Zimowy "szczyt" oraz letni "dołek", czyli frekwencja w klubach fitness
W Polsce sezonowość na tym rynku jest bardzo wyraźna, z zimowym "szczytem" oraz letnim "dołkiem" - tak o frekwencji w klubach fitness mówi Szymon Pankowski. Znawca branży przyznaje jednak, że wiosna i lato sprzyjają aktywności na świeżym powietrzu.
Jak przyznaje Szymon Pankowski, menedżer i ekspert grupy sportowej Deloitte - firmy doradczej, która we współpracy z organizacją EuropeActive przeprowadziła badania na temat aktywności sportowej - w klubach fitness jak najbardziej można zaobserwować sezonowość.
- Praktyka rynku fitness pokazuje, że intensywny "ruch" w siłowniach zaobserwować można w styczniu, kiedy to nie ma gdzie włożyć przysłowiowej szpilki w wielu klubach. Trend ten można powoli odnotowywać już w grudniu. W lutym ruch stabilizuje się, w marcu natężenie powoli spada, efekt ten może być częściowo bilansowany osobami rozpoczynającymi przygodę z fitnessem z celami poprawy kondycji i wyglądu ciała przed sezonem letnim - mówi Pankowski.
Jak dalej zauważa ekspert, w kwietniu i maju ruch ten spowalnia, z kolei w wakacje kluby fitness walczą o to, żeby być powyżej "kreski", jeśli chodzi o wyniki finansowe. Następnie od końca września ruch zwykle się odradza, a jesień jest już coraz częściej dla klubów fitness udana, jeśli chodzi o pozyskiwanych klubowiczów.
- Reasumując - w Polsce sezonowość na tym rynku jest bardzo wyraźna, z zimowym "szczytem" oraz letnim "dołkiem" - ocenia Pankowski.
Jak przyznaje, wraz z nadejściem wiosny i lata, gdy pogoda sprzyja uprawianiu sportów na świeżym powietrzu, wiele osób chętnie wybiera taką możliwość, a co za tym idzie - nie korzysta już z usług klubów fitness.
- W okresie wakacyjnym członkowie fitness klubów nierzadko zawieszają umowy w swoich siłowniach z uwagi na urlopy, następuje też częściowe przekierowanie ruchu z siłowni na rzecz spacerów, jazdy na rowerze, biegania na świeżym powietrzu, pływania, też np. na kajakach, czyli wracamy do aktywności typowo letnich - wylicza znawca branży.
Pankowski ocenia też, że wyzwaniem dla naszego społeczeństwa jest zwiększenie ogólnego poziomu usportowienia. Jak wynika ze wspomnianego raportu, w 2018 roku blisko 3 mln Polaków było użytkownikami klubów fitness, jednak nadal bardzo wysoki odsetek całości populacji nie deklaruje uprawniania jakiegokolwiek sportu.
- Cykliczność na siłowniach w klimacie umiarkowanym wydaje się być czymś naturalnym i przedsiębiorcy rynku fitness zdają sobie z niej sprawę. W mojej ocenie, poprawa świadomości i ogólnego poziomu usportowienia Polaków jest tym, co nadal blokuje nas przed jeszcze dynamiczniejszym rozwojem rynku siłowni i innych dyscyplin. Nad tym należy pracować - kwituje Pankowski.