Woda zbiera żniwo. Ludzie topią się nawet w miejskich kąpieliskach

Sezon letni bezapelacyjnie sprzyja spędzaniu czasu nad wodą, zwłaszcza gdy termometry pokazują rekordowo wysokie temperatury. Niestety wiąże się to z tym, że musimy mierzyć się z niebezpieczeństwem związanym z utonięciami. Od 1 kwietnia Komenda Główna Policji odnotowała aż 200 utonięć.

Woda zbiera śmiertelne żniwo w polskich kąpieliskach
Woda zbiera śmiertelne żniwo w polskich kąpieliskachAgencja FORUM

25 lipca obchodziliśmy Światowy Dzień Zapobiegania Utonięciu. Latem niemal każdego dnia w Polsce co najmniej jedna osoba traci życie pod wodą. Szacuje się, że co roku na świecie tonie się 236 000 osób, a utonięcie jest jedną z dziesięciu głównych przyczyn śmierci dzieci i młodzieży w wieku od 1 do 24 lat. Jak te statystyki wyglądają w Polsce i gdzie jest najniebezpieczniej?

Tydzień śmiertelnych żniw w wodzie

24 lipca, zalew w Radłowie koło Tarnowa. Trzech mężczyzn weszło do wody, w której bawili się i nurkowali. Nagle tylko jeden z nich wypłynął na powierzchnię, a dwóch zniknęło pod wodą. Niestety mimo reanimacji, ich życia nie udało się uratować. Dwóch dziewiętnastolatków utonęło.

24 lipca, Secyminek. Przed godz. 14 straż pożarna otrzymuje zgłoszenie, że topi się mężczyzna i potrzebuje pomocy. Na miejsce przyjechało aż 10 zastępów straży pożarnej, a w tym specjalistyczna grupa ratowniczo-nurkowa z Warszawy i pięć łodzi WOPR z Nowego Dworu Mazowieckiego. Nie minęła godzina, kiedy nurkowie odnaleźli 28-latka. Pomimo podjętej reanimacji, nie udało się go uratować.

20 lipca, Konopnica. Około godz. 20.30 dyżurny wieluńskiej komendy policji dostał powiadomienie, że w miejscowości Konopnica mężczyzna wszedł do rzeki i zniknął pod wodą. Jego żona poszła na chwilę do domu, a po powrocie nie mogła znaleźć męża i wezwała służby ratownicze. Mężczyzna został odnaleziony, podjęto reanimację, jednak 66-latka nie udało się uratować.

To tylko niektóre z tragicznych utonięć, które miały miejsce w Polsce w minionym tygodniu. Jak wynika z policyjnych statystyk, w lipcu woda odebrała życie już 53 osobom, a tylko w miniony weekend utonęło 10 osób.

Utonięcia w Polsce: Tragiczne statystyki

Jak wynika z oficjalnych danych, najwyższy odsetek ofiar, które straciły życie w wyniku utonięcia na przestrzeni ostatnich lat, to osoby powyżej 50. roku życia. Okoliczności, które najczęściej towarzyszą tragediom, to m.in. kąpiel w miejscu niestrzeżonym oraz nieostrożność w czasie przebywania nad wodą.

Niepokojącym sygnałem jest również fakt, że Polska od wielu lat znajduje się w Europie w czołówce dot. statystyk utonięć. Dane Eurostat pokazują, że w 2018 roku nasz kraj zajął pierwsze miejsce wśród europejskich państw.

Do myślenia dają również statystyki pokazujące, w jakim rodzaju zbiornika wodnego utonęło w zeszłym roku najwięcej osób:

  • rzeka - 98
  • jezioro - 95
  • staw - 88
  • zalew - 41
  • morze - 26

Wbrew pozorom to nie morze jest najbardziej niebezpieczne. Czujność zostaje uśpiona w przypadku mniejszych kąpielisk. Najwięcej osób zginęło podczas kąpieli w jeziorze i rzece, z czego wiele z nich wchodziło do wody pod wpływem alkoholu. W 2020 roku aż 117 osób przed utonięciem spożywało tego typu napoje, co stanowi ponad 25 proc. wszystkich przypadków.

Na podstawie statystyk dotyczących utonięć ciężko określić miejsce, które byłoby tym najniebezpieczniejszym w Polsce. To nie położenie geograficzne, a okoliczności mają największy wpływ na fakt utonięć. Okazuje się, że najwięcej osób w Polsce tonie podczas kąpieli w miejscu niestrzeżonym, lecz nie zabronionym.

"Toniemy w ciszy. Oprócz uderzeń o wodę, nie słychać nic"

"Kiedy człowiek tonie zazwyczaj oprócz uderzeń o wodę, nie słychać nic"
"Kiedy człowiek tonie zazwyczaj oprócz uderzeń o wodę, nie słychać nic"123RF/PICSEL

Utonięcie bliskiej osoby jest zawsze wielką tragedią. Okoliczności, w których tonie człowiek, są zazwyczaj przerażające.

Jest to śmierć w ciszy. Kiedy człowiek tonie zazwyczaj oprócz uderzeń o wodę, nie słychać nic. W jego gardle, ustach jest woda, więc siłą rzeczy nie może wzywać pomocy. Jedyne, co widzimy, to wyłaniająca się i ginąca pod powierzchnią wody głowa i ręce
mówi w rozmowie z warszawa.naszemiasto.pl asp. sztab. Marcin Zawadzki z Komisariatu Policji Rzecznej w Warszawie

Pamiętajmy o bezpieczeństwie

W okresie zwiększonego zainteresowania kąpieliskami powinniśmy pamiętać o podstawowych zasadach, które wiążą się z bezpieczną kąpielą. Nie zapominajmy o tym, abo pływać tylko w miejscach strzeżonych czyli tam, gdzie jest ratownik WOPR. Policjanci podkreślają, że ogromną bezmyślnością jest kąpanie się w miejscach, gdzie kąpiel jest zakazana.

Nie należy pływać w czasie burzy, mgły (kiedy widoczność jest poniżej 50m) oraz gdy wieje porywisty wiatr. Często gdy chcemy się schodzić, wskakujemy rozgrzani do wody. To szczególnie niebezpieczne, ponieważ możemy doznać szoku termicznego. Przed wejściem do wody należy ochlapać nią klatkę piersiową, szyję, krocze i nogi. Unikajmy miejsc, w których jest dużo wodorostów lub tych, w których występują zawirowania wody lub zimne prądy.

Pamiętajmy, że dmuchane materace nie służą do wypływania na nich na duże głębokości. Gdy stracimy równowagę, wpadniemy wprost do wody - może się to skończyć tragicznie, jeśli jej poziom będzie powyżej naszej klatki piersiowej. Wyjątkowo bezmyślnym zachowaniem jest również kąpanie się po spożyciu alkoholu.

"Wydarzenia": Czarna seria utonięćPolsat News
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas