"Zetki" mają problem z prostą czynnością. Starsi nawet nie pomyśleli o tym
Według różnych definicji przedstawiciele Generacji Z (osoby urodzone między 1995 a 2012 rokiem) to indywidualiści, otwarci na nowości, brylujący w świecie internetu i nowych technologii, niepokornie spoglądający na świat, pełni nowych pomysłów i bardzo niezależni. Jak do tego opisu ma się więc obawa przed pójściem do restauracji?
Nieustanna potrzeba kontroli
Przeprowadzone przez międzynarodową agencję badań rynku OnePoll badania dotyczące stosunku do tematu zamawiania potraw są zaskakujące. Wśród 2 tys. przebadanych Amerykanów, aż 1/3 odczuwa tzw. "lęk przed menu". Co to takiego? Jest to rodzaj fobii społecznej, którą odczuwa się podczas odwiedzin w restauracjach oraz podczas nawiązywania kontaktu w tym miejscu, w tym także z obsługą. Tego rodzaju obawy mogą być związane z bardzo rozwiniętą technologią i potrzebą ciągłej kontroli: od wyglądu, poprzez smak, czas dostarczenia i utrafieniem w gusta.
Coraz bardziej zautomatyzowane sposoby zakupów bezkontaktowych, czyli online z pewnością wpływają na to, jak zmniejsza się częstotliwość kontaktów bezpośrednich z drugim człowiekiem. Nawet aplikacje do zamawiania jedzenia na wynos oferują usługi personalizacji posiłku tak, aby trafiał w nasze gusta, możemy opłacić zamówienie, a nawet dać napiwek kurierowi w zaciszu własnego domu. Dzięki zdjęciom przy każdej pozycji w menu nic nie jest w stanie nas zaskoczyć. W restauracjach natomiast, zwłaszcza tych, w których jesteśmy po raz pierwszy, istnieje spore prawdopodobieństwo, że danie nam nie zasmakuje lub będzie mieć dodatek, za którym nie przepadamy.
Zobacz również:
Obawa przed i w trakcie zamawiania jedzenia
Badanie OnePoll wykazało, że niepokój przed i podczas zamawiania jedzenia w restauracji odczuwa aż 41 proc. przedstawicieli pokolenia Z i millenialsów (18-43 lata), podczas gdy wśród osób starszych (44-77 lat) taka obawa dotyczy tylko 15 proc. Próbując radzić sobie z "menu anxiety", młodzi Amerykanie sprawdzają kartę dań online przed wybraniem się do lokalu - robi tak aż 25 proc. "zetek", podczas gdy wcześniejsze zapoznanie się z tym, co oferuje restauracja jest ważne jedynie dla 15 proc. przedstawicieli pokolenia X.
Zobacz także: Wielu dzisiejszych supermężczyzn przegrałoby w starciu z przeciętną prehistoryczną kobietą
Aż 38 proc. osób z najmłodszej badanej grupy stwierdziło, że nie poszłoby do restauracji, gdyby nie mogło sprawdzić wcześniej wszystkich dostępnych informacji dotyczących menu online. Lęki dotyczą nie tylko smaku zamówionych dań, wystroju lokalu czy ogólnej atmosfery, ale także... wpływu na środowisko. Aż 77 proc. młodych respondentów stwierdziło, że bardzo zależy im na tym, by obsługa informowała ich, jaki wpływ na środowisko mają różne rodzaje żywności. Takie samo zdanie wyraziło tylko 58 proc. przedstawicieli generacji X.
"Zamów za mnie"
Ogólny problem i rodzaj fobii związany z nawiązaniem kontaktu, może być także związany z faktem, że pokolenie Z dorastało w czasie mocno rozwiniętej komunikacji online, która była dla nich normą od wczesnych lat dziecięcych. Wpłynęło to silniej niż mogłoby się nam wydawać na sposób postrzegania interakcji "w realu" z drugim człowiekiem.
Niechęć do "small talk", do którego wręcz zobowiązani są kelnerzy, brak odwagi do nawiązania nawet prozaicznej więzi z obcym człowiekiem czy lęk przed nagabywaniem i namawianiem do zamówienia "specjału szefa kuchni" to także czynniki niesprzyjające wyjściom do restauracji według najmłodszych przebadanych. Część z nich z tych właśnie powodów prosi o dokonanie zamówienia na miejscu przez bliską im osobę, by nie musieć mierzyć się z tymi problemami.
Czy w takim razie upada właśnie mit otwartych, żywiołowych młodych Amerykanów, którzy chcą "zawojować świat"? Otóż nie. Pomimo opisanych powyżej trudności, samo wyjście do lokalu na posiłek przyrządzony i podany im przez zawodowego kucharza, "zetki" traktują jako jeden z najlepszych sposobów na spędzenie czasu w gronie przyjaciół. Dowodzi tego inne badanie, przeprowadzone przez brytyjską agencję Foods Standards Agency. Wynika z niego, że osoby urodzone po roku 1994 są grupą najbardziej zaangażowaną kulinarnie, dla której zjedzenie posiłku poza domem jest najwyższą celebracją. A więc: jeść poza domem, ale w pełnej kontroli i bez kontaktu z obcymi. Ma to sens? Ocenę pozostawiamy wam.
Przeczytaj także: I wtedy nadeszło nowe. Architektura w Polsce po 1989 roku. Po niektórych kultowych budynkach nie ma już śladu
Źródła:
https://www.onepoll.us/portfolio/avocado-green-mattress-menu-anxiety/
https://www.food.gov.uk/research/behaviour-and-perception/food-and-generation-z