Wpadają w panikę, gdy dzwoni telefon. Pracodawcy organizują szkolenia z... rozmów
Pokolenie Z, czyli młodych dorosłych właśnie wkraczających na rynek pracy, nie przestaje zadziwiać. Doniesienia medialne z pewnością nie przysparzają fanów generacji urodzonej po 1995 roku. Szerokim echem odbiły się artykuły dotyczące ich nieporadności czy lęku przed zamawianiem posiłków w restauracji. Wydawało się, że niemal wszystko już zostało napisane w tematach związanych z ich rewolucyjnym podejściem do pracy, finansów i smykałką do podstawowych czynności związanych z prowadzeniem gospodarstwa domowego, gdy oto mamy nowe badania i szeroką na nie reakcję: Pokolenie Z ma lęk przed... rozmowami telefonicznymi.

Szkolenie z... rozmów
Jedna z największych brytyjskich firm finansowych Forvis Mazars postanowiła przeprowadzić specjalistyczne szkolenie kierowane właśnie do przedstawicieli Pokolenia Z zatrudnionych w ich firmie. Nic w tym zaskakującego, poza tematyką kursu. Chodzi bowiem o naukę rozmawiania przez telefon. Firma, poza standardowym "odbieraniem telefonu" chce podczas kursu przeszkolić pracowników w tematyce budowania relacji z klientami, prowadzenia trudnych dialogów oraz empatycznej reakcji na skomplikowane sytuacje międzyludzkie. To reakcja na coraz powszechniejsze w tej grupie wiekowej unikanie rozmów telefonicznych, niechęć do odbierania, gdy ktoś dzwoni i wysyłanie sms-ów z prośbą o e-mail lub wiadomość tekstową. Forvis Mazars zauważa, że w krótkich wiadomościach tekstowych nie da się zawrzeć dostatecznej ilości informacji, zbudować odpowiedniej relacji z klientem, a to może odbić się na zaufaniu i sytuacji finansowej.
SMS zamiast połączenia
- Dla młodszych pracowników rozmowa telefoniczna może być źródłem paniki. E-mail czy wiadomość to dla nich naturalna forma kontaktu, ale rozmowa głosowa to coś, co wymaga odwagi i doświadczenia - twierdzi Victoria Bari, szefowa szkoleń w firmie Berry Recruitment Group. W rozmowie z Daily Mail zauważa, że wśród "Zetek" unikanie rozmów telefonicznych, ponieważ wzbudzają w nich lęk, niepokój i niepewność, stało się już niemal normą.
Badanie zlecone przez Buffalo Trace Distillery wykazało, że aż jedna trzecia Brytyjczyków wpada w panikę, gdy słyszy dzwoniący telefon i wielu z nich wcale go nie odbiera. Proszą o wiadomość tekstową, inaczej ciężko o kontakt z nimi. Chodzi oczywiście o "Zetki", które w zasadzie "urodziło się z telefonem w ręku". Dalsze wnioski z badania, które objęło ok. 2000 osób, również nie napawają optymizmem jeśli chodzi o otwartość na rozmowę wśród osób urodzonych po 1995 roku: połowa badanych stwierdziła, że "nie odbierze telefonu wcale, jeśli się go nie spodziewa". 40 proc. zadeklarowało odebranie połączenia tylko, jeśli jest wcześniej zapowiedziane.

"Po prostu czekam, aż przestanie dzwonić"
Lęk przed rozmową telefoniczną wśród przedstawiciela generacji Z stał się nawet viralem na TikToku. Filmiki pokazujące wpatrujących się w ekran dzwoniącego telefonu młodych osób z podpisem "ja czekający, aż telefon przestanie dzwonić, żeby wrócić do scrollowania" doczekały się milionów odsłon i setek tysięcy komentarzy o treści "ja też tak robię", "zgadzam się". Skąd te obawy?
Sami zainteresowani dzielą się chętnie swoimi przemyśleniami w tej sprawie. Oczywiście nagrywając filmiki lub tworząc opisy do nich, ewentualnie komentując. W gąszczu tłumaczeń dlaczego nie przepadają za telefoniczną wymianą zdań na żywo, padają argumenty o tym, że rozmowy są "niepotrzebne", "stresujące", "drażnią ich". W bardziej złożonych wypowiedziach pojawia się przyznanie się do lęku społecznego. Andrew Duncan, globalny dyrektor marki Buffalo Trace Distillery w rozmowie z The Sun przyznał, że z jednej strony taka reakcja jest naturalna, ale z drugiej, że prawdziwej rozmowy nie zastąpi nic.
- W miarę jak komunikacja przenosi się coraz bardziej do internetu, naturalne jest, że czujemy się mniej komfortowo, podnosząc słuchawkę telefonu, gdy zadzwoni, ale tak naprawdę nic nie zastąpi realnych chwil kontaktu z innymi - stwierdził.
Źródła:
dailymail.co.uk
thesun.co.uk
buffalotracedistillery.com