Wyższe składki dla palaczy

Slogany o szkodliwości nikotyny robią niewielkie wrażenie na nałogowych palaczach. Nie skutkują także dane badaczy na temat częstotliwości zachorowań na choroby płuc, układu krążenia i nowotwory.

article cover
INTERIA.PL

Co roku Polacy wydają na papierosy blisko 16 miliardów złotych. Do tej trudnej do wyobrażenia kwoty należy doliczyć wysokie koszty leczenia palaczy oraz wzrost kosztów ubezpieczenia. Nałóg nikotynowy ma bowiem niemały wpływ na wysokość składki ubezpieczeniowej: - Mimo iż polskie taryfy ubezpieczeń na życie są zagregowane, czyli stworzone łącznie dla osób niepalących i dla palaczy, to osoby palące płacą wyższe składki. Jest to uzależnione od ilości papierosów wypalanych każdego dnia. W przypadku, gdy w ocenie ryzyka nie występują dodatkowe czynniki obciążające (np. choroby przewlekłe, otyłość, wiek) zwyżka stawki za samo palenie może sięgać w ubezpieczeniach życiowych nawet 20-25% - mówi Magdalena Osak z Biura Ubezpieczeń Osobowych Grupy Concordia.

Palacze szczególnie boleśnie odczuwają skutki finansowe własnego nałogu w indywidualnych długoterminowych ubezpieczeniach na życie: - Palenie determinuje bardzo składki w ubezpieczeniach poważnych zachorowań, gdzie zakład ubezpieczeń wypłaca pewną umowną sumę ubezpieczenia w przypadku zdiagnozowania określonych chorób, np. nowotwór, zawał serca, udar mózgu. Palenie może spowodować nawet 2,5-krotny wzrost składki, a nawet wykluczyć możliwość ubezpieczenia w zakresie ryzyka poważnych zachorowań - przybliża M. Osak.

Uzasadnieniem odmiennego cenowo traktowania palaczy i niepalących jest fakt, że palacze żyją średnio nawet o dziesięć lat krócej niż osoby niepalące. Palenie powoduje także wzrost prawdopodobieństwa zachorowania na poważne choroby układu oddechowego, układu krążenia i nowotwory.

- Za granicą wzrost kosztów ubezpieczenia ze względu na status palacza nie dotyczy tylko ubezpieczeń życiowych i zdrowotnych. Palacze płacą więcej także w ubezpieczeniach majątku od ognia i innych zdarzeń losowych czy w ubezpieczeniach komunikacyjnych - dodaje M. Osak z Concordii. - Statystyki pokazują bowiem, że częściej płoną domy i mieszkania palaczy. Palenie zwiększa także ryzyko spowodowania wypadku komunikacyjnego, co znajduje swoje odzwierciedlenie w składkach.

Względy finansowe przemawiają więc za rzuceniem palenia. Dodatkowymi motywatorami mogą być także kwestie zdrowotne, które ostatecznie powinny utwierdzić palaczy w ich decyzji walki z nałogiem:

? po dwóch godzinach od rzucenia palenia organizm zaczyna pozbywać się nikotyny, a po trzech - wzrastają tzw. rezerwy wentylacyjne płuc,

? po sześciu godzinach zmniejsza się ciśnienie krwi i zwalnia tętno,

? toksyczny dwutlenek węgla zostaje wydalony z organizmu po 24 godzinach od rezygnacji z palenia,

? po kilku dniach wyostrza się węch i smak,

? dopiero po dwóch miesiącach wzrasta elastyczność naczyń krwionośnych, a po pięciu miesiącach zmniejsza się ryzyko zachorowania na chorobę wieńcową.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas