W polskim lesie dostrzeżono dziwne zjawisko. Leśnicy uspokajają turystów

Turyści przechadzający się po polskich lasach nierzadko spotykają na ścieżkach dziwne twory. Nietypowo wyglądające grzyby czy rośliny to nie wszystko. Ostatnio Karkonoski Park Narodowy na swoim Facebooku opublikował zdjęcie kuriozalnego organizmu przypominającego galaretkę. Co to takiego?

Żabi skrzek nie jest zdrowy dla zwierząt. Wydalony przybiera formę galarety
Żabi skrzek nie jest zdrowy dla zwierząt. Wydalony przybiera formę galarety123RF/PICSEL

Niezwykły twór w polskich lasach

Lasy skrywają w sobie wiele tajemnic i przedziwnych zjawisk. Najlepiej wiedzą o tym leśnicy, dlatego często za pośrednictwem mediów społecznościowych zdradzają więcej szczegółów na temat przyrodniczych "perełek". W lesie można spotkać zwierzynę i mnóstwo gatunków zdumiewających roślin, które niekiedy wyglądają niczym twory z kosmosu. Ostatnio na dziwacznie wyglądający "organizm" natrafili pracownicy Karkonoskiego Parku Narodowego, a o znalezisku postanowili poinformować w mediach społecznościowych.

Galaretka w lesie. Co to takiego?

Leśnicy dostrzegli coś, co wyglądem przypomina galaretkę. Na pierwszy rzut oka wygląda jak grzyb lub wydzielina mogąca pochodzić od leśnych zwierząt. Co ciekawe, zjawisko to nie ma nic wspólnego z tymi rzeczami. Eksperci postanowili rozwiać wszelkie wątpliwości i uprzedzić turystów, mogących natrafić na taki widok.

Nie są to grzyby ani żadne inne znane organizmy. W 2015 roku duńska badaczka Marie Roland opisała, że jest to żabi lub ropuszy skrzek, który został wydalony przez drapieżniki, np. ptaki, po upolowaniu i zjedzeniu płazów. Niezłożony jeszcze skrzek napęczniał w żołądkach drapieżników, które go zwróciły.
czytamy na Facebooku Karkonoskiego Parku Narodowego.

Spożycie żabiego skrzeku nie stanowi zdrowego pożywienia dla zwierząt. W przewodzie pokarmowym bowiem pęcznieje i powoduje dyskomfort trawienny, dlatego organizm szybko się go pozbywa. Strawiony i wydalony przez leśną zwierzynę przybiera formę białej nieregularnej galarety. Eksperci wyjaśniają, że dokładne pochodzenie tego zjawiska nie jest jeszcze w 100 proc. udokumentowane, a hipotezy mogą być różne.

Są też hipotezy, że to jakieś wydzieliny ślimaków. Trudno uznać sprawę za wyjaśnioną.
dodają eksperci
Julia Wieniawa: "Zmieniłam swoją ścieżkę"INTERIA.PL