Z Berlina do Moskwy
W swoje pięćdziesiąte urodziny Wolfgang Bűscher "zafundował sobie marsz do Moskwy. Włożył wojskowe spodnie, wygodne buty i w 82 dni przeszedł 2,5 tys. km śladami dziadka, który w czasie wojny zginął gdzieś na tym szlaku" - pisał w "Polityce" Adam Krzemiński.
Trzy miesiące marszu, prawie trzy tysiące kilometrów, trzy miesiące pisania, trzy miesiące samotności.
Książka "Berlin-Moskwa. Podróż na piechotę" ukazała się w wydawnictwie Rowohlt wiosną 2003 roku i odniosła spektakularny sukces. Od tamtej pory sprzedano ponad 70 tys. egzemplarzy. Za swą niezwykle gęstą i literacko znakomitą narrację zbiera Bűscher kolejne nagrody - Nagrodę im. Kurta Tucholsky´ego (przyznawaną co dwa lata za "wyróżniające się językowo dzieła publicystyki literackiej"), Nagrodę Saksonii-Anhalt, nominację do Nagrody Niemieckiej Książki (Deutscher Bucherpreis 2004). Został też nominowany do Niemieckiej Nagrody Literackiej 2004, której wręczenie nastąpiło podczas tegorocznych Targów Książki we Frankfurcie.
Dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" książka jest wydarzeniem roku. Recenzent tego dziennika obserwuje, jak po prawie 3 tysiącach kilometrów marszu podróżnik przekształca się w pisarza - "tak jak w przypadku naprawdę wielkich reportaży, udaje się Bűscherowi maksymalnie zagęścić narrację". W "Neue Zurcher Zeitung" Ilma Rakusa podziwia niezwykły talent narracji Bűschera, koncentrując się zwłaszcza na spotkaniach autora z ludźmi Wschodu, które stanowią jej zdaniem o szczególnej wartości tej książki. Tygodnik "Die Zeit" nazywa książkę "Berlin-Moskwa" "fantastycznym reportażem" i pisze o wypośrodkowaniu między "obserwacją i refleksją".
INTERIA.PL jest patronem medialnym książki. Przeczytaj więcej, weź udział w konkursie