Z kim siadamy przy świątecznym stole?
Tradycyjnie, do wigilijnej wieczerzy siadamy w rodzinnym gronie. To z bliskimi chcemy się spotkać w ten wyjątkowy wieczór i z nimi rozmawiać i ucztować. Kogo najchętniej widzimy przy świątecznym stole, wskazują badania.
"Rodzina, ach rodzina!" - brzmią słowa znanej piosenki Kabaretu Starszych Panów. I to jest najważniejsze słowo-klucz naszej polskiej Wigilii. W tym gronie chcemy się spotykać.
Z badań przeprowadzonych przez agencję ARC Rynek i Opinia, na zlecenie marki Panul wynika, iż 91 proc. Polaków nie wyobraża sobie, aby przy świątecznym stole zabrakło najbliższych, czyli rodziców, dziadków, rodzeństwa i dzieci.
Niby wydaje się, że to jest sprawa jasna, ale im niższy wiek respondentów, tym są oni bardziej nastawieni na alternatywne rozwiązania.
Kogo byśmy zaprosili do wigilijnego stołu w drugiej kolejności? Na drugim miejscu, jeśli chodzi o nasze świąteczne preferencje towarzyskie, nie znaleźli się ani wujowie, ani ciotki, ani kuzynostwo. Okazuje się, że naszą "rodziną zastępczą" zdecydowanie są przyjaciele. Te więzi nierzadko są równie silne, a często nawet znacznie mocniejsze niż więzy krwi. Dlatego aż 36 proc. ankietowanych wyraziła chęć spędzenia świątecznego czasu właśnie w gronie przyjaciół. Trzeba przy tym zaznaczyć, że największą grupę entuzjastów kolacji w gronie przyjaciół stanowią mężczyźni w wieku 18-30 lat.
Chociaż często przy wigilijnym stole zasiadamy również z dalszą rodziną, to obecność przy nim wujów, ciotek i kuzynostwa jest obowiązkowa zaledwie dla 23 proc. Polaków. Ale, co warto zauważyć, dla grupy wiekowej 56-65 lat na pewno jest to ważniejsza grupa niż przyjaciele. (PAP Life)