wykorzystują to złodzieje, którzy nie są prawdziwymi kurierami i nie mają dla nas prawdziwej przesyłki. Chodzi im o wyłudzenie pieniędzy. Jak to działa?

Na pobranie

Rzekomy kurier przynosi przesyłkę, której nie zamawialiśmy. Paczka jest za pobraniem, czyli żeby sprawdzić zawartość, musimy najpierw wpłacić kurierowi pieniądze. Sumy na ogół nie przekraczają 100 zł, żeby nie wzbudzić podejrzeń.

Nie przypominamy sobie, byśmy robiły zakupy w internecie. Nie umawiałyśmy się też z żadną firmą, że przyśle nam dokumenty kurierem. Nikt z krewnych nie uprzedził, że wysyła nam paczkę. Oszuści potrafią być tak przekonujący i pewni swego, że często dajemy się "skołować" i płacimy pobranie. Jeśli nawet mówimy kurierowi, że nie spodziewamy się przesyłki, on potrafi nas przekonać, że musieliśmy coś zamówić, bo przecież nikt bez powodu nie wysłałby nam przesyłki. Nie mamy czasu się zastanowić. Płacimy, a oszust znika. W przesyłce znajdujemy starą książkę telefoniczną, gazety albo szmaty.

Nasza rada: Jeśli nie zamawiałaś przesyłki, nie przyjmuj jej i nie płać. To zasada: nie przyjmujemy przesyłek pobraniowych, na które nie czekamy. Jeśli ktoś bliski chce zrobić nam niespodziankę, wyśle paczkę zwykłą, a nie za pobraniem.

Na karę

Fałszywi kurierzy mają też sposoby na przekonanie "opornych" osób, które nie dają się naciągnąć na zapłacenie pobrania i odmawiają przyjęcia przesyłki. Twierdzą, że za jej nieodebranie zostanie nam naliczona kara i to bardzo wysoka: kilkaset złotych. Wmawiają, że jeśli nie zapłacimy kary, będzie nas ścigać komornik. 

To ma zastraszyć ofiarę. Na dźwięk słowa "komornik" większość z nas wpada w panikę. Uznajemy, że może faktycznie o czymś zapomnieliśmy. Wolimy uniknąć kłopotów i zapłacić np. 49 zł za paczkę, niż narazić się na dużo większe koszty i czekać w  nerwach na komornika. Płacimy, przyjmujemy paczkę i... tracimy pieniądze.

Nasza rada: Nie daj się zastraszyć, bo nic ci nie grozi. Prawdziwe firmy kurierskie nie stosują kar za nieodebranie przesyłki. Kurier straszący karą czy komornikiem na pewno jest oszustem.

Uważaj na fałszywych kurierów! Możesz stracić pieniądze
Uważaj na fałszywych kurierów! Możesz stracić pieniądze123RF/PICSEL

Na zastępczego odbiorcę

Przestępcy mogą przynieść paczkę zaadresowaną do twojego krewnego, domownika, który jest w pracy lub w szkole albo do nieobecnego akurat sąsiada. Twierdzą, że to zakup ze sklepu internetowego. Jeśli masz wątpliwości, naciągacz wmawia ci, że nie przyjmując paczki, narobisz adresatowi kłopotów: będzie musiał jechać do bardzo odległego punktu odbioru lub paczka przepadnie.

Chcesz być pomocna: przyjmujesz przesyłkę, płacisz pobranie i padasz ofiarą oszustwa. Uwaga! Przestępcy są świetnie zorganizowani i mają dostęp do informacji osobowych - na paczce może być prawdziwe nazwisko, np. twojego wnuka, ale twój adres. Łatwo pomyśleć, że wnuk coś zamówił i zapomniał nas uprzedzić.

Nasza rada: Jeśli krewni ani sąsiedzi nie uprzedzili cię, że spodziewają się kuriera, nie przyjmuj paczki i nie płać. Powiedz, że nie jesteś upoważniona do odbioru.

Na fałszywe pokwitowanie

Zdarza się, że fałszywy kurier podsuwa do podpisania dokument, który ma potwierdzać odmowę przyjęcia paczki. Albo wmawia, że przyjechał odebrać od nas przesyłkę. Kiedy mówimy, że to pomyłka, bo nie zamawialiśmy kuriera, również prosi o pokwitowanie. Literki są tak małe, że trudno przeczytać, co podpisujemy albo kurier podsuwa dodatkową "kopię", której w ogóle nie widzimy, bo na wierzchu leży "oryginał". Kurier bardzo się spieszy. Podpisujemy. Fakt, że padliśmy ofiarą naciągaczy, możemy uświadomić sobie dopiero po kilku tygodniach, gdy zaczną do nas przychodzić wezwania do zapłaty. Oszust podsunął nam bowiem zobowiązanie do jakiejś płatności - np. za rzekome ubezpieczenie medyczne.

Nasza rada: Nie przyjmujesz przesyłki? Nie podpisuj żadnego papierowego formularza Uwaga! Kurierzy niektórych legalnych firm wymagają podpisu na elektronicznym urządzeniu, które przypomina duży telefon komórkowy. Noszą je ze sobą. Proszą o złożenie podpisu na wyświetlaczu urządzenia przy pomocy specjalnego rysika. Można to bezpiecznie zrobić.

100 rad
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas