Właściciele zwierząt chorują dwa razy rzadziej
Wszyscy wiemy, że opieka nad zwierzęciem rozwija empatię oraz niweluje poczucie osamotnienia. Pozytywny wpływ posiadania pupila wykracza wszelako poza poprawę nastroju. Jak wynika z najnowszego badania, właściciele zwierząt są średnio aż o 50 proc. zdrowsi niż ludzie, którzy ich nie mają.
Międzynarodowe badanie, którego rezultaty ukazały się niedawno na łamach "Global Perspectives", wskazuje na istotne korzyści, jakich może nam dostarczyć posiadanie zwierzęcia.
Choć powszechnie docenia się pozytywny wpływ obcowania ze zwierzętami na kondycję psychiczną, to nie są jedyne zalety opiekowania się futrzastym przyjacielem.
Prócz rozwijania empatii i niwelowania uczucia osamotnienia, codzienny kontakt ze zwierzakiem w naturalny sposób zwiększa naszą aktywność fizyczną, a co za tym idzie poprawia funkcjonowanie układu sercowo-naczyniowego.
Jak wynika z nowego badania opierającego się na danych zebranych z 48 analiz naukowych z różnych krajów, posiadacze zwierząt są średnio o 50 proc. zdrowsi niż ludzie, którzy zwierzaka nie mają. Są oni zarazem aż o 60 proc. bardziej aktywni fizycznie.
Podobna zależność dotyczy także najmłodszych. Dzieci, które opiekują się domowym zwierzątkiem, mają o 11 proc. lepsze wyniki badań niż te wychowujące się bez pupila.
- Biorąc pod uwagę fakt, że ruch zapobiega wielu groźnym chorobom, takim jak schorzenia układu sercowo-naczyniowego, posiadanie zwierzaka, a zwłaszcza psa, z którym wychodzimy na spacery, jest dla naszego zdrowia bardzo korzystne - konstatuje dr Carri Westgarth z Uniwersytetu w Liverpoolu.
Najnowsze doniesienia ze świata nauki jedynie potwierdzają dobrze znaną nam teorię o pozytywnym wpływie zwierząt na ludzkie zdrowie i samopoczucie.
Badanie autorstwa Eriki Friedmann przeprowadzone w latach 80. XX wieku wykazało, że właściciele zwierząt domowych, którzy przeszli zawał serca, umierali rzadziej niż osoby nieposiadające czworonożnego przyjaciela.
Inne badanie dowiodło, że u posiadaczy zwierząt odnotowuje się niższy poziom kortyzolu zwanego hormonem stresu. Nadmiar kortyzolu zwiększa ryzyko bezsenności, nadciśnienia tętniczego i depresji.
Jak podkreślają eksperci, obcowanie ze zwierzętami jest szczególnie istotne w dobie pandemii.
- Utrata towarzystwa innych ludzi i związane z samotnością zaburzenia psychiczne to jedno z naszych największych zagrożeń - zaznacza prof. Terry Clower z George Mason University. I dodaje, że opieka nad zwierzakiem może być swego rodzaju substytutem więzi z bliskimi.
- Rozłąkę z rodziną i przyjaciółmi będzie nam łatwiej znieść mając u boku czworonożnego przyjaciela, którym możemy się zająć. Pozytywnie wpłynie to nie tylko na poziom aktywności fizycznej, ale także kondycję naszej psychiki i samopoczucie - konkluduje.